Zobaczmy co
tam u ekipy Nefiego. Przestali już się błąkać po pustyni i wyruszyli do nowej
ziemi obiecanej?
ROZDZIAŁ 2.
1. A teraz,
Jakubie, zwracam się do ciebie: Jesteś moim pierwszym synem urodzonym w dniach
moich cierpień na pustyni i w swoim dzieciństwie doświadczyłeś wielu trudów i
dużo smutku z powodu szorstkości twoich braci.
2. Jednakże,
Jakubie, pierwszy z moich synów urodzonych na pustyni, znasz majestat Boga i
uświęci On twoje cierpienia, że wyjdą one na twoją korzyść.
Zamiast dać, zrobić coś tu i teraz – zwala obowiązek zadośćuczynienia na Boga?
Wygodne. Podobnie jak dziś robią religianci – nie martw się, że coś Ci nie
idzie – Bóg ci to wynagrodzi…po śmierci…
3. Twoja
dusza będzie błogosławiona, będziesz mieszkał bezpiecznie ze swoim bratem,
Nefim, i poświęcisz swe dni służbie twojemu Bogu. Wiem, że zostaniesz odkupiony
z racji sprawiedliwości twego Odkupiciela, albowiem widziałeś, że przyjdzie On
w pełni czasów, by przynieść zbawienie ludziom.
Nie dość, że składa obietnice bez pokrycia, to jeszcze mu życie układa…
4. W swej
młodości ujrzałeś Jego chwałę, jesteś więc błogosławiony nawet jak ci, którym
będzie On służył za życia na ziemi, bowiem Duch jest ten sam wczoraj, dzisiaj i
zawsze. I sposób podniesienia człowieka z upadku jest przygotowany, i zbawienie
jest darem.
5. I ludzie
są dostatecznie pouczeni, aby odróżnić dobro od zła. Oto zostało im dane prawo.
Według tego prawa żaden człowiek nie jest usprawiedliwiony, to znaczy, że
według prawa ludzie pozostają odsunięci od Boga. Oto według doczesnego prawa
zostali odsunięci, a według duchowego prawa umierają względem tego, co dobre,
stając się nieszczęśliwi na zawsze.
Czyli niezależnie od okoliczności – prawo jest niezmienne? Ciekawe co na to
wszyscy, którzy modyfikują prawa religijne, by pasowały do dzisiejszych czasów…”Co,
coś takiego jest w mojej świętej książce? Nieee, to metafora…wyjęte z kontekstu…”
6. Dlatego następuje
odkupienie przez Świętego Mesjasza, który jest pełen łaski i prawdy.
Zwłaszcza prawdy! Ale jego prawdy, nie prawdy faktycznej, obiektywnej…
7. Oto
poświęca On siebie jako ofiarę za grzech, aby zaspokoić wymagania prawa wobec
tych wszystkich, którzy mają skruszone serce i są pokornego ducha, i wobec
nikogo innego wymagania tego prawa nie mogą być zaspokojone.
Zawsze uważam, że opowieść o tym, że ktoś może ponieść karę za cudze
przewinienia jest głupia i szkodliwa. Tak jest i teraz…obetnę sobie palec za Twój
kredyt…jaki to ma wpływ na poczucie odpowiedzialności za swoje czyny? To jest demoralizujące!
8. Jak ważne
jest więc uświadomienie tego mieszkańcom ziemi, aby wiedzieli, że człowiek
będzie mógł przebywać w obecności Boga tylko dzięki zasługom, miłosierdziu i
łasce Świętego Mesjasza, który poświęca swe życie jako śmiertelny i podejmuje
je ponownie mocą swego ducha, aby doprowadzić do zmartwychwstania umarłych,
będąc pierwszym, który zmartwychwstanie.
Czyli nie jest śmiertelny…banialuki!
9. Jest on więc
pierwszym z plonu Boga, i wstawi się za wszystkimi ludźmi, że ci, którzy w
Niego wierzą, zostaną zbawieni.
Tylko wiara wystarczy? Nie trzeba być dobrym człowiekiem? Kolejny cios w moralność…
10. I ze
względu na Jego wstawiennictwo, wszyscy ludzie przyjdą do Boga i staną w jego
obecności, aby być przez Niego sądzeni według Jego prawdy i świętości. Dlatego
wymagania prawa dane przez Świętego Boga zostaną zaspokojone przez wyznaczoną
prawem karę stanowiącą przeciwieństwo szczęścia wyznaczonego dla spełnienia
celów zadośćuczynienia.
Co? Prawa zaspokojone przez karę, która jest przeciwieństwem szczęścia…i to
szczęścia w rozumieniu Boga. Więc nie koniecznie szczęścia ludzkiego – czyli karą
jest odwrotność tego, co Bogu wydaje się szczęściem – ja chcę być ukarany!
11. Oto trzeba,
aby wszystko miało swoje przeciwieństwo. Gdyby było inaczej, mój pierwszy synu
urodzony na pustyni, sprawiedliwość nie mogłaby istnieć ani nieszczęście; ani
świętość, ani żałość grzesznika; ani dobro, ani zło. Wszystko byłoby jedno i to
samo, i co Bóg stworzył, pozostałoby bezwładne nie mając ani życia, ani nie
będąc martwe, nie będąc śmiertelne, ani nieśmiertelne, nie doznając ani
szczęścia, ani nieszczęścia, wrażliwości czy znieczulenia.
Typowe…nie istnieją odcienie szarości, nie! Tylko dychotomia – albo jesteś zły
albo dobry…no chyba, że wierzysz w Boga – wtedy nie ma znaczenia!
12. Wszystko byłoby
więc stworzone na nic i praca stworzenia nie miałaby celu. Byłoby to przeciwne
mądrości Boga i Jego wiecznym celom, Jego mocy, miłosierdziu i sprawiedliwości.
Bzdura! Bo gdyby Bóg chciał, to mógłby zrobić wszystko tak, żeby człowiek
nie cierpiał, żeby mu niczego nie brakowało – wtedy wyeliminowałby większość
problemów moralnych…ale po co, Bogu potrzebne są zabawki, nie szczęśliwi ludzie…
13. I jeśli
powiecie, że nie ma Jego prawa, powiecie także, że nie ma grzechu. I jeśli
powiecie, że nie ma grzechu, powiecie także, że nie ma prawości. I jeśli nie
byłoby prawości, nie byłoby szczęścia. I jeśli nie byłoby ani prawości, ani
szczęścia, nie byłoby ani kary, ani nieszczęścia. I jeśli ich nie ma, Bóg nie
istnieje. I jeśli Bóg nie istnieje, nie istniejemy ani my, ani ziemia, bo nie
mogłoby wtedy nastąpić stworzenie tego, co oddziałuje, i tego, co podlega
oddziaływaniu, nie byłoby więc niczego.
Wiem, że się powtarzam, ale to bełkot! Grzech to arbitralnie narzucona
koncepcja, nie ma nic wspólnego z moralnością, czy prawością. Poza tym – część tak
zwanych grzechów prowadzi jednak do szczęścia. A kary – są konieczne, ale nie w
sensie boskiego walenia piorunami czy mitu o piekle. Potencjalną karą jest
odpowiedzialność wobec siebie i innych za swoje czyny…nie zły wzrok kapłana i
pokuta!
14. Oto mówię
wam o tym, moi synowie, dla waszego dobra, abyście o tym wiedzieli, albowiem
Bóg żyje i stworzył wszystko, zarówno niebiosa jak i ziemię oraz wszystko, co w
nich jest, wszystko, co oddziałuje i wszystko, co podlega oddziaływaniu.
Jak im nie powiesz, to nie będą wiedzieli? Czyli jednak nie mówimy o uniwersalnej
moralności, tylko o nakazach wiary. Więc wszelkie pretensje do tak zwanego „prawa
naturalnego” właśnie wyparowały!
15. I aby
spełniły się Jego wieczne cele w przeznaczeniu człowieka, gdy stworzył naszych
pierwszych rodziców, zwierzęta żyjące na ziemi i ptactwo, innymi słowy, gdy
dokonał stworzenia wszystkiego, konieczne było przeciwieństwo, nawet zakazany
owoc w przeciwieństwie do owocu drzewa życia, jeden z nich gorzki, drugi
słodki.
16. A więc
Pan Bóg dał człowiekowi swobodę działania, albowiem człowiek nie mógł mieć
swobody działania, jeśli nie był nęcony przez jedno i drugie.
Fałszywa dychotomia! Człowiek ma swobodę wyboru jeśli ma jedną opcję – może
wybrać albo nie…
17. I ja,
Lehi, na podstawie tego, co przeczytałem, i co jest zapisane, wiem, że anioł
Boga został wypędzony z nieba i stał się diabłem dążąc do tego, co jest złem według
Boga.
18. I
ponieważ został wypędzony z nieba i stał się nieszczęsnym na zawsze, pragnie on
także nieszczęścia całego rodu ludzkiego, dlatego ten stary wąż, czyli diabeł,
który jest ojcem wszystkich kłamstw, powiedział do Ewy: Zjedzcie zakazany owoc,
a nie umrzecie, lecz będziecie jak Bóg wiedzieć, co dobre, a co złe.
19. I gdy
Adam i Ewa zjedli zakazany owoc, zostali wypędzeni z ogrodu w Edenie, aby
uprawiali ziemię.
20. I mieli
oni dzieci, rodzinę całej ziemi.
Czyli luz, wszystko zgodnie z planem!
21. I Bóg
pozwolił ludziom żyć jeszcze dłużej, aby mogli się nawrócić podczas tego życia,
a więc ich doczesny stan stał się stanem próby i ich życie było przedłużone ze
względu na przykazania, które Pan Bóg dał ludziom. Albowiem dał On przykazanie,
że wszyscy ludzie mają się nawrócić, i wyjawił im, że są zgubieni przez
wykroczenia pierwszych rodziców.
Kiedy? Bo nie pamiętam takiego ustępu z Biblii…
22. I jeśli
Adam nie popełniłby wykroczenia, nie upadłby, lecz pozostał w ogrodzie w
Edenie. I wszystko, co zostało stworzone, musiałoby pozostać w takim samym
stanie, w jakim zostało stworzone, i Adam i Ewa musieliby pozostać w tym stanie
na zawsze, bez końca.
Czyli to wina Adama, nie Ewy…to nowość…
23. Nie
mieliby dzieci, pozostaliby więc w niewinności nie odczuwając radości, gdyż nie
znaliby nieszczęścia, nie czyniąc nic dobrego, albowiem nie znaliby grzechu.
24. Ale
wszystko stało się według mądrości Tego, który wie wszystko.
25. Upadek
Adama nastąpił, aby ludzie mogli przyjść na świat, i ludzie przychodzą na
świat, aby mogli osiągnąć szczęście.
Wszystko zaplanowane…to dlaczego kara, potępienie, cierpienie i piekło? To
bez sensu!
26. I gdy
wypełni się czas, Mesjasz przyjdzie wykupić ludzi z upadku. I ponieważ zostaną oni
wykupieni z upadku, staną się uwolni na zawsze, odróżniając dobro od zła, aby
sami działali, a nie, żeby podlegali działaniu, z wyjątkiem poniesienia kary
wyznaczonej przez prawo w wielki i ostatni dzień, według przykazań, które dał
Bóg.
27. Podczas życia
na ziemi wolno więc ludziom postępować, jak chcą. I wszystko jest im dane, co
jest pożyteczne dla człowieka. Wolno im wybrać wolność i życie wieczne dzięki
wielkiemu wstawiennictwu za wszystkich ludzi; mogą też wybrać niewolę i śmierć
według niewoli i władzy diabła, który dąży do tego, aby wszyscy ludzie byli tak
samo jak on nieszczęśliwi.
A oddanie Bogu to nie jest formą niewolnictwa? Śmierć nie jest sposobem na „pójście”
do Boga…coś się chyba komuś pochrzaniło…
28. Moi
synowie, pragnę, abyście zważali na Wielkiego Orędownika, przestrzegali Jego
przykazań, byli wierni Jego słowom i wybrali życie wieczne zgodnie z wolą Jego
Świętego Ducha.
29. Abyście
nie wybrali wiecznej śmierci ulegając pragnieniom ciała i zła, które w nim
jest, a co daje władzę diabłu, by sprowadzić was do piekła, by mógł nad wami
panować w swoim własnym królestwie.
Ciało, które dął Bóg jest siedliskiem zła? To po co je dawał? Typowa dla religii
próba kontrolowania pragnień…ech…
30.
Powiedziałem wam wszystkim, moi synowie, tych kilka słów w ostatnich dniach
mojej doczesnej próby. I w moim życiu wybrałem, jak powiedział prorok, to co
dobre. I nie mam innego celu poza wiecznym dobrem waszych dusz. Amen.
ROZDZIAŁ 3.
1. Mówię
teraz do ciebie, Józefie, a ostatniego z moich synów. Urodziłeś się na pustyni
podczas moich trudnych doświadczeń, w dniach mojego największego smutku
zrodziła cię twoja matka.
Kogo obchodzi Twoje samopoczucie w odniesieniu do narodzin
syna? To ważne, że miałeś deprechę?
2. Niech Pan
także dla ciebie poświęci tę ziemię, która jest wybrana ponad wszystkie inne,
aby była twoim dziedzictwem oraz dziedzictwem twego potomstwa, razem z
potomstwem twoich braci, dla waszego bezpieczeństwa na zawsze, jeśli będziecie
przestrzegać przykazań Świętego Boga Izraela.
3. I teraz,
Józefie, ostatni z moich synów, urodzony na pustyni podczas moich trudnych
doświadczeń, Pan będzie cię błogosławił na wieki i twoje potomstwo nigdy nie
zostanie całkowicie wyniszczone.
Chyba, że ktoś Cię zabije zanim poruchasz…ale to detal…
4. Jesteś
moim synem, a ja jestem potomkiem Józefa uprowadzonego w niewoli do Egiptu,
któremu Pan dał wielkie obietnice.
5. Józef
widział nasze czasy i otrzymał obietnicę od Pana, że spośród jego potomstwa Pan
Bóg wywiedzie sprawiedliwą gałąź dla domu Izraela, nie Mesjasza, lecz gałąź,
która zostanie odłamana, a mimo to nie będzie zapomniana w spełnieniu obietnic
Pana, że Mesjasz objawi im się w ostatnich dniach w mocy i wyprowadzi ich z
ciemności na światło, z ciemności ukrycia i niewoli na wolność.
To ciekawe…czytałem opowieść o Józefie i nie przypominam
sobie tego…chyba ktoś zmyśla…
6. Oto Józef
świadczył mówiąc: Pan, mój Bóg, powoła „widzącego", i będzie on wybranym
„widzącym" dla mojego potomstwa.
7. Józef
powiedział: Tak powiedział mi Pan: Powołam spośród twojego potomstwa wybranego
„widzącego", który będzie miał uznanie u twojego potomstwa. I nakażę mu,
aby dla twojego potomstwa, a więc swych braci, dokonał dzieła, które będzie
miało dla nich wielką wartość, albowiem poznają przymierza, które zawarłem z
twoimi ojcami.
8. I dam mu
przykazanie, aby jego pracą było tylko to, co mu nakażę. I uczynię go wielkim w
Moich oczach, gdyż będzie dokonywał Mojego dzieła.
9. I będzie
on niczym Mojżesz, o którym powiedziałem, że go powołam, aby wyprowadził Mój
lud z niewoli, domu Izraela.
10. Mojżesza
powołam, aby wyprowadził twój lud z niewoli, z ziemi egipskiej,
11. a
„widzącego" powołam spośród twojego potomstwa i dam mu moc, aby przekazał
Moje słowo twojemu potomstwu. I dam mu moc nie tylko dla przekazania Mojego
słowa - mówi Pan - lecz także dla przekonania ich o prawdzie Mojego słowa,
które uprzednio mieli.
Może zamiast przekonywania jakiś dowód…malutki, jeden,
namacalny dowód…nie?
12. Dlatego
twoi potomkowie, a także potomkowie Judy, będą pisać, i co zostanie zapisane
przez twoich potomków, a także to, co będzie zapisane przez potomków Judy, zrośnie
się razem aż do wykazania fałszywych doktryn, zaprzestania sporów i
ustanowienia pokoju pośród twoich potomków oraz zaznajomienia ich w ostatnich
dniach z ich ojcami i z Moimi obietnicami - mówi Pan.
I się pomylił…
13. I ze
słabego uczynię go silnym, gdy rozpocznę Moje dzieło pośród całego Mojego ludu,
aż do zgromadzenia ciebie, domu Izraela - mówi Pan.
14. Tak
prorokował Józef: Pan będzie błogosławił tego „widzącego", i ci, którzy
będą się starali go zniszczyć, zostaną zawstydzeni, albowiem spełni się obietnica,
którą otrzymałem od Pana, dotycząca mojego potomstwa. Oto jestem pewien
spełnienia tej obietnicy.
Zawstydzą kogoś i przez to przegra? Chyba nie…ja mogę się
wstydzić, ale wygram…i nici z obietnicy…Zresztą ciekawe jest to, że Bóg w
cholerę rzeczy obiecuje, a może to wszystko zrobić ot tak!, to dziwne…
15. Będzie
on nazwany po mnie i po swoim ojcu. I będzie mi podobny, albowiem to, czego Pan
dokona poprzez niego, mocą Pana przywiedzie moje potomstwo do zbawienia.
16. I tak
prorokował Józef: Jestem pewien tego, nawet tak pewien jak obietnicy o
Mojżeszu, gdyż Pan mi powiedział: Zachowam na zawsze twoje potomstwo.
17. I Pan
powiedział: Powołam Mojżesza dla twojego potomstwa i dam mu moc w lasce i rozsądek
w pisaniu. Jednak nie ułatwię mu wymowy, by nie mówił wiele, i nie uczynię go
mocnym w mowie. Ale napiszę mu Moje prawo palcem Mojej ręki i powołam innego,
aby za niego przemawiał.
Pisanie tak, ale nie gadajcie…bo nie lubię…WTF?
18. I Pan
powiedział mi: Powołam także proroka na podobieństwo Mojżesza dla twojego
potomstwa i wyznaczę mu innego, aby przemawiał. I spowoduję, że wyjawi twojemu
potomstwu, co spisali twoi potomkowie i ten, który będzie za niego przemawiał,
będzie twoim potomkiem, i on to ogłosi.
Chodzi o magiczne rozmnożenie proroków – jeden do pisania
drugi do gadania? …nie kumam tego, ale spoko, niech mu będzie…
19. I
zapisane przez niego słowa będą słowami, które według Mojej mądrości mają być
dane twoim potomkom. I będzie to, jak gdyby twoi potomkowie wołali do nich z
prochu, albowiem znam ich wiarę.
20. Będą oni
wołać z prochu, nawołując swych braci do nawrócenia, nawet gdy przeminie po
nich wiele pokoleń. I stanie się, że ich wołanie rozejdzie się w prostocie ich
słów.
21. Na
skutek ich wiary, ich słowa wyjdą z Moich ust do ich braci, którzy są twoimi
potomkami, i według ich wiary uczynię silnymi ich słowa, aż przypomną sobie
obietnicę, którą dałem twym ojcom.
22. W ten
sposób, mój synu, Józefie, mój praojciec prorokował.
A to wszystko wymysły, bo Biblia o tym nie wspomina…coś
jak nieznane i nie potwierdzone opowieści z życia…czyli bajeczki.
23. A więc
jesteś błogosławiony z racji tej obietnicy i twoje potomstwo nie zginie,
albowiem przyjmą słowa tej księgi.
A jak nie przyjmą to co? Zginą?
24. I
powstanie pośród nich człowiek mający wielką moc, który dokona wiele dobra w
słowie i w czynie, będąc narzędziem w rękach Boga, aby przez wiarę czynić
wielkie cuda i to, co ważne w oczach Boga, aż wiele zostanie przywrócone domowi
Izraela i potomstwu twoich braci.
25.
Błogosławiony jesteś, Józefie. Jesteś jeszcze mały, słuchaj więc swego brata,
Nefiego, i stanie ci się według tego, co powiedziałem. Zapamiętaj słowa
umierającego ojca. Amen.
W końcu jakaś śmierć…
Ale to za
tydzień ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz