Od jakiegoś czasu czytam na temat głupiego i
nieodpowiedzialnego zachowania, jakim charakteryzuje się lobby
anty-szczepionkowe. Szczególnie silne jest ono w USA, ale jak się okazuje
dotarło, gdzieś tylnymi drzwiami do Polski. Przyjrzymy się, zatem, o co w tym
chodzi?
Początek
Wszystko zaczęło się od „badań” Andrew Wakefielda w latach dziewięćdziesiątych.
W 1998 w piśmie Lancet, Wakefield opublikował wyniki badań szczepionki MMR
(wspólna szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce). W tych „badaniach”,
Wakefield wykazał, że wirus odry zawarty w szczepionce dostaje się do jelita
grubego i powoduje jego zapalenie. Później wirus dostaje się do centralnego
układu nerwowego i powoduje autyzm. Problem z tymi „badaniami” (stąd cudzysłów)
polegał na tym, że próbą Wakefielda było 12 dzieci, a u 8 z nich związek między
szczepieniem a autyzmem został oparty jedynie na relacjach rodziców! W 2005
roku Wakefield został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu, gdy na jaw wyszła
prawda o tych badaniach.
To jednak było za późno. Informacja dotarła do opinii
publicznej w spopularyzowanej, jeśli nie stabloidozowanej formie i zaczęła się
parada głupoty i debilizmu, zwłaszcza w USA. To tam zawiązała się bardzo szybko
grupa oszołomów od przewodnictwem kretynki od stripteasu i świecenia cyckami –
Jenny McCarthy. Jenny sama ma dziecko z autyzmem i znalezienie zewnętrznej
przyczyny przypadłości jej dziecka zapewne było tej idiotce na rękę. Dlaczego?
Bo główną, zbadaną, przyczyną autyzmu są zaburzenia prenatalne związane z
nadciśnieniem, białkomoczem, cukrzycą, krwawieniem podczas ciąży jak też lekami
przyjmowanymi przez matkę w okresie ciąży. Autyzm nie jest chorobą sensu
stricte, jest całościowym zaburzeniem rozwojowym. Zwiększenie liczby
zdiagnozowanych przypadków to wynik polepszenia się narzędzi diagnostycznych i naszej
wiedzy o autyzmie – nie szczepionek!
Bajeczki ciąg dalszy
Lobby przeciw szczepionkowe propaguje kilkadziesiąt mitów na
temat szczepionek (w linkach artykuły naukowe obalające bzdury lobby
anty-szczepionkowego; w języku angielskim):
- Odra nie jest chorobą śmiertelną. Otóż jest – badania
- Ospa wietrzna nie stanowi wielkiego problemu. Ale może nim być - badania
- Grypa nie jest niebezpieczna. Jest – badania
- Koklusz nie jest taki groźny dla dzieci. Może nie jest…a nie, jest - badania
- Szczepionki wcale nie są tak skuteczne. Tylko, że co roku 3 miliony dzieci żyją dzięki szczepionkom, a dalsze dwa miliony dzieci rocznie umiera na choroby, na które mamy szczepionki
- Podobno naturalna infekcja jest lepsza od szczepienia. Mylą się okrutnie.
- Podobno szczepionki nie sa rygorystycznie testowane pod względem bezpieczeństwa. W odróżnieniu od badania chuja Wakefielda, szczepionka na pneumokoki była monitorowana pod katem bezpieczeństwa i skuteczności na ponad 37 tysiącach dzieci.
- Lekarze nie wspominają o efektach ubocznych szczepionek. A czytać kurwa nie nauczyli? Poza tym efekty uboczne, jeśli się pojawiają są bardzo łagodne i niezwykle rzadkie.
- Mówią, że aluminium w szczepionkach jest szkodliwe dla dzieci. W takim wypadku powinni zabronić karmienia piersią, bo w mleku matki jest zacznie więcej aluminium niż w szczepionkach i wszystkie te poziomy (w mleku i szczepionkach) są promile, jeśli nie mniejszą ilością niż ta, która powoduje jakiekolwiek szkody.
- Mówią, że system odpornościowy dziecka nie daje rady przetworzyć szczepionek w obecnych terminarzach. Bzdura – tu.
- Firmy farmaceutyczne zarabiają miliardy na szczepionkach. Fakt. Ale proste porównanie pookazuje, że zyski ze szczepionek to maksymalnie 5-10% przychodu firm farmaceutycznych i w znakomitej większości to przychody z dobrowolnych szczepionek dla dorosłych (głównie na grypę). Sorki, ale to nie wiele, bo szczepionki podaje się raz w życiu i przychód z nich mieści się w biznesowym ryzyku każdej firmy farmaceutycznej. Oni nie umrą jak przestaną produkować i dystrybuować szczepionki…
Polskie podwórko
To wczorajsze wypowiedzi polskiego kleru sprowokowały mnie
do wrzucenia tego wpisu. Co takiego powiedzieli nasi świetli w metodzie
naukowej sukienkowi? Powiedzieli, że szczepionki robi się płodów po aborcji!
Kurie i wyższa hierarchia kościoła zareagowała, ale w moim
odczuciu zbyt łagodnie. Bo fakty są takie, że wirusy hoduje się na pojedynczych
komórkach człowieka, ale nie na płodach!
Co jeszcze możemy przeczytać na stronach związanych z
polskim ruchem anty-aborcyjnym, który asymiluje panikę anty-szczepionkową? „skorzystano
z okazji, że rodzice chcieli pozbyć się swoich poczętych dzieci (dokonać
aborcji) (...), które posłużyły do produkcji szczepionek. Aborcje te były
przygotowane i przeprowadzone w specjalny sposób, właśnie w tym celu".
Uwaga! Mamy spisek! Pewnie agenci lewacko-genderowej opcji chodzą po domach i namawiają
na zajście w ciążę i skrobankę w celu uzyskania płodów do badań naukowych, i
produkcji szczepionek. Ręce opadają.
Najgorsze w tym wszystkim jest, że brak zdecydowanego
sprzeciwu przeciw propagowaniu takich bzdur, może prowadzić do cofnięcia nas w
dziedzinie zdrowia publicznego o 100 lat! Dołóżmy do tego deklarację wiary
lekarzy i mamy system opieki zdrowotnej rodem z wieków średnich.
To po raz kolejny pokazuje jak kościół próbuje zawłaszczyć
terytorium nauki. Pokazuje, w jakiej sprzeczności stoją wobec siebie metoda
naukowa i religijne brednie. Dlatego nie przestanę krytykować kościoła i
piętnować debilizmu wiernych. Dlatego nie mogę, we własnym rozumie, odpuścić
mówienia głośno o takich sprawach. Bo takie kwestie gwałcą mój zdrowy rozsądek
i stoją w sprzeczności z moją potrzebą poszukiwania faktów.
I do wszystkich przeciwników szczepionek mam jedno
przesłanie – nie grajcie ze zdrowiem własnych dzieci w ruletkę, nie macie do
tego prawa. I do kurwy nędzy, myślcie samodzielnie i sprawdzajcie fakty,
zamiast kupować bezkrytycznie bzdury, jakimi karmią Was najgłośniej krzyczący.
Ci najgłośniej krzyczący to w większości oszołomy szukające poklasku
i sensacji i coraz częściej spotykani w Polsce naśladowcy Macierewicza lub
Alexa Jonesa, co lubią teorie spiskowe i twierdzą, że mają dowody, ale ich nie
pokażą, a wszystkie inne dowody są dowodami anegdotycznymi (TU).
Zatem, jeśli powyższe artykuły i badania nie przekonują Was,
to zachęcam do własnych poszukiwań i samodzielnej oceny problemu. Mam tylko
prośbę. Sprawdzajcie źródła wszystkiego, co czytacie, zasięgnijcie opinii kilku
osób, specjalistów zanim położycie na szali zdrowie dziecka lub innej bliskiej osoby.
Bo pseudo-dziennikarze i samozwańczy znachorzy mają Wasze zdrowie w dupie – jak Wy o nie nie zadbacie, to ani Internet, ani teoretycy spisków Wam nie pomogą…
Bo pseudo-dziennikarze i samozwańczy znachorzy mają Wasze zdrowie w dupie – jak Wy o nie nie zadbacie, to ani Internet, ani teoretycy spisków Wam nie pomogą…
Amen…
Przypis: Część argumentów w drugiej części oraz linki do artykułów naukowych pochodzą z wpisu na blogu Violent metaphors, na który serdecznie zapraszam jako doskonałe źródło wiedzy naukowej.
Dziękuję czytelniczce za zwrócenie uwagi na pominięcie podania źródła...niedopatrzenie, za które biję się w piersi.
Przypis: Część argumentów w drugiej części oraz linki do artykułów naukowych pochodzą z wpisu na blogu Violent metaphors, na który serdecznie zapraszam jako doskonałe źródło wiedzy naukowej.
Dziękuję czytelniczce za zwrócenie uwagi na pominięcie podania źródła...niedopatrzenie, za które biję się w piersi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz