Poniżej specjalnie dla Was przetłumaczyłem rozmowę Sama Harrisa z Andrew Sullivanem. Nie będę Wam tłumaczył kim są Ci panowie - wujek Google i ciocia Wiki za przewodnika.
Nie wrzucam też żadnych obrazków. Nie chce odwracać uwagi od spraw poruszanych.
Przepraszam od razu wszystkich purystów językowych za drobne błędy, których nie wychwyciłem przy korekcie. Starałem się jak mogłem, ale pewnie coś mi umknęło, więc - cieszcie się tym, że w ogóle ktoś to przetłumaczył, zamiast atakować mnie za drobne błędy J
Jak się nie podoba to czytać w oryginale - TUTAJ.
W przyszłym tygodni zrobię follow-up gdzie zaprezentuję swoją postawę w tych kwestiach...zapowiem jedynie, że jest mi bliższa postawa Sama, ale nie kupuję jej w całości J
Zatem - zapraszam!
Trochę
sensownie o Gazie
Rozmowa między Samem Harrisem i Andrew Sullivanem
Poniższe jest edytowaną transkrypcją 90-minutowej
rozmowy telefonicznej, która miała miejsce 6 sierpnia 2014 roku. Mam nadzieję,
że przyda się czytelnikom – SH
* * *
Harris: Po pierwsze, Andrew, chcę podziękować za to, że
poświęciłeś czas na rozmowę ze mną. Jak wiesz, zaczęło się to od wpisu na blogu, który napisałem, a na który ty odpowiedziałeś. Nie chce się skupiać na tych artykułach –
czytelnicy, którzy chcą odrobić pracę domową, mogą do nich wrócić i poczytać,
co tam powiedzieliśmy. Chciałbym jednak zacząć od zaznaczenia, że niektóre
tematy są radioaktywne. Wygląda na to, że niektórzy nie potrafią ich zrozumieć
przed wybuchem bomby w ich głowach, gdy spadają one na ich uprzedzenia.
Niestety jest to faktem przy wielu tematach, o których
pisałem – między innymi o kontroli broni, torturach, profilowaniu i nawet o nierówności finansowej – i specyficznie jest to prawda
przy Izraelu i jego wrogach. Ludzie po prostu są emocjonalnie zawładnięci tym
tematem. Jednym ze znaków tego jest to, ze czytelnicy dostrzegają jedynie
połowę tego, co mówisz lub odrzucają połowę, jako coś, czego nie miałeś na
myśli, tak jakby znali twój umysł lepiej niż ty.
Chciałem porozmawiać z Tobą osobiście, bo wydaje mi
się, ze ty także jesteś emocjonalnie zagarnięty przez ten temat. Czuję, że twoja
odpowiedź na mój wpis na blogu była, w niektórych miejscach, trochę
niesprawiedliwa. Co najmniej, po prostu mnie źle odczytałeś. Umieściliśmy linki
do naszych postów, więc czytelnicy mogą je przeczytać i samemu wyciągnąć
wnioski. Myślę, że powinniśmy rozpocząć naszą rozmowę od początku zamiast
skupiać się na tym, co już napisaliśmy. Mam nadzieję, ze damy rade zrobić to na
dwóch poziomach: Najpierw porozmawiamy o wojnie w Stefie Gazy; później
zastanowimy się nad tym, dlaczego tak ciężko rozmawiać na ten temat.
By wystartować w obu punktach, skupmy się na kwestii
izraelskich zbrodni wojennych, których istnienie zaznaczyłem w oryginalnym
artykule. Rzecz, którą powinniśmy zaobserwować na wstępie jest to, że w czasach
wojny etyka degraduje się na wszystkich frontach. Każda wojna jest zagrożeniem,
a w każdym zagrożeniu, ludzka etyka się “wyciera”, zanika lub zostaje wyrzucona
przez okno. Wydaje mi się, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Nadzwyczajne
jest, gdy nie ma to miejsca. Gdy na twoją głowę spadają rakiety lub jesteś
uwikłany w konflikt z ludźmi, którzy chcą wymordować całą twoją rodzinę, bardzo
proste lub nawet nieuniknione jest odczłowieczenie innych i bardzo nieczuła
odpowiedź w odniesieniu do utraty życia drugiej strony.
Nie możemy rozpocząć dyskusji na ten temat bez
zaznaczenia realności skutków ubocznych, ponieważ każda wojna prowadzona przy
pomocy nowoczesnych środków ma wpisane to ryzyko, jeśli nie pewność, że niewinni
ludzie zostaną okaleczeni i zabici. Niestety wyciąganie martwych dzieci z ruin
w czasie wojny stało się powszechne. Tutaj właśnie obrazki z Gazy zaczynają być
mylące, ponieważ jeśli pochodziłyby one z wojen afgańskich, Iraku lub Drugiej
Wojny Światowej – możesz wybrać dowolnie usprawiedliwioną wojnę – powinieneś
widzieć te same, straszne zdjęcia martwych dzieci.
Dlatego musimy brać pod uwagę intencje stron
zaangażowanych, co próbowałem zrobić w poście na blogu. Nie musimy mówić, ze
skutki uboczne to czysty horror, niezależnie od intencji. Spójrzmy jak zachowywaliśmy
się podczas Drugiej Wojny Światowej: zrobiliśmy rzeczy, które dziś byłyby
uznane za najgorsze zbrodnie wojenne – bombardowanie Drezna, atak nuklearny na
Hiroszimę i Nagasaki. Dosłownie spaliliśmy żywcem setki tysięcy cywilów. Czy
cała ta rzeź była strategicznie konieczna? Nie wiem – prawdopodobnie nie. I zapewne
nie moglibyśmy dziś zrobić tego samego bez wzniecenia złości miliardów ludzi.
Jednak kluczowym pytaniem jest jaki świat chcemy stworzyć? Jakie były prawdziwe
intencje USA i Wielkiej Brytanii w stosunku do Niemiec i Japonii? Zobaczyliśmy
te intencje po wojnie: pomogliśmy odbudować te kraje. Z prochów wojny
stworzyliśmy sojuszników na jakich zasługujemy. Prawda jest taka, że chcieliśmy
żyć w pokojowym świecie gdzie ekonomia rozkwita, niezależnie od strony konfliktu.
Nie twierdzę że Izrael nie zrobił przerażających
rzeczy – ale rządy, włączając nasz własny, robi przerażające rzeczy w czasie
wojny. Są dowody, że Izrael z premedytacją
storpedował amerykański statek podczas wojny w 1967 roku, zabijając kilka
tuzinów amerykańskich żołnierzy. Jeśli to prawda, to było skandaliczne przestępstwo.
Ale nic z tego nie usunie różnic pomiędzy Izraelem a jego wrogami. Według mnie
Izraelczycy chcą żyć w pokoju, niezależnie jak nieudolnie i nieczule próbują go
zdobyć, podczas gdy ich sąsiedzi są skoncentrowani na ich zniszczeniu.
Na koniec wskażę, w formie przypomnienia, kim są Ci
sąsiedzi: Hamas jest kultem śmierci – tak jak ISIS, Al-Qaeda, Al-Shabab,
Talibowie, Boko Haram, Hezbollah i każda inna organizacja dżihadzistów jaką możemy
wymienić. Pomimo ich różnic, są de facto tym samym kultem śmierci. I gdyby
czytelnicy myśleli, że dżihadyści nie mają globalnych aspiracji, powinni
zwrócić uwagę na to co oni mówią między sobą (przeczytać między innymi “Zarządzanie
dzikością”). W tym sensie napisałem, ze wszyscy żyjemy w Izraelu –
stwierdzenie, które Ty uznałeś za śmieszne. Ten kult śmierci pojawia się
wszędzie: jest bardziej lub mniej wszechobecny w świecie muzułmańskim,
oczywiście, ale także w Bostonie, gdy bracia Tsarnaev decydują, że najlepszym
sposobem na spędzenie ich krótkiego czasu na ziemi jest wysadzenie bomb podczas
Maratonu Bostońskiego. Fakt, ze nie mieli oni żadnego formalnego powiazania z
żadną organizacja terrorystyczną jest bez znaczenia. Pojęcia męczeństwa i dżihadu
są problemem. Te koncepcje zachwycają miliony ludzi i się rozprzestrzeniają.
Sullivan: Nie wiem za bardzo od czego zacząć, bierzmy zatem
jedną rzecz po drugiej, po kolei. Pozwól, że zadam Ci pytanie o historię i
proporcje w walce przeciwko dżihadystom. Czy jesteś zaskoczony jak niewielu
amerykanów zginęło od 11 września od terroryzmu? To jest niesamowite.
Harris: Nie bardzo. Ale jestem szczęśliwy, że tak niewielu.
Sullivan: Skupiłeś
się na braciach Tsarnaev w tym samym kontekście jak Hamas, co dla mnie oznacza
nieproporcjonalne rozumienie sytuacji.
Harris: Nie uważam, żeby można było to analizować biorąc pod
uwagę ilość ofiar. Faktem jest to, że jesteśmy teraz w konfrontacji z ludźmi,
którzy są nie podatni na strach – oni tak bardzo kochają śmierć jak my życie.
To nie są racjonalni gracze i ich dostęp do niszczącej broni rośnie. Żyjemy w
świecie gdzie nuklearny terroryzm będzie coraz trudniejszy do powstrzymania – i
musimy mu zapobiec, rok, po roku, po roku, po roku. Pakistan jest tylko jeden
przewrót od tego, zęby jego bomby wpadły w nieodpowiednie ręce. To są szkła
przez które widzę globalne zagrożenie dżihadyzmem, Łatwo można wyobrazić sobie
akt terrorystyczny przewyższający swoją skalą 11 września. I to by zmieniło
wszystko.
Sullivan: Nie
wszystko jest takie ponure. Widzieliśmy ostatnio dużą, zakończoną sukcesem
akcję konfiskaty broni masowego rażenia z rąk reżimy Assada: broni chemicznej i
biologicznej. Oczywiście Izrael jest jedyna siłą w regionie posiadającą
nuklearną, chemiczną i biologiczną broń, jednocześnie nie będący sygnatariuszem
paktu o ich nierozprzestrzenianiu.
Harris: Prawda. Ale to pokazuje różnice w intencjach, które ja
uważam za najważniejsze. Czy fakt posiadania przez Izrael broni nuklearnej nie
pozwala Ci spać?
Sullivan: Nie – ale
wiesz dlaczego ludzie w regionie mają z tym problem. Bo to daje Izraelowi
całkowita bezkarność by zrobić co tylko zechce, gdziekolwiek zechce, włączając
w to wiele wojen, które prowadzi obecnie. I mówiąc o bombardowaniach, zgadzam
się, że Drezno było zbrodnią wojenną. Ale spójrzmy co się działo tamtych okolicznościach.
Wielka Brytania sama ucierpiała od nalotów dywanowych i zginęła ogromna liczba
cywilów. To była, jak to nazywasz “sytuacja zagrożenia”.
W obecnej wojnie w Gazie, z drugiej strony, jest
Izraelczycy są chronieni przez żelazną kopułę (Iron Dome), poprzez Izraelską
ogromną przewagę technologiczną, dominację militarną, wyższość ekonomiczną i
poprzez bycie najsilniejszym krajem w regionie popieranym przez globalne
mocarstwo. I nawet jeśli Izrael jest chroniony przed stratami w ludności
cywilnej, sami zabili oszałamiającą liczbę Palestyńskich cywilów w ciągu kilku
ostatnich tygodni, włączając w to około 300 dzieci. Jak wiesz są pewne
wiarygodne oskarżenia że ostrzeliwano pozycje, gdzie nawet jeśli nie celowali bezpośrednio
w ludność cywilną, wiedzieli, że cywile padną ofiara tych ostrzałów i nawet
brali za cele schrony gdzie spały kobiety i dzieci. Więc nie myślę, że Izrael
był w stanie zagrożenia. Myślę, że miał wiele innych opcji, zamiast zabijania
niewinnych cywili.
Po drugie, jeśli ktoś obawia się dżihadyzmu, a powinien
się obawiać, Izrael powoduje że świat jest bardziej niebezpiecznym miejscem
poprzez swoje stałe prowokacje muzułmanów – wrzucanie muzułmanów pod swoją
kontrolę w Bantustanie lub izolowanie ich w małych obszarach w Gazie. Tutaj
pytanie o proporcje wchodzi w dyskusje.
Harris: Izraelczycy skutecznie zminimalizowali konsekwencje
palestyńskiego terroryzmu – zbudowanie muru czy utworzenie Bantustanu, którym
się sprzeciwiasz – I teraz obracasz te sukcesy przeciwko nim jako
nieuzasadnione akty prowokacji. Gra jest ustawiona. Nie możesz powiedzieć że izraelski
sukces w zapobieganiu zagrożenia terrorem Hamasu i innych grup jest dowodem na
to, że nie muszą się już tych zagrożeń obawiać. Jedynym powodem, dla którego
ataki zamachowców-samobójców nie są już cotygodniowym wydarzeniem na ulicach
Jerozolimy czy Tel-Awiwu, jest betonowy mur, który oddziela Izrael od ludzi,
którzy realizują takie ataki. To dlatego Gaza jest więzieniem.
Sullivan: Mur nie
jest tym co powoduje, że Gaza jest więzieniem. Poza murem, oni okupują i kontrolują
cały region. Maja punkty kontrolne które obciążają i wściekają mieszkańców. I
pamiętaj, znowu, to tutaj musimy się cofnąć, gdy powiedziałeś ze Izrael chce
tylko żyć w pokoju ze swoimi sąsiadami, więc dlaczego rok 1948 jest uznawany
przez wszystkich nie-izraelskich mieszkańców regionu “katastrofą”? Czy chodziło
o życie z sąsiadami w pokoju? To była terrorystyczna kampania wydaleń, czystek
etnicznych i masowych mordów. Na tym został ufundowany Izrael. I wielu z
dzisiejszych mieszkańców Gazy czy Zachodniego Brzegu są potomkami uchodźców z
tej oryginalnej czystki etnicznej. Jednym z problemów w debacie w Stanach jest
to, ze kluczowy fragment kontekstu jest często usuwany, więc mamy całkowicie
ahistoryczne zrozumienie motywów jednej ze stron.
Harris: Problemem z przywoływaniem historii do tej dyskusji
jest decyzja – kiedy startujemy zegar. Możemy się cofnąć dalej niż do 1948 roku
– i wielu Żydów musiałoby cofnąć się 2000 lat, wskazując, że to jest ich
ojczyzna, jako dowód przedstawiając historię diaspory. Żydzi byli wykopani z
Palestyny, polowano na nich, zakładano getta i mordowano przez tysiąclecia – co
mogłoby być usprawiedliwieniem za przywróceniem ich do ich ojczyzny, z założeniem
że można to zrobić bez krzywdy dla innych ludzi.
Sullivan: Problemem
jest to, ze inni ludzie mieszkali już na terenach przeznaczonych dla nowych
mieszkańców – i ich życia zostały zrujnowane. To była większość i nie byli oni
Żydami. To jedno z największych wydarzeń w ostatniej historii regionu – i Palestyńczycy
nie maja głosu w tej sprawie. Zatem mówienie, że powinniśmy to zaakceptować i że
jakiekolwiek skargi na temat głębokiej rany w tej części świata są
nieuzasadnione lub nie powinny być brane pod uwagę w dyskusji – zdają się mijać
z powód konfliktu.
Harris: Jak wiesz z oryginalnego postu, nie uważam, że Izrael
powinien istnieć jako żydowskie państwo. I nie popieram żadnych religijnych
pretensji o te ziemię.
Sullivan: Ale
popierasz Izrael oparty na tych religijnych pretensjach, co biorąc pod uwagę
inne argument, nie ma sensu. Ponieważ jeśli Izrael-Palestyna nie byłaby wyłącznie
żydowskim państwem, jak wolisz, byłaby tam w większości arabska populacja – to
by prowadziło, według Ciebie to natychmiastowej eksterminacji Żydów w kraju.
Harris: Jeśli wszyscy żydzi obudzą się jutro I powiedzą “To do
dupy. Mamy dość bycia atakowanymi przez religijnych lunatyków. Przeprowadźmy
się do Ameryki I zapomnijmy o tej całej pustynni” w pełni bym to poparł. W
rzeczywistości to odzwierciedla jak sam żyję. Jestem żydem, który nie widzi
żadnego celu w walce o ziemię, którą wymyślony Abraham uświęcił swoimi wymyślonymi
stopami w glorii wymyślonego Boga. I jestem szczęśliwy mogąc się zasymilować i zapomnieć
o moim byciu żydem. Staram się być racjonalną istotą ludzką, żyjącą na trzeciej
planecie od słońca. I myślę, że przysłużyłoby się to wszystkim żydom gdyby zaczęli
myśleć podobnie.
Właściwie uznałbym za koronne osiągnięcie judaizmu,
gdyby żydzi uznali ich religię za bzdurę i przestali w to wszystko wierzyć na
masowa skalę. Czy to się stanie? Oczywiście, że nie. Ale wyobraź sobie, ze żydzi
opuszczają Izrael. Czy nasz konflikt z Islamem by zniknął? Nie. Czy
zobaczylibyśmy wypływ dobrej woli i wdzięczności oraz rozsądną analizę tego co
jest najlepsze dla ludzkości przy wszystkich problemach? Nie. Widzielibyśmy
obłąkańczy taniec zwycięstwa w świecie Islamu. Upadek Izraela byłby użyty jako
usprawiedliwienie dla snu o wzroście Islamu. I starcie cywilizacji zmieniło by
tylko front.
Sullivan: Spróbujmy nie-syjonistycznego kontr faktu. Każdy żyd na świecie może przyjechać
do Ameryki. Amerykańscy żydzi należą do najbardziej spełnionych,
zintegrowanych, zwycięskich i żywych kontrybutorów amerykańskiego społeczeństwa
i kultury. I należą do najbardziej popularnej religijnej i etnicznej grupy w
kraju. Maja pokój, bezpieczeństwo – z dala od okropieństw Bliskiego Wschodu.
Dlaczego zatem nie jest to alternatywą, zamiast zagarniania ziemi od ludzi,
którzy –
Harris: Znowu, musisz wziąć pod uwagę brzemię przeszłości. Po
pierwsze, malujesz różowy obraz podejścia Ameryki do żydów, szczególnie w
czasie gdy Izrael powstał. Na przykład, jeśli przeczytasz “Porzucenie
Chrystusa” Davida Wymana, spotkasz się z najbardziej okropnym obrazem
amerykańskiego antysemityzmu. Podczas II WŚ, przy pełnej wiedzy o eksterminacji
żydów w Europie, miały miejsce antysemickie przemowy w Kongresie. Nawet zawracaliśmy łodzie z Żydami, którzy
uciekli z piekła Europy, wiedząc, że skazujemy ich na zagładę. Nie możesz po prostu
powiedzieć, że żydzi powinni przyjechać do Ameryki.
Sullivan: To wstydliwy epizod w historii Ameryki; zgadzam się, jednak mnóstwo
ksenofobicznych przemówień miało miejsce w Kongresie o sporej liczbie fal
imigracyjnych.
Harris: Nie o takich,
którzy byli mordowani milionami i dla których imigracja byłaby, dosłownie, zbawieniem.
I znowu, wskażę na podwójny standard, ponieważ moglibyśmy mówić o założeniu Pakistanu,
kolejnego tworu sił kolonialnych – gdzie nowe linie narysowane na mapie
wpłynęło na życie milionów ludzi. W tym przypadku, 15 razy więcej ludzi zostało
wysiedlonych z Pakistanu niż z Palestyny. Nie widzę Hindusów nawołujących do
prawa do powrotu?
Sullivan: Tylko, ze celem tego krwawego rozdziału było stworzenie państwa dla muzułmanów
i państwa dla Hindusów. I jest hinduski kraj – Indie. Ale nie ma państwa dla
ludzi z Palestyny. W ostatnich latach Izrael wręcz zapobiegał powstaniu takiego
państwa. I sytuacja się pogarsza. Teraz, w okupowanych terytoriach, Izrael
celowo, agresywnie osiedla najbardziej fanatycznymi wyznawcami sekt żydowskich.
Harris: Co potępiam tak samo jak ty.
Sullivan: Twój artykuł ciągle wiąże Hamas z wszystkimi Palestyńczykami i był o tym,
że Palestyńczycy są tak samo zabójczy jak Islamiści. Ale Autonomia Palestyńska
to nie Hamas. I nie będzie lepszej opcji na pokój niż Abbas i Fayyad na Zachodnim
Brzegu. Błagali o dwa państwa. Nie będzie lepszego partnera niż Barack Obama w
2008 roku. Ale Izrael nie chce oddać tej ziemi. I obawiam się, że nigdy nie
odda. A Netanyahu powiedział, że nie może pojąć –
Harris: Było to jasno powiedziane że nie wszyscy Palestyńczycy
popierają Hamas. I jasno powiedziałem, że Hamas to nie jest to co najgorszego
może zaoferować nam Islam – że te honory muszą obecnie iść w kierunku ISIS. W
temacie handlowania ziemią za pokój: przypomnij sobie, że Izrael oddał Gazę i został
od razu zbombardowany rakietami. Nie możesz oddzielić ich bezpieczeństwa od
ziemi.
Sullivan: Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to dlaczego Netanyahu
wolał wypuścić ponad tysiąc morderców i terrorystów z więzienia niż oddać jedną
cegłę z jednej osady na Zachodnim Brzegu czy Wschodniej Jerozolimy? Mam na
myśli, ze jeśli masz taka siłę, która już zagarnęła ogromną połać ziemi i teraz
odmawia powstaniu drugiego państwa i faktycznie izolowała obcą populację w taki
sposób by zniszczyć ich godność i poczucie własnej wartości i samorządność,
powodując powstanie samodzielnego państwa niemożliwym, to myślę, że to o czym
ty mówisz to zupełnie inna sytuacja. Nie mówimy o miłym, spokojnym państwie
walczącym z Islamem. W rzeczywistości jednym z głównych źródeł agresywnego
Islamu i anty-zachodniego terroryzmu nie było powstanie państwa Izrael, ale
jego ekspansja i ciągła obecność w życiu Arabów na Bliskim Wschodzie.
Harris: Ale, Adrew, wiele z tego
jest spowodowane muzułmańskim antysemityzmem, nie przyczyną tego antysemityzmu.
Żydowskie zbrodnie są szczególnie istotne i żydowskie zwycięstwa szczególnie
irytujące – ponieważ Żydzi mają zarezerwowaną specjalną pogardę w Islamie.
Sullivan: Jeśli nagle dowiedziałbym się, że południowa Anglia,
gdzie dorastałem, jest okupowana przez Francuzów poprzez podbój wojenny i
zasiedlaliby oni Anglię francuzami w celu utworzenia Francji w UK, wtedy myślę,
że nie stał bym się antysemickim bigotem wściekłym o ziemię, jaka została mi
zabrana. Nie potrzebujesz antysemityzmu by wyjaśnić dlaczego ludzie czują złość
pod wpływem wrogiego zaboru ich własnej ziemi. To takie płytkie powiedzieć ze
jest coś oburzającego w byciu obrażonym bo zostałeś wyrzucony z własnej ziemi,
miasta, domu. I jest jeszcze gorzej gdy miejsce jakie Ci wyznaczono jest pod
ciągłą kontrolą policji, monitoringu i opresji stale kontrolujących Cię sił
okupacyjnych. To absolutny przepis na katastrofę.
Harris: Tak, zgadzam się z większością tego. Ale znowu,
widzimy konsekwencje zbyt płytkiego wsadzania w ramy tematu. Gdzie są żydzi w
Arabii Saudyjskiej, Jemenie, Kuwejcie, Iraku, Iranie, Syrii – albo nawet w
Egipcie czy Jordanie, państwa, które są ostentacyjnie w stanie pokoju z
Izraelem? Czystki etniczne populacji żydowskiej w świcie muzułmańskim już
zostały dokonane.
Sullivan: Nie, nie poczekaj. Większość tego stało się przez
utworzenie państwa Izrael. To był wielki paroksyzm, który spowodował wielką
emigrację w regionie. Przedtem, jeśli spojrzysz na Palestynę z lat 20 lub
30-tych, nie ma zbyt wielu żyjących tam żydów. Znakomita większość to Arabowie
i muzułmanie.
Harris: Jesteś zbyt wybiórczy w tym jak wyglądało życie żydów
pod islamem przed czystką. Mówimy tutaj o historii apartheidu naznaczonej
pogromami. I są dane wskazujące na liczbę populacji żydów w Jerozolimie aż do
czasów rzymskich. I zapewne byli oni obecni w tak zwanej „ziemi świętej” do
czasu sprzed niewoli babilońskiej.
Sullivan: Nikt nie zaprzecza, że tam byli. Ale nie byli sami.
Tutaj jest link do strony na Wikipedii
traktującej o demografii na tle historii w obszarze Izraela-Palestyny. W 1800
roku było 268,000 arabów i 6,700 żydów. Nawet w 1947 było dwa razy tylu arabów:
1,3 miliona do 630,000. Mimo to oddano żydom połowę ziemi pomijając kwestię, że
stanowili trzecią część populacji. Teraz od ponad 60 lat kontrolują całe
terytorium. Gdybym opisał to w streszczeniu, nie potrzebujesz teorii
muzułmańskiego antysemityzmu by wyjaśnić gniew i żal.
W rzeczywistości, pierwsi ludzie, którzy wrócili by
opisać Teodorowi Herzlowi ziemię obiecaną wiedzieli o tym bardzo dobrze.
Powiedzieli mu „Panna młoda jest piękna, ale ma za męża innego faceta”. Ziemia,
którą oni chcieli, była zamieszkana przez innych ludzi. Była opcja, żeby
pozwolić żydowskim imigrantom odbudować kulturę, język, historię itd. Ale nie
tworzenia rzeczywistego, fizycznego państwa z judaizmem jako jego podstawą –
nie mówiąc już o tym, że będzie on kontrolował cały obszar. Uważam, że to ważny
element kontekstu. I trzeba wziąć pod uwagę, że w parze z niebywałą opresją
jakiej przez wieki doświadczała żydowska diaspora, ma ona na swoim koncie
mnóstwo sukcesów - gdziekolwiek by nie poszła.
Harris: Ale to jest w kontekście tego jak byli traktowani.
Znowu, moim interesem nie jest usprawiedliwianie powstania państwa Izrael.
Uważam to za zły punkt odniesienia, z wielu powodów. Jeśli przeniesiemy żydów
do Kolumbii Brytyjskiej – nadal będziemy mieli problem z Islamem – a nawet z
problemem muzułmańskiego antysemityzmu. Zdajesz sobie sprawę, że większość
muzułmanów nigdy nie spotkała (i nie spotka) żyda, a mimo to ich nienawidzą, w
oparciu o ich religię? Moja przyjaciółka Ayaan Hirsi Ali przypomina sobie, że
jako dziecko, w Somalii była uczona by modlić się o zniszczenie żydów?
Jeśli jednak chcemy rozmawiać o powstaniu państwa
Izrael, to zupełnie normalne wydaje się zauważenie, że wiele narodów powstało w
wyniku kradzieży i chaosu – zależnie od punktu widzenia – a mimo to nie
kwestionujemy ich pochodzenia. Mówiłem już o Pakistanie, ale weź pod uwagę USA:
nikt nie mówi o pretensjach Apaczów do stanów Kansas i Oklahoma. Rdzenni
Amerykanie są bezpaństwowcami – i od stulecia jedynym rozsądnym pytaniem było
jak zapewnić im lepsze życie, bo przecież USA nigdzie się nie wybiera? Ale nikt
nie będzie traktował tak Izraela, zwłaszcza nie w świecie muzułmańskim i nawet
nie w Europie – i to jest podwójny standard w jakim Izrael musi funkcjonować.
Wszystko co Izrael zrobi jest podwójnie kwestionowane i podwójnie piętnowane.
Sullivan: Mój ulubiony nagłówek z
„The Onion”, jeden z nagłówków stulecia, był – „Ubrani w Barwy Wojenne Żydzi
Tworzą Ojczyznę między Syrią, Libanem, Jordanem i Egiptem”
Harris: Dobre!
Sullivan: Innymi słowami, musimy przywiązać pewną wagę do tego,
że mamy do czynienia z zagarnięciem ziemi od ludzi, którzy się na to nie
zgodzili.
Harris: Nikt się nigdy
na takie coś nie godzi
Sullivan: Rozmawialiśmy tez o nowoczesności; mówimy o czymś co
stało się nie tak dawno. Masz rację, mówimy także o tym, ze islam, islam i
judaizm mają bardzo silne przywiązanie do konkretnych ziem, podczas gdy na przykład
chrześcijaństwo – nie. Przynajmniej na razie. Więc stworzyłeś sytuację patową i
wskazanie, że pozwolenie na stworzenie żydowskiej ojczyzny w Izraelu zawsze
było zakładane jako rozwiązanie dwóch państw. Nie było w 1948 roku pomysłu, że
będzie tylko Izrael i nigdy nie powstanie Państwo arabsko-palestyńskie; nigdy
nie była takiej myśli.
Harris: Jest też bardzo
cyniczna gra rozgrywana przez państwa arabskie by utrzymać status quo.
Utrzymywanie Palestyńczyków w pustce było sposobem na ciągłe kwestionowanie w
debacie istnienia Izraela – pogarszając sytuację Palestyńczyków w procesie.
Sullivan: Więc Izrael ma na sobie główną odpowiedzialność,
jednak Arabowie są także odpowiedzialni za ich bezkompromisowość, tak jak
Izrael jest odpowiedzialny za śmierć cywilów w Gazie, nawet gdy Hamas ma w tym
swój udział. Nie zwalniam odpowiedzialności z Hamasu, jedynie nie będę bronił
zabicia 1,800 ludzi w brutalnej kampanii, gdy Izrael nie jest poważnie
zagrożony. Izrael ma przeważające zasoby i środki na to.
Harris: Jesteś zbyt
rycerski w ocenie zagrożenia, jakie stoją przez Izraelem.
Sullivan: Mają broń nuklearną.
Harris: Ale nie mogą
jej użyć. Zwłaszcza nie mogą jej użyć w Gazie.
Sullivan: Są one ogromnym odstraszaczem.
Harris: Znowu, obwiniasz Izrael o to jak skutecznie zdołali
obronić się przed mniej lub bardziej uzasadniona agresją arabską. Właśnie powiedziałeś,
że nie są w stanie zagrożenia i , w związku z tym akcje w Gazie nie są
defensywne. Ale dowodem na to jest fakt, że nie było takiej samej liczby ofiar
w ludności cywilnej po stronie Izraela. Gdyby w Tel-Awiwie było 5,000 ofiar
rakiety wystrzelonej z Gazy, nie mówiłbyś nic w tym tonie. Ale jedynym powodem
dlaczego nie było ogromnej liczb ofiar po stronie Izraela jest to, że własne przeżycie
uczynili oni narodową obsesją – budowanie schronów i systemów
przeciwrakietowych, pomiędzy innymi – i Hamas nie ma rakiet jakie chciałby
mieć.
Sullivan: Czemu ciągle wyliczasz hipotezy? Rzeczywistość jest
taka, ze Izrael jest bezpieczny.
Harris: Tysiące rakiet wystrzeliwanych w twoim kierunku i
czekanie na to gdzie uderzą – to jest bezpieczeństwo? Żaden system
przeciwrakietowy nie jest w 100 procentach efektywny. I są momenty gdy
większość ludności Izraela musi szukać schronienia w schronach.
Sullivan: Gdy żadna z rakiet nie zabija nikogo bo masz świetny
system obronny – jesteś bezpieczny. Jesteś bezpieczny także w sensie, że masz
broń nuklearną; masz wsparcie supermocarstwa, globalnego. Masz Stany
Zjednoczone, ty i ja płacimy za ich dozbrajanie teraz, gdy rozmawiamy. I są tak
potężni, ze okupują region, który był przeznaczony innemu państwu od 50 lat. To
siła, Sam. Prawdziwa siła. Z łatwością dominująca siła w regionie.
Przeważająco,. Militarnie, Ekonomicznie. I to dzięki jej sojuszom.
Harris: Wyobraź sobie
konsekwencje gdyby było inaczej.
Sullivan: Wtedy przyjąłbym inne stanowisko. Jeśli Izrael byłby
w taki sposób atakowany, wtedy bym rozumiał taką odpowiedź. Uważam, ze to po
prostu nie jest to samo. I gdy widzę izraelskiego premiera mówiącego o
„odstraszaniu”, używającego wojen w Gazie w celu udowodnienia tym populacjom,
że musza się podporządkować, jestem zaniepokojony. Mówimy o zbiorowej karze na
ludziach by odstraszyć ich od próby skonstruowania własnego państwa.
Słuchaj, nie bronię tego co robi Hamas. Mówię tylko,
że jesteśmy teraz w takiej pozycji, że Izrael nie rozumie, że jest
wystarczająco silny żeby iść na kompromisy, wystarczająco silny, by powstały
dwa państwa w regionie i odmawiając tego powoduje, że konflikt się zaostrza i
powoduje to zagrożenie dla pozycji Izraela. Chyba się co do tego zgadzamy?
Harris: Tak, zgadzamy się. I wiem, że nie popierasz Hamasu.
Sullivan: Popieram Abbasa i Fayyada w ich próbach stworzenia
rozwiązania opartego na dwóch państwach. Popieram administrację Obamy, która
próbuje od sześciu lat negocjować. Ale rząd Izraela ciągle każe im wypierdalać
i w tym samym czasie buduje kolejne osiedla na Zachodnim Brzegu.
Harris: Są powody, dla których Izrael widzie większe ryzyko
dla siebie niż wydaje Ci się być racjonalnym. Po pierwsze, zmuszasz ich do
negocjacji pominięciem kwestii, że ludzie, z którymi będą negocjować chcą zagłady
Izraela
Sullivan: Abbas i Fayyad
nie chcą zagłady Izraela. Wyraźnie akceptują państwo Izrael i popierają
rozwiązanie dwóch państw.
Harris: Hamas chce.
Sullivan: Tak, i jeśli chcesz rzeczywiście zachwiać Hamasem,
dajesz Palestyńczykom opcję z Ababsem i Fayyadem. Ale to co Netanyahu i
Izraelczycy zrobili to nagrodzili Hamas masowa brutalnością za przerażający
eliminacjonizm i nagrodzili Abbasa i Fayyada za ich wolę do rozmów na temat
dwóch państw, nowymi osiedlami, uniemożliwiając takie rozwiązanie.
Chce byś zrozumiał jak musi się czuć Palestyńczyk w
sowim kraju, gdzie ciągle budowane są nowe osiedla, wyraźnie mówiące ci – to
nie twoje miejsce; w końcu i stąd cię wygonimy.
Harris: Oczywiście, zgadzam się z tobą w sprawie osiedli.
Powiem to jeszcze raz dla czytelników mających problem z czytaniem poprzez łzy
wściekłości: Zgadzam się w sprawie osiedli.
Sullivan: I mamy mówców w
Knesecie, którzy mówią, że chcą założenia obozów dla mieszkańców Gazy, obozów
koncentracyjnych, i zaanektowania całego Zachodniego Brzegu. I wszystko w
społeczeństwie Izraela prowadzi do rozwiązania jedno-państwowego na
ekskluzywnej, żydowskiej linii. I myślę, że teraz powiesz, ze to wina
Palestyńczyków.
Harris: Nie, to nie w porządku. Nie powiedziałbym nic takiego.
I musimy podjąć kwestie mówcy w Knesecie. Widziałem twój wpis na blogu
na ten temat i w bardzo żarliwy sposób zaburzyłeś to, co zostało wtedy
powiedziane. Zarzuciłeś temu mówcy bycie „ludobójczym bigotem”. Zwróciłeś uwagę
jak niesamowite jest, żeby Żyd sugerował „koncentrację” cywilnej ludności w
„obozach” – zostawiając czytelnika z refleksją na cudem ironii gdy
represjonowani stają się opresorami. Ale to tylko sposób w jaki grasz ze
słowami. Ten człowiek nie sugerował budowania obozów koncentracyjnych w sensie
jaki znamy z nazistowskich obozów. On sugerował przeniesienie palestyńskich
cywilów do obozów, żeby IFD (Siły Zbrojne Izraela) mogły walczyć z Hamasem bez zabijania cywili.
Sullivan: W konsekwencji
by zostali wydaleni z regionu
Harris: Zgoda – ten
człowiek prezentował ekstremalne podejście – ale to nie jest ludobójstwo.
Możesz to nazwać „czystka etniczną”, ale przenoszenie ludzi z jednego miejsca
na drugie nie jest ludobójstwem. Ludobójstwo jest wtedy gdy gromadzisz ich w
komorach gazowych.
Sullivan: To czystka etniczna.
Harris: Dobra. Ale nie chciałbym, żebyśmy zaczęli podążać tym
tropem. Wróć do swojego wpisu. Nazwałeś to ludobójstwem i zrobiłeś porównanie,
które nie rozróżnia żydowskiej wersji obozów koncentracyjnych, które mają
usunąć cywilów z drogi i nazistowskich obozów, które miały na celu redukcje
ludzi do popiołu.
Sullivan: Ale pomysł, że ktokolwiek mógłby chociaż zbliżyć się
do tej koncepcji jest przerażająca.
Harris: Nikt nie jest blisko. To przywołuje kolejny temat. Na
początku wspomniałem jak trudno jest rozmawiać na ten temat. Musimy być
szczerzy w odniesieniu do zwykłego, prostego znaczenia słów. Gdy użyjesz słowa
„ludobójstwo” by opisać czyjeś intencje -
Sullivan: Nie rozbiłem tego.
Harris: Zrobiłeś to w swoim wpisie na blogu. Wróć do niego i
poczytaj.
Sullivan: Patrzę na ten wpis teraz.
Harris: Wyszukaj wyraz „ludobójstwo”
Sullivan: Nie jestem zbyt dobry w tych sprawach.
Harris: Naciśnij control-F lub command-F i potem
„ludobójstwo”.
Sullivan: Już widzę: „Ludobójstwo i czystka etniczna”. Masz
rację. Ale on chce także zabijać mieszkańców Gazy, którzy się temu sprzeciwią -
Harris: Andrew, on nie mówi o zabijaniu każdego cywila w
Gazie. On mówi o bojownikach. Ja znam go jedynie z Twojego bloga, ale
przeczytałem to co on napisał i przeczytałem co ty zacytowałeś. On chce
oddzielić cywili od bojowników żeby armia mogła wywalić w powietrze bojowników.
Sullivan: Nie, ale jak możesz to powiedzieć, a później pominąć
to, że chce on zabrać tych ludzi, zaanektować Gazę jako część Izraela, usunąć
wszystkich arabskich mieszkańców którzy nie dostosują się do nowych rozkazów i
„eksterminować” – jego słowa – każdego kto się będzie opierał.
Harris: Ja nie bronię tego człowieka i nie bronię jego
strategii. Bronię tylko znaczenia ważnych słów – takich jak „ludobójstwo” i
„obozy koncentracyjne”
Sullivan: Ludobójstwo może oznaczać intencję zabicia całej
rasy-nawet jeśli nie oznacza rzeczywistego sukcesu w dokonaniu tego. Były
główny rabin Izraela, duchowy przywódca wielu żydów z Bliskiego Wschodu, miedzy
innymi powiedział, że Palestyńczycy „powinni zniknąć z powierzchni ziemi”.
Harris: Adrew, zmieniasz temat. Zostańmy przy kolesiu z
Knesetu. Nie mam wątpliwości, ze możesz naleźć ludobójczego rabina, który
porówna Palestyńczyków do Amalekitów i naznaczy ich jako skazanych na rzeź.
Sullivan: Główny
rabin Izraela, na którego pogrzeb przyszło 800,000 ludzi nie jest jakąś
marginesową postacią.
Harris: Lubię obnażać ultra-ortodoksów tak samo jak ty. Ale
pytaniem jest w imieniu ilu żydów na świecie ten rabin mówi? Co wyraźnie
napisałem w moim poście -
Sullivan: - główny rabin Izraela. A co powiesz o byłym szefie Rady
Bezpieczeństwa Narodowego Izraela, który chce wszystkich mieszkańców Gazy,
w tym kobiety, traktować jak bojowników i żeby ich zabito.
Harris: Czy zakładasz, że znaczny procent żydów ma ludobójcze
intencje wobec Palestyńczyków? Czy ot jest puenta?
Sullivan: Mówię, ze znaczna i rosnąca alarmująco liczba
Izraelczyków podziela te oglądy. I to nie jest puenta
Harris: OK. Uporządkujmy więc twoje domysły. Gdyby był magiczny
przycisk, którego naciśnięcie zniszczyłoby wszystkich Palestyńczyków – nie
tylko Hamas, ale wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci – jaki procent żydów by
go nacisnęło?
Sullivan: Mówię o ewolucji społeczeństwa Izraelskiego w bardzo,
bardzo nacjonalistycznym, albo nawet faszystowskim kierunku.
Harris: Zgadzam się, jest tutaj problem. Jak napisałem w
artykule, uważam, że Izrael się „zbrutalizował” – przez co rozumiem, że
spowodowano że stał się brutalny – przez ten konflikt.
Sullivan: I nie mają żadnego wyboru w tej kwestii?
Harris: Nie wiele. Myślę, że to się dzieje z ludźmi, którzy
żyją pod ciągłym oblężeniem i strachem.
Sullivan: Który wybrali.
Harris: Do pewnego momentu. Nie wybierali dziedzictwa
antysemityzmu. Nie wybierali by połową żydowskiej populacji nakarmiono piece w
Europie
Sullivan: Nic takiego nie twierdzę.
Harris: Ale taki jest kontekst. Znowu, nie możemy zostawić
problemu językowego nierozwiązanym. Używasz słów w taki sposób, żeby intencje
obu stron konfliktu zostały znane za równoważne. Gwarantuje, że znajdziesz po
stornie izraelskiej ludobójczych maniaków. Czego nie znajdziesz to całej
kultury zmienionej w kult śmierci – gdzie dzieci są rutynowo wychowywane na
męczenników. Nie znajdziesz też znacznego procentu populacji, która by pozwoliła
na ludobójstwo. To znacząca różnica.
Sullivan: Po raz kolejny, nie mówię, że są źli jak Hamas. Nie
mówię. Mówię, ze znacząca i rosnąca liczba ludzi w Izraelu zaczyna widzieć
Palestyńczyków jako zagrożenie w podobny sposób w jaki Hamas portretuje izraelskich
żydów. I gdy masz kilka wojen, ciągła wojnę w której ofiary cywilne po stronie
Palestyny są o rząd wielkości większe niż po stronie Izraela, rodzi się
pytanie: Gdy ciągle osiedlasz swoich (etnicznie) ludzi, to co jest tutaj
projektem? Jaki jest projekt Izraela?
Harris: Dokładnie to mnie interesuje – co jest projektem?
Jaki projekt zrealizowałaby każda ze stron gdyby mogła osiągnąć swoje cele? I,
o ile Twoje obawy są potwierdzone, a Izraelczycy się nie do odróżnienia od
Hamasu w swoich zamiarach, to nie byłoby absolutnie żadnego moralnego
rozróżnienia między obiema stronami. Nie mam wpisanej stronniczości dla Izraela
i nie mam sentymentu dla ultra-ortodoksyjnego judaizmu. Po prostu mówię, że
jeśli znajdziesz rabina, który mówi o Palestyńczykach jak o Amalekitach, którzy
powinni być zmieceni z powierzchni ziemi, ta osoba mówi w imieniu ekstremalnej
mniejszości z populacji 15 milionów żydów na ziemi. Jeśli znajdziesz imama w
Gazie, Bejrucie albo Londynie mówiącego w ten sposób o żydach, on mówi w imieniu
dziesiątek (a prawdopodobnie setek) milionów ludzi.
Sullivan: Nawet jeśli był głównym rabinem?
Harris: Tak. Musisz badać to o czym piszesz. Ja po prostu
biorę te historię za tobą. Jednak faktem jest, że większość żydów jest
świeckich - i to świeckich w sposób jaki jest nie do wyobrażenia w świecie muzułmańskim.
W pełni gwarantuję ci że ultra-ortodoksi w Izraelu są poważnym problemem, ale
ich poglądy nie są odbiciem celów Izraela jako narodu dla wszystkich żydów.
Obraz zmienia się diametralnie gdy spojrzysz na antysemityzm po stronie
muzułmańskiej. Antysemityzm jest tak głęboko osadzony w Islamie, ze oni
praktycznie piją go w wodzie – i duża część tego antysemityzmu wiąże się z
ludobójstwem, eliminacją.
Sullivan: Nie zaprzeczam temu, ale chce powiedzieć, że pogarsza
się to poprzez to jak Izrael się zachowuje. Nie pomaga on sobie w tej sprawie.
Harris: W większości się zgadzam. Ale prawdą jest też to, że
większość wrogów Izraela rozumie i szanuje tylko siłę – na przykład przemoc lub
wiarygodne zagrożenie. Rozsądne koncesje i zwykłą ludzka przyzwoitość nie są
zawsze interpretowane zgodnie z intencjami.
Sullivan: Porozmawiajmy o tym co by zrobili gdyby rzeczywiście
mogli spełnić swoje intencje. I ja myślę, że to jest to, co by obie strony
zrobiły. Myślę, że rozsądni Palestyńczycy – reprezentowani przez Abbasa i
Fayyada – chcą rozwiązania dwu państwowego. I myślę, że zostali przez izraelski
rząd zahamowani w tym przedsięwzięciu. Myślę, że większość arabskich muzułmanów
chciałaby zmiecenia Izraela z powierzchni ziemi; całkowitego. Czego chcą
Izraelczycy? Jeśli mają swój cel, to jest nim państwo Izrael od rzeki do morza,
bez śladu zagrożenia dla żydowskiej większości.
Harris: Prawdopodobnie chcieliby wypchnąć Palestyńczyków do
Jordanii albo innych państw arabskich.
Sullivan: Tam ich wypchnięto w pierwszej fali między 1948 a 1967
rokiem. Pytaniem jest czy obserwujemy drugą fazę, w której mieszkańcy Gazy
zostaną zmuszeni do ucieczki do innych krajów – to była propozycja mówcy w
Knesecie. I myślę, że Izrael by chciał, w idealnym świecie, by Palestyńczycy z
Zachodniego Brzegu także poszli do innych krajów. I będą się spierać, patrzcie,
to tylko mały skrawek ziemi o który prosimy. Spójrzcie na wszystkie tereny
jakie mają Arabowie. Wszystko o co prosimy to Większy Izrael. Myślę, że tego
chcą.
Harris: Zgadzam się, ale zmuszanie ludzi do emigracji i
ludobójstwo to dwa osobne projekty.
Sullivan: Bo są. Ale oba są na podstawowym poziomie przestępstwami.
I myślę, że jeśli chcemy zobaczyć rozsądne rozwiązanie problemu i ja właściwie akceptuję
pomysł istnienia państwa żydowskiego, w odróżnieniu od ciebie, z historycznych
powodów potrzeby ochrony żydów, to myślę, ze oryginalny plan dwóch,
równorzędnych państw nie jest zła opcją.
Harris: Właściwie zgadzam się, że jest to jedyna wykonalna
opcja. Tez ją akceptuję
Sullivan: To jedyna opcja która mogłaby zadziałać. Nie uważam,
że jest możliwa w tym momencie z powodu goryczy po obu stornach i z powodu
faktów. Izraelczycy są bardzo dobrzy w kreowaniu faktów przez ostatnie 60 lat,
w taki sposób, że podział ziemi w tym regionie jest właściwie niemożliwy. I nie
myślę, że jest absurdem dla szczerego obserwatora, żeby to dostrzec.
Myślę także, że w porządku będzie poproszenie ciebie
byś zrozumiał jak to jest być arabem żyjącym w Izraelu w 1948 roku albo nawet
na Zachodnim Brzegu w 1967 czy 2014, który ma teraz pół miliona żydowskich
imigrantów i dostrzegasz, że twój kraj nie jest już wcale twój. Teraz, nawet jeśli
wyłączysz z tego religię, podbój tego typu i wydalanie ludzi, bardzo dzieli,
jest bardzo destrukcyjnym i polaryzującym aktem, niezależnie od wyniku.
Harris: Zgadzam się całkowicie. I oczywiście, przeniesieni
ludzi musza dostać kompensację. To jedyny etyczny sposób – jeśli musi być to
zrobione.
Sullivan: Ale rozumiesz dlaczego ludzie mówią, „Pierdolę to,
zostaje w swoim domu. To był mój dom od zawsze. Dlaczego mam opuszczać -
Harris: Byłoby to nie po mojemu nie wskazać, że nie byłoby
tego problemu gdyby nie religia. To właśnie powoduje „jednopaństwowe
rozwiązanie” niewyobrażalnym – lub „jednoświatowe rozwiązanie”.
Sullivan: Etnicznie są oni praktycznie nierozróżnialni. Genealogicznie,
genetycznie i cała reszta. Zobacz, obaj się w tej kwestii zgadzamy, jedynie w
odniesieniu do obecnej wojny, myślę, że trochę przesunąłeś swoją analizę w złym
kierunku. Myślę, że rozumiesz dlaczego masz akurat taki pogląd, ale myślę, że
nie doceniasz siły Izraela i trochę zbytnio generalizujesz to czego chcą
Palestyńczycy. Nie uważam, zęby wszyscy oni popierali Hamas.
Harris: Przecież w artykule napisałem, ze nie uważam, że
wszyscy popierają Hamas. I zgadzam się, że nie wszyscy popierają Hamas. Jednak
jest jeszcze jedne problem dla Izraela, który ignorujesz. Ludzie, z którymi
Izraelczycy muszą negocjować, nawet najlepsi z nich – nawet Jasser Arafat po
zdobyciu Pokojowej Nagrody Nobla – często mówił o podwójnej grze i zachował
swój antysemityzm i triumfalizm za zamkniętymi drzwiami. Co innego powiedzą po
angielsku, a potem co innego po arabsku do swoich wyborców. I rzeczy, które
mówią po arabsku są często przerażające. W rzeczywistości jest doktryna
oszustwa w islamie, która się nazywa takija, gdzie kłamanie niewiernym jest
uznawane za etyczny sposób na osiągnięcie celów. To powoduje poważne problemy
dla każdych negocjacji. Jak Izrael może ufać w przedstawione intencje?
Na przykład, rozważ wielkiego muftiego Jerozolimy,
Amina al.-Husseiniego. Był przywódcą Palestyńczyków w latach trzydziestych i
czterdziestych, zatem zanim historia, o której mówimy zezłościła
Palestyńczyków. Mufti odwiedził Oświęcim w towarzyskie Himmlera i chciał mieć
swoje własne obozy śmierci w Palestynie do eksterminacji żydów. Był
kolaborantem nazistów pełną gębą i przywódcą Palestyńczyków. W 2002 roku, osiem
lat po wygraniu nagrody Nobla, Arafat wychwalał al.-Husseiniego jako „bohatera”.
Z takimi sprawami ciągle musi się mierzyć Izrael.
Sullivan: Sam, nie znalazłbyś większego obrońcy Izraela w
kontekście tego co mi właśnie przedstawiłeś, gdyby Arafat nadal rządził. Mój
problem polega na tym, że gdy Palestyńczycy w końcu zaakceptowali państwo
Izrael, współpracowali ze służbami Izraela w przeciwdziałaniu terroryzmowi i
udało im się wygenerować trochę ekonomii, rozwoju i społeczności na Zachodnim
Brzegu, która nie była skupiona wokół śmierci, zostali ukarani zamiast
docenieni. Izrael od 2000 roku dramatycznie daje ciała w kwestii wykorzystania
tej szansy, która byłaby niezmiernie ważna dla nich i dla nas wszystkich. Bo
ten konflikt także dotyka nas, i cały ten konflikt dolewa benzyny do ognia
dżihadystów.
Więc z tego miejsca przychodzę, Sam. Przychodzę z
pozycji zrozumienia ze Izraelska Prawica stała się bardzo silna. Że jest w tym
niebezpieczny nacjonalizm i atawistyczne sentymenty, które przejawiają się gdy
premier mówi, że chce generalnej „zemsty” po trzech morderstwach. Myślę, że są niebezpieczne
siły w Izraelu, które nauczyły się usprawiedliwiać albo nawet potrzeć na martwe
dzieci i nazywać je „telegenicznie
martwymi”.
Wiem co mówisz o brutalizacji. Ale jeśli premier zachodniego
kraju może spojrzeć na dzieci wyciągane z ruin i nazywać je „telegenicznie
martwymi” to ta nieczułość pokonała moralną wrażliwość Izraelczyków. Nie
twierdzę, że są unikalni w swojej moralnej nieczułości, ale myślę że przez
ostatnie 10 lat zeszli nieco z traktu wrażliwości podczas gdy kluczowe było,
żeby tego nie robili.
Chcę przez chwilę spojrzeć na kwestię – dlaczego to
jest tak silnie emocjonalne. Tonie jest strasznie emocjonalne dla mnie, bo
naprawdę jestem zainteresowany tematem bo wrzucono nie w temat jako redaktora
New Republic i wyedukowałem się w tej kwestii bardzo obsesyjnie przez kilka
lat. Są w tym pewne emocje ponieważ miałem silną pozycję proizraelską przez
bardzo długi czas, ze musiałem głośno mówić o obecnej sytuacji by ukoić moje sumienie.
Ale nie inwestuje w to swojej tożsamości. Byłem w Izraelu i nie mam nic poza
oszałamiającym podziwem dla tego co udało im się osiągnąć, kim są i mam
niesamowity szacunek dla ich osiągnięć. Naprawdę. Ale w tym samym czasie,
uważam, że przesadzili i uważam, że obecny bałagan jest tego konsekwencją.
To co zdarzyło się w tej debacie w Ameryce – to że
wielu moich żydowskich przyjaciół nie może o tym w ogóle rozmawiać bez silnego
emocjonalnego zaangażowania i bardzo ciężko jest sobie z tym poradzić. Wygląda
to tak, ze jak krytykujesz Izrael, to każdy amerykański żyd bierze to do
siebie. To powoduje rozmowę o tym bardzo trudną. Czy nie uważasz, że fakt, że
jesteś żydem wpływa na to jak o tym myślisz? Mam na myśli, że wydajesz się
bardziej emocjonalny w tym niż w innych tematach o których rozmawialiśmy.
Harris: Nie, naprawdę nie. Robię się emocjonalny gdy pilnuję
by sowa takie jak „ludobójstwo” nie traciły swojego znaczenia. Ale myślę, że
moje żydowskie pochodzenie jest bez znaczenia. Mówiłem ci, że jeśli żydzi zdecydowaliby
całkowicie się zasymilować i przestać być żydami, świętowałbym tę decyzję. I
tak żyję swoim życiem. Jestem żydem tylko w sensie, ze gdy chcę mieć dziecko
muszę sprawdzić czy nie mam genu Taya-Sachsa.
Sullivan: Więc masz takie same odczucia wobec Izraela jak byś
miał wobec Pakistanu lub Anglii?
Harris: Ciągle jestem żydem w sensie, że poznam dobrą kanapkę
pastrami gdy ją zobaczę. Jestem więc kulturowo uwarunkowany tak, że nie mam
specjalnego szacunku dla Pakistanu. Ale czy noszę sympatię dla religijnego projektu
judaizmu? Wcale. Nie mam też żadnej nostalgii dla mitycznej ojczyny na Bliskim
Wschodzie. Po prawdzie, gdy idę ulicami Jerozolimy i czuję romantyczny dreszcz
antyku, jest to dreszcz chrześcijański; myślę, że Jezus chodził tymi ulicami. Więc
nie jestem żydem, którego szukasz. Prawda jest, ze chcę żyć w zdrowym, globalnym,
cywilizowanym społeczeństwie gdzie religia nie dzieli ludzi. Musimy zdać sobie
sprawę, ze wszyscy jesteśmy członkami tej samej sekty – ludzkości.
Jest jednak jedna rzecz wobec której jestem bardzo
emocjonalny – to zagrożenie Islamem, zwłaszcza gdy jest systematycznie
bagatelizowane przez moich kolegów liberałów, którzy powinni jednak się tym
poznać. Chce wejść w rdzeń mojej odpowiedzi, emocjonalnie, to jest rzecz, która
doprowadza mnie do szaleństwa: Jeśli żydowski artysta w Nowym Jorku pokryje
kopie Koranu świńską krwią i ten akt zostanie upubliczniony, połowa muzułmanów
na świecie wyjdzie na ulice. Ale jeśli grupa taka jak ISIS zaczyna krzyżować
cywilów albo próbuje zagłodzić 40,000 mężczyzn, kobiet i dzieci na zboczu góry,
nie ma żadnych protestów. To psychopatyczne skrzywienie priorytetów rozszerza
się nie tylko na „arabskie ulice” i ich linczujące tłumy.; to dotyczy też
gadających głów w CNN. Mówca grupy jak CAIR,
dewocyjne betony jak Reza Aslan i liberalni apologeci jak Glenn Greenwald także
by zaatakował artystę – i jeśli zostałby zaszlachtowany przez dżihadzistę na Park
Avenue, mówiliby że taka przemoc nie ma nic wspólnego ze szlachetną wiarą
Islamu, biedny głupek pewnie dostał to na co zasłużył. Był zbyt prowokacyjny;
mógł mieć więcej „religijnej wrażliwości”. I tacy ludzie mówią bardzo niewiele
o masowych mordach jakich dokonują muzułmanie na muzułmanach, popełnianych
codziennie i sporej liczbie państw.
Oczywiście, niektórzy muzułmanie potępiają terroryzm
takich grup jak ISIS, ale prawie zawsze robią to w nieuczciwy i samolubny
sposób. Mówią „Ci ludzie nie reprezentują islamu”. Ale to jest obskurantyzm.
Gdy nie kłamią w celu znalezienia sposobu na zaimplementowanie swoich celów –
tutaj myślę o grupach jak CAIR – po prostu boją się zostać skojarzeni z takimi chorymi
zachowaniami. Większość muzułmanów nie chce by ich wiara została nadszarpnięta,
splamiona. Nie chcą akcji ze strony TSA. Nie chcą
być naznaczeni. Wszystko to jest doskonale zrozumiałe i doskonale przewrotne
biorąc pod uwagę to co się dzieje na świecie. Skandalem tutaj jest to, że tak
niewielu muzułmanów mówi o szczerze o problematycznych doktrynach ich własnej wiary.
Kilku z nich, którzy to robią – Asla Nomani, Irshad Manji i Maajid Nawaz – są bohaterami.
Kluczową różnicą jest to, ze oni głośno mówią, że doktryny związane z
męczeństwem, dżihadem, bluźnierstwem, apostazją, prawami kobiet, itd., tak naprawdę
są podstawą całej nietolerancji i przemocy jaką widzimy w Domu Islamu. I nie
trzeba chyba mówić, ci ludzie są ciągle piętnowani i otrzymują groźby od innych
muzułmanów.
Wszystko co musimy wiedzieć o masochizmie i moralnej ślepocie
lewicy, powinniśmy wyciągnąć z lekcji podczas sprawy Salman Rushdie. Tam
widzieliśmy cały problem w miniaturze – dziecięcy gniew maniaków religijnych zaniepokojonych
ich tak zwana „godnością” w jednym szeregu z samozadowoleniem, bigoterią,
hipokryzją i tchórzostwem liberalnych apologetów. I to jest ten sam schemat, który
kształtuje światową opinię na temat wojny miedzy Izraelem i Palestyną. Jeśli wyczuwasz
gdzieś emocjonalny ładunek – pochodzi on właśnie z tego.
Sullivan: W zasadzie zgadzam się, że umyślna ślepota w kwestii
ekstremizmu politycznego islamu i unikalna wrażliwość i nadmierna reakcja na
zniewagi wobec tej religii we współczesnym świecie, jest czymś co wszyscy,
zarówno z prawej jak i lewej strony musza wbić sobie do ciasnych głów. Moja uwaga
jest taka, że pragmatycznie głupie jest prowokowanie dżihadyzmu w taki sposób
by stawał się bardziej ekstremalny.
Nie twierdzę, że państwo Izrael jest lub powinno być traktowane
jak taka prowokacja. Mówię, że jego zachowanie, szczególnie od 1967 roku, wcale
nie pomaga. Ale także zgadzam się z tobą. Wyrażę to jasno, ponieważ nie chcę dawać
żadnych fałszywych wrażeń, to co się dzieje w Syrii i Iraku, okrucieństwo i bestialstwo,
jest małe w porównaniu z tym co się dzieje Gazie. Podobnie jak to co się stało
z Syryjską wojną domową – niewiarygodne, bezpośrednie celowanie –
Harris: Ale czy nie wydaje ci się to dziwne i wymowne że uwaga
jest ciągle na Izraelu i Gazie?
Sullivan: Cóż, myślę, że powodem tego jest, że częściowo za to płacimy.
Harris: To na pewno nie jest powód po stornie muzułmańskiej. I
to nie może być cos co kieruje europejską opinią.
Sullivan: Mogę powiedzieć Ci tylko to co o tym myślę. Myślę, że
powodem dla którego jest tyle hałasu jest to, że jesteśmy bezpośrednio
zaangażowani. I nie uważam, że szaleństwem jest zrobienie rozróżnienia miedzy
okrucieństwem które ma miejsce, a okrucieństwem które wspieramy, finansujemy i
bronimy, a tym w Iraku i Syrii, których nie kontrolujemy -
Harris: Czyli uważasz, że gdybyśmy nie dali Izraelowi broni w ciągu
ostatnich dziesięciu lat, to zgorzenie wokół zachowania Izraela byłoby
mniejsze? Myślę, że Izrael byłby mniej lub bardziej w takiej samej sytuacji.
Sullivan: Nie uważam, że było by mniejsze. Nie mówię, że by zniknęło.
Mówię tylko, że dla wielu z ans, tych którzy są po prostu oburzeni tym typem
strat ubocznych w postaci cywilnej ludności, gdy myślę, że moje pieniądze z
podatków idą na taką wojskową kampanię, mam trochę inną reakcję niż gdy Assad, z
bronią od Rosji czy skądkolwiek ją bierze, zabija niewinnych cywilów w wojnie
domowej.
Na the Dish (strona
prowadzona przez Sullivana) ciągle monitorujemy ISSI, monitorujemy Syrię i
próbujemy zrobić rozróżnienie. Ale skoro Izrael jest jakby rozszerzeniem USA, uważam
że to problem. Bylibyśmy na silniejszej pozycji gdybyśmy zakończyli wparcie dla
wszystkich krajów tego regionu, zwłaszcza militarne. Myślę, że wtedy bylibyśmy
bardziej zdolni do w pewnym stopni neutralnej roli. I szczerze, myślę, że wiele
osób w Izraelu też tak myśli. Mam na myśli, niemielibyśmy związku gdzie czujemy
się odpowiedzialni za rzeczy nad którymi nie mamy władzy. A jesteśmy obwiniani
przez resztę świata za rzeczy and którymi nie mamy kontroli. Myślę, że to poważna
sprawa.
Zgadzam się, że mnóstwo ludzi nienawidziłoby Izraela niezależnie
od tego, ale myślę, że część z nas byłaby mniej skonfliktowana w temacie.
Jak oceniasz postawę gdy życie Araba jest wyceniane o
wiele niżej niż życie Izraelczyka w tym konflikcie?
Harris: Wskazałbym, że są one mniej warte dla samych arabów. Zwróć
uwagę co się dzieje gdy następuje wymiana więźniów: Hamas zaakceptuje nie mniej
niż 1,000 więźniów za jednego żołnierza izraelskiego. Znowu, nie możesz rozdzielić
wiary w męczeństwo i raj od tych okoliczności. Wielu Palestyńczyków –
podejrzewam, że większość – są pod wpływem wierzeń religijnych, które dewaluują
życie ludzkie na tym świecie. I jednym z problemów, szczególnie dla sekularnych
liberałów, jest zrozumienie, że oni naprawdę w to wierzą.
Sullivan: Poczekaj: rodzic budzi się w swoim domu i widzi swoje dziecko
zamordowane w sypialni obok i musi odkopać jego bezgłowe ciało. To nie musi być
tłumaczone wierzeniami religijnymi. Mam na myśli, przepraszam Sam, ale nie mogę
sobie wyobrazić przez co przechodzą ci ludzie.
Harris: Ja tez nie. Ale nie mogę tez ignorować jak wierzenie
religijne zabarwiają ich sposób myślenia i zachowanie.
Sullivan: Nikt w Izraelu nigdy nie doświadczył tego co sami robią
innym ludziom.
Harris: Nie tak szybko. Procent Izraelczyków, którzy znają
kogoś rozwalonego przez palestyńskiego zamachowca-samobójcę musi być wysoki. A jeśli
wrócisz do 1948 roku to pamiętaj, ze Jordania bombardowała żydowskie obszary w
celu eliminacji wszystkich żydów z Jerozolimy. Oczywiście, jest też trochę
osób, które przeżyły Holokaust. Myślę więc że żydzi w Izraelu mogą sobie
doskonale wyobrazić jak to jest gdy inni ludzie chcą cię zabić, twoje dzieci i
im się udaje.
Sullivan: Jeśli 300 żydowskich dzieci byłoby zakopanych pod
gruzami Tel-Awiwu, wtedy świat miałby na to nieco inny pogląd i Stany Zjednoczone
też. I wtedy ludzie by wysnuli wniosek, że Izrael ma niezbywalne, moralne prawo
do odpowiedzi na to. A jednak Palestyńczycy w Gazie doświadczają zdumiewających
strat, niewinny ludzi i mówi się im, żeby się zamknęli na temat ich „telegenicznie
martwych” dzieciach.
Harris: To nie zostało im powiedziane przez większość świata.
Większość świata wzięło ich stronę i teraz gardzi Izraelem.
Sullivan: Cóż, myślę, że zaczynamy kręcić się w kółko. Ale to
dobrze, że mieliśmy normalną rozmowę na ten temat.
Harris: Zgadzam się. I jestem wdzięczny że poświęciłeś na to czas, Andrew. Jestem szczęśliwy,
że możemy tak pogadać.
Sullivan: Zawsze, Sam. Zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz