To kraj gdzie bloger Raif Badawi za prowadzenie strony mówiącej o prawach kobiet i wolności religijnej został skazany na ponad ćwierć miliona dolarów grzywny, chłostę w ilości 1000 kijów i 10 lat więzienia.
I wiecie, co?
W tym kraju do ateizmu w 2012 roku przyznawało się 5%
obywateli i ta liczba rośnie. Głównie z powodów rosnącej teokracji i
wykorzystywania religii i wiary do kontroli ludzi. Ludzie po prostu się przeciwko
takiemu wykorzystywaniu religii i wiary buntują! A że mają do czynienia z
ekstremalnymi przejawami religijności i jej wykorzystania, to ich reakcje też są
graniczne – staja się ateistami.
To bardzo pokrzepiające, ale mam w związku z tym pewną
refleksję.
Czy religijni zeloci nie dostrzegają pewnej stałej ludzkiej
natury? Im bardziej coś próbujesz ludziom wmusić, tym większy w nich opór.
Skoro uważacie, że Wasza religia czy ideologia jest dla Was
ważna, jest jedyną dostępną prawdą – propagujcie ją przy pomocy argumentów i
dyskusji, nie przy pomocy przymusowej indoktrynacji i strachu.
I przestańcie sapać o obrazie uczuć religijnych i atakach na
kościół czy wiarę. Skoro Wasz Bóg istnieje i to, co głosicie to prawda, to on nie
potrzebuje Waszej obrony ani waszej walki. Bo wiecie jak to wygląda jak się
weźmie krok do tyłu?
Wasze dogmaty mówią o władzy absolutnej Boga (czy jego
manifestacji) nad ludźmi, o boskim planie, jego wszechmocy i wszechwiedzy. A
wystarczy, że ktoś powie coś złego na Jezusa, Maryję, Mahometa albo samego Boga
lub Allaha, to zaraz zaczynacie podnosić larum i bierzecie ich w obronę. Czy
nie wierzycie w swoje własne dogmaty? Czy naprawdę wasze mitologiczne bóstwa są
takie słabe, że potrzebują ludzkiej protekcji? Śmierdzi mi to hipokryzją. I
brakiem wiary w wyznawane religie.
Zastanówcie się nad tym, gdy po raz kolejny się oburzycie,
gdy ktoś zakwestionuje waszą wiarę lub religię.
A spodziewajcie się tego coraz częściej, bo ludzie przestają
być zwykłymi baranami prowadzonymi na ołtarze.
Amen…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz