wtorek, 31 grudnia 2013

Moja druga połówka

To będzie ostatni post w tym roku. Naprawdę...pewnie nie powstrzymam się przed napisaniem czegoś po północy, ale to już będzie 2014 ;)

Chcę, żeby to był post wyjątkowy, a żeby mógł być wyjątkowy, to musi być osobisty. Więc taki będzie.

Jeśli śledzicie moje wywody to wiecie, że lubię wszystko racjonalizować i układać sobie w głowie tak, żeby było mi łatwiej. Te układanki w większości wynikają z moich doświadczeń i zmieniają się w trakcie mojej nauki w szkole życia.

Poniekąd kontynuując temat dotyczący związków, przeszkadzajek i całego tego partnersko-emocjonalnego cyrku, chce napisać o moim ideale kobiety.
Tak! Z tego postu dowiecie się czego szukam w kobietach, na co zwracam uwagę i co jest dla mnie najważniejsze, gdy chcę poświęcić dla kobiety więcej niż tylko odrobinę czasu lub uśmiech.

Zatem zaczynam ;)

Każdą osobę, z którą wchodzę w bliższe relacje rozwalam na cztery składowe i zawsze w mniejszym lub większym stopniu je analizuje. Nie jest to proces z kartką i długopisem ani też nie jest kwalifikacją, oceną. Po prostu w ten sposób układam sobie w głowie kim jest ta osoba i znacznie ułatwia mi to z nią kontakt i niekiedy pozwala na uniknięcie niepotrzebnych konfliktów czy problemów.
Te cztery składowe to: osobowość, inteligencja, emocjonalność i fizyczność.

Ale przejdźmy do mojego opisu idealnej partnerki, wszystko się wyjaśni.

Osobowość

Szukam przede wszystkim kogoś kto chociaż trochę wie kim jest. Kobieta, która znajduje się w zawieszeniu pomiędzy uwielbieniem i obwieszaniem się maskotkami, a świadomym korzystaniem ze swojej seksualności nie jest dla mnie partnerką. Kobieta musi wiedzieć kim jest. Nie uważam żebym był dobrym nauczycielem życia i związek z niedojrzałą dziewczyną moze być fascynujący, ale jest pewna pułapka. Jeśli wezmę sobie taka niedojrzałą dziewczynę i pomogę jej się ukształtować, to będzie ona ukształtowana podobnie jak ja. Czyli może w pewnym momencie być zbyt podobna do mnie...i albo mnie wkurzy albo mnie znudzi. Tak czy inaczej to nie będzie związek jakiego szukam.
Nie lubię jak kobieta jest zainteresowana facetem, ale poznaje go trochę bliżej i wskakuje w pozycję "nie jestem dla niego dobra", "na pewno nie zechce się ze mną spotkać/przespać/być" - w idealnym świecie powinnaś po prostu o to zapytać. W rzeczywistości nie rób takich rzeczy sama sobie. Taka dobra rada ;)
Chcę kobiety, która wybija się z tłumu swoją osobowością, jest pewna siebie i wie czego chce. Nie lubię osób przepełnionych strachem, bo strach jest zaraźliwy i toksyczny...






Emocjonalność

Własnie. Szukam kogoś kto walczy ze strachem, a nie mu ulega. To bardzo ważne pod względem
emocjonalnym i świadczy o pewnej dojrzałości. Dla mnie osoba uczuciowo dojrzała, to taka, która nie boi sie okazywać emocji. Nie ważne czy tych negatywnych, czy tych pozytywnych. I mówić, rozmawiać o nich. Zatem jeśli jak ktoś Cię wkurza, to wolisz mu o tym nie mówić i tłamsić to w sobie, to nawet nie będę rozważał bliższego kontaktu z Tobą. Takie tłumione emocje mają tendencję do kumulowania się i potrafią wystrzelić w osobę, która nie jest im winna. Ja parę razy dostałem taką nagromadzoną frustracją i dziękuję, pasuję...






Inteligencja

Najważniejsze to własne zdanie i umiejętność krytycznego myślenia. Nie ważne ile szkół skończyłaś, jaki masz iloraz inteligencji i czy zawsze potrafisz wysłowić wszystko co myślisz. Jeśli jednak potrafisz zająć stanowisko w oparciu o własne przemyślenia; jeśli szukasz i chcesz wiedzieć; jeśli przeskładasz wiedzę o czymś nad wiarę w coś; jesli, w końcu, potrafisz uzasadnić swoją postawę, zdanie, stanowisko czymś więcej niż "Bo tak!", to już Cie bardzo lubię ;)



                                                 Fizyczność

Nie przypadkowo zdjęcie Marylin. 
Idealna nie była, ale jak to 
sprzedawała...cudo
No i na końcu coś, co nie gra decydującej roli, ale nie oszukujmy się, jest dość ważne. Uwielbiam jak dziewczyna jest zadbana i zna swoje ciało. Na tyle, że jest w stanie nim czarować, niezależnie od tego ile waży, jakie ma włosy i ile ma wzrostu. To się od razu czuje, przynajmniej ja to widzę i zwracam na to uwagę.
Bardzo lubię kobiety, które potrafią mówić o swoich ciałach, o tym co lubią, a czego nie. Do tego potrzebna jest też akceptacja własnej fizyczności i to ona tak naprawdę decyduje o tym jak jesteś postrzegana.
Zatem jeśli masz brzuszek, małe piersi albo wielki tyłek, to mi to nie przeszkadza. O ile to akceptujesz w sobie i potrafisz olać krytykę (zapewne w 90% wydumaną), zamienić w swojej głowie niedoskonałości na zalety - to pewnie to kupię.
Seks, jako część fizyczności jest gdzieś na drugim, trzecim poziomie. Nie mam wysublimowanego apetytu seksualnego. Nienawidzę tylko wstydu w łóżku i milczących zamknięć. Jeśli czegoś nie lubisz, to o tym mówisz, jeśli czegoś chcesz - też. Seks jest i ma być przyjemnością...z resztą odsyłam do tekstu - Seks, seks, seks

Bardzo ważne. To są rzeczy, na które zwracam uwagę dziś, teraz. I nie są to kryteria ostateczne i absolutne. Nie wykluczam, że moją kolejną partnerką będzie głupia seks bomba z wielkimi cyckami, bo po prostu mnie zaczaruje. Zdarza się.

Miałem w swoim życiu kilka partnerek i nie wpisują się one w żaden specyficzny kanon fizyczności. Nie ma to dla mnie wielkiego znaczenia.

Obecnie szukam, jestem na takim etapie życia, że przechodzę dużo zmian, rozwijam się i nie ukrywam, że zajmuje to trochę więcej mojej uwagi niż powinno.  Mam w sobie spore pokłady emocji, które czekają, żeby je właściwie ulokować.

Wynurzyłem się trochę bardziej niż chciałem, ale trudno...miało być wyjątkowo i osobiście to jest. Nie będę już poprawiał i przepisywał.

Jak przeczytałaś o sobie, to mnie zaatakuj. Może coś z tego fajnego wyjdzie...każdy sposób jest dobry na realizację swoich poszukiwań. Chociaż nie taki był cel tego wpisu :)

Czekam na propozycje i pytania od Was. 

Co zrobić, żebym napisał coś na temat, który Was interesuje znajdziecie TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz