Ksiądz Bochyński twierdzi, że Michalik ma rację.
" - Myślę, że trzeba też mówić o tych zranieniach, które występują w środowisku. Teraz, kiedy mamy całe morze małżeństw rozbitych, a więc rodzin niepełnych, gdzie najczęściej brakuje ojca, będzie się coraz częściej zdarzać, że dzieci bez takich wzorców będą lgnęły do mężczyzn."
Czy Ci czarni do reszty ocipieli?
To jednak nie koniec...
"- Myślę, że wśród tego wszystkiego, co jest nagłośnione, wyostrzone, jest całe mnóstwo zwyczajnie ludzkich, normalnych, ojcowskich czy siostrzanych zachowań, które nie przekraczają żadnych moralnych ani obyczajowych norm. I tak dzieje się w szkołach, na lekcjach religii, w oratoriach, przedszkolach czy w jakichkolwiek innych jednostkach prowadzonych przez Kościół"
Czyli wsadzanie języka do ucha ministranta i grzebanie mu w majtach jest moralną normą we wszystkich instytucjach prowadzonych przez kościół.
"- Nie wiem, o jakim czasie bycia dzieckiem mówimy. Bo jeżeli mówimy o dziecku 3-letnim (bo i takie przypadki pedofilii miały miejsce), to dotyczyły one rodzin, bo pod ich ścisłą opieką znajduje się wtedy dziecko. Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci “wchodziły” do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka"
I znowu złaknione intymnego kontaktu dzieci same ładują się do łóżka! Toż to przecież nie wina księdza, że wykorzystuje sytuację! Każdy by wykorzystał...
"- To, co w tej chwili mamy w Internecie, w telewizji, w naszej cywilizacji, obudziło brak tabu, gdy chodzi o sprawy intymne. W tej chwili trochę na fali jest bycie zbrukanym, i to wcześnie, czasami na wyścigi. Natomiast z drugiej strony (to też trzeba zauważyć) działanie Kościoła jest zupełnie inne. Kościół więcej mówi o wierności, o czystości przedmałżeńskiej, pokazując to jako pewne antidotum na to, co proponuje świat"
Czyli do wyliczanki Michalika dorzucamy jeszcze telewizję i Internet.
Sorry, ale nie usłyszałem w żadnej z wypowiedzi w artykule, żeby Bochyński wspomniał, że winny jest celibat, skrzywieni psychicznie kapłani czy sama instytucja kościoła.
Obawiam się, że stosują tutaj taktykę, mówiącą: Jak odpowiednio długo i często coś powtarzasz, to inni zaczną wierzyć, że to prawda.
Nie dajmy się złapać na tę retorykę i bzdury, które wygadują Ci pseudo-fachowcy od seksualności nieletnich.
Widać, że wśród polityków, poza cichym ujadaniem co poniektórych, nie ma woli na zajęcie się tą sprawą. Wiec pozostaje tylko społeczna reakcja...oby nie za późno...
Cały artykuł: http://www.wprost.pl/ar/423906/Ksiadz-sa-przypadki-ze-10-latki-same-wchodza-do-lozek-bo-chca/?pg=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz