No i wyszło szydło w worka. Wszyscy się pchali na Ukrainę,
żeby wziąć udział w rewolucji i wesprzeć proeuropejskie aspiracje. Kaczyński,
Tusk, Sikorski…sama śmietanka polityki i polskiego „patriotyzmu”. Wszyscy
mówili, że Polska zyska na wspieraniu Ukrainy w obaleniu rządu, że to wcale nie
jest tak, że za Majdanem stoją nacjonalistyczne ugrupowania, które się
sztucznie uśmiechają do Polski a za plecami i tak trzymają nóż.
Jakie teraz mają miny Ci wszyscy, którzy tak bardzo bronili tego,
co się dzieje na Ukrainie?
Co powiedzą teraz Ci, którzy mówili – „nie możemy pozostać obojętni
wobec narodu Ukraińskiego” i „Rosja to zło”?
Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś się w tej sprawie
wypowiedział, a wydarzenie ma swoje wyraźne podłoże polityczne.
Ukraina nałożyła na polską wieprzowinę embargo, mimo tego,
że problem z afrykańskim pomorem świń na Białorusi jest poważniejszy, a tam
embarga nie ma. Zapytam przy okazji wszystkich, którzy bronili polskiego stanowiska
i udziału Majdanie:
Który polityk obecnie rządzący Ukrainą zadeklarował jakąkolwiek
współprace z Polską? Gdzie są teraz hasła o braterstwie i wzajemnym wsparciu?
Bo wygląda na to, że zarówno opinia publiczna jak i polityce
oparli na pobożnych życzeniach przyszłe stanowisko Ukrainy wobec Polski. Swoją drogą,
czego się spodziewaliście skoro nad Majdanem powiewały barwy UPA, a
dziesiątkach wypowiedzi padały słowa pogardy dla wszystkiego, co nie
ukraińskie. Myśleliście, że jak wejdziecie w dupę banderowcom to przestaną
gardzić Lachami?
I druga strona medalu.
Polscy politycy jadą ostro na Rosję za jej zajęcie Krymu i
postawę Putina wobec całej Ukrainy. Za kogo się, kurwa, uważamy, że mamy
czelność krytykować i wtrącać się w sprawy nas niedotyczące. Jaką karta atutową
dysponujemy, że plujemy Rosji w twarz? Kto nas wesprze jak Rosja tupnie i powie
– DOŚĆ? Unia Europejska? NATO? USA? Wszyscy już umyli w tej sprawie ręce, a
nasi nadal plują. Specjaliści z USA mówią o konieczności federalizacji Ukrainy,
mówią, że to jedyne wyjście w sytuacji podzielonego narodu, jakim Ukraińcy są.
Dlaczego poświęciliśmy dobre stosunki z Rosją, która ma kasę, zęby od nas
cokolwiek kupować, na rzecz biednej Ukrainy, która teraz nawet nie chce od nas
świniny brać.
Najważniejsze. Kiedy polską polityka zagraniczną zacznie
kierować interes państwa polskiego i rozsądek, a przestana resentymenty i
polityczny historycyzm (żeby nie napisać histerycyzm). Chociaż nawet w kwestii
historii politycznej nie ma spójności, bo każdy średnio wykształcony
historycznie osobnik może w pięć minut znaleźć kilkadziesiąt powodów, dla
których Ukraina to nie jest nasz przyjaciel, a szturchanie Rosji to nie jest
dobra praktyka.
Tak się właśnie już dziś obija nam wsparcie Ukrainy. Embargo
na wieprzowinę to pierwszy krok. Co będzie kolejne? Zobaczymy. Czekam teraz na
komentarze od wszystkich popierających Majdan…co ciekawego mi opowiecie o tym
jak to Polska zyska na popieraniu banderowców i nacjonalistycznego rządu innego
państwa?
A o samym embargu możecie przeczytać, tu: http://www.kresy.pl/wydarzenia,gospodarka?zobacz%2Fukrainskie-embargo-na-polska-wieprzowine#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz