Mózg zmiażdżony, głowa rozwalona. Oczywiście Fronda, bo kto
by inny…w piątek pojawił się artykuł „10
argumentów pokazujących, że Harry Potter jest groźny dla duszy!” i
oczywiście trzeba zrobić z tym porządek. Bo poziom absurdu tych argumentów,
jest wprost fenomenalny.
To jedziemy!
10 argumentów przeciw Harry’emu Potterowi:
1. Harry Potter jest
globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg
obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten
sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś
pokonało.
Harry Potter jest cyklem książek dla dzieci, których
celem jest zarobienie pieniędzy! Koniec kropka. Zastanawia mnie tylko czy Harry
Potter stał się celem ataków ze względu na popularność, czy ze względu na
treść. Bo chyba treść nie jest zbyt odstająca od reszty gatunku. Patrząc na niektóre
tytuły literatury fantastycznej – magia w HP może nawet uchodzić za infantylną,
prostą i banalną.
I teza, że chrześcijaństwo pokonało coś…ech…po pierwsze, żeby powiedzieć coś takiego, trzeba bardzo wybiórczo patrzeć. Zwłaszcza na metody, z jakimi chrześcijaństwo „poradziło” sobie z magią, traktując ją, jako prawdziwe zagrożenie i fakt. Po drugie – samo chrześcijaństwo wypełnione jest swoistą magią – zaklinanie rzeczywistości, rytuały, które bez rzeczywistego wpływu na człowieka mają go zmienić i cała litania różnych magicznych działań. Jak spojrzymy na uzdrowienia, cudy, i cały ten cyrk, to nie mamy chyba wątpliwości, kto do dziś wierzy i praktykuje coś, co każdy rozsądny człowiek nazwałby po prostu czarowaniem…
I teza, że chrześcijaństwo pokonało coś…ech…po pierwsze, żeby powiedzieć coś takiego, trzeba bardzo wybiórczo patrzeć. Zwłaszcza na metody, z jakimi chrześcijaństwo „poradziło” sobie z magią, traktując ją, jako prawdziwe zagrożenie i fakt. Po drugie – samo chrześcijaństwo wypełnione jest swoistą magią – zaklinanie rzeczywistości, rytuały, które bez rzeczywistego wpływu na człowieka mają go zmienić i cała litania różnych magicznych działań. Jak spojrzymy na uzdrowienia, cudy, i cały ten cyrk, to nie mamy chyba wątpliwości, kto do dziś wierzy i praktykuje coś, co każdy rozsądny człowiek nazwałby po prostu czarowaniem…
2. Hogwart, szkoła
magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i
uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.
Szowinizm, ofiara krwi, uroki, klątwy, opętania…ja widzę
to wszystko w kościele. Nie tylko katolickim. Szeroko – w chrześcijaństwie jest
to chleb powszedni. Jezus był ofiara krwi – temu zaprzeczyć się nie da. Egzorcyzmy?
To akceptacja i podkręcanie mitu o opętaniach diabelskich. Nie ma chyba
bardziej szowinistycznego poglądu niż pycha ludzi religijnych, którzy wywyższają
się ponad inne religie i ludzi niewierzących. Bo każdy chrześcijanin wierzy, ze
to on ma rację, zna prawdę i zostanie zbawiony…a każdy, kto myśli inaczej
zginie marnie, jest w błędzie i będzie się palił w piekle. Jak to nie jest sianie
grozy, straszenie ludzi (zwłaszcza dzieci) i szowinizm względem ludzi o innych
poglądach, to ja nie wiem, co to jest…
3. Harry Potter nie
walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego
podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry
zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.
To bardzo podobnie do biblijnego Jahwe. Bo w Biblii jest on
znacznie gorszą moralnie postacią niż szatan. Poza tym, o jakiej definicji zła
mówimy? Bo jeśli wyznacznikiem dobra jest postać Boga – to sorki…Voldemort jest
prawie święty przy tym sadyście i psychopacie.
4. Świat ludzi jest
poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.
To tak jak w katolicyzmie! I reszcie systemów religijnych.
Świat doczesny, świecki jest poniżany. Tylko religijne wartości, teokracja i
władza kleru jest szansą na zbawienie i są lepsze niż wszystko, co nimi nie jest.
Można zarysować tutaj jednoznaczną analogie…kler, jako czarownicy w posiadaniu
wiedzy tajemnej…pasuje J
5. Nie ma żadnego
pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie
demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.
Ciekawe, co autorka tych punktów uważa za pozytyw.
Bo to pojęcie bardzo względne. Dla mnie, wymiar gdzie jedyną czynnością
człowieka jest lizanie po tyłku boskiej istoty jest wymiarem bardzo negatywnym.
Poza tym, to stwierdzenie przeczy tezie, że Harry Potter propaguje magię! Skoro wszystko, co nadnaturalne jest demoniczne, negatywne, to oznacza to, co najmniej ostrzeżenie przed magia, nie jej propagowanie. Ale nie oczekuję po religijnej fanatyczce spójności jej tez…to by było zbyt wiele…
Poza tym, to stwierdzenie przeczy tezie, że Harry Potter propaguje magię! Skoro wszystko, co nadnaturalne jest demoniczne, negatywne, to oznacza to, co najmniej ostrzeżenie przed magia, nie jej propagowanie. Ale nie oczekuję po religijnej fanatyczce spójności jej tez…to by było zbyt wiele…
6. Harry Potter nie
jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie
złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w
cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.
Czyli według autorki nie ma baśni z pozytywnymi
postaciami władającymi magią? Nawet, jeśli sięgniemy po klasykę, to w każdej
prawie bajce i baśni jest pozytywny mag, wróżka…no chyba, że się czyta tylko
to, co się chce…
Nie ma dobrych wróżek w „Królewnie Śnieżce”?, Gandalf z „Władcy Pierścieni” to pewnie też nie jest pozytywna postać. Ale oczywiście przemilczamy wszystko, co nie pasuje do naszej tezy, bo i tak wiemy, że nasi odbiorcy to zwykłe barany…
W HP nie ma nikogo, kto pragnie dobra? W chrześcijańskim zrozumieniu tego pojęcia – pewnie nie. Ale w sensie moralnym – jak najbardziej…
Nie ma dobrych wróżek w „Królewnie Śnieżce”?, Gandalf z „Władcy Pierścieni” to pewnie też nie jest pozytywna postać. Ale oczywiście przemilczamy wszystko, co nie pasuje do naszej tezy, bo i tak wiemy, że nasi odbiorcy to zwykłe barany…
W HP nie ma nikogo, kto pragnie dobra? W chrześcijańskim zrozumieniu tego pojęcia – pewnie nie. Ale w sensie moralnym – jak najbardziej…
7. Czytelnik jest
konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to
przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.
To inaczej niż w Biblii…hmmm…a nie! W Biblii Bóg
robi okropne rzeczy, namawia swoich wyznawców do mordowania, trzymania
niewolników…ale to ma być dobre, bo Bóg tego chce i służy to wypełnieniu jego
planu. Jeśli to nie jest zatarcie miedzy wartościami w imię wyższego celu,
autorytetu to chyba nic nim nie jest. J.K. Rowling tylko powiela ten schemat. Świadomie
lub nie, korzystając z dziedzictwa psychopaty z Biblii.
8. Wykroczenie wobec
młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i
wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata,
który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.
Wykroczenie wobec całej ludzkości stanowi to, że
zwodzi się ją z taką łatwością rytuałami i kultem, wypełnia się jego wyobraźnię
obrazami świata, który jest zły, doczesny i lepiej będzie po śmierci, jak
będziemy niewolnikami systemu religijnego.
Brzmi znajomo???
Brzmi znajomo???
9. Każdy, komu zależy na
różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i
dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.
Nie mogę się powstrzymać J
Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym ogłupieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez globalną sieć zinstytucjonalizowanych systemów religijnych.
Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym ogłupieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez globalną sieć zinstytucjonalizowanych systemów religijnych.
10. Wiara w kochającego
Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna
indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się
odmawiać udziału w szkolnych imprezach Potterowskich z powodów religijnych i ze
względu na sumienie.
To typowe. Według większości religijnych idiotów,
wolność religijna oznacza wolność do wyznawania ICH religii. Wolność religijna, to wolność do wyznawania religii, ale
także wolność do jej odrzucenia. Jeśli ktoś chce traktować książki z Harry Potterem,
jako wyznaczniki kultu religijnego – ma do tego prawo! Na tym polega wolność
religijna. Takie przedefiniowanie tego terminu, to atak na tę wolność.
Pewnie można by jeszcze dobitniej uwalić te argumenty, ale to
chyba wystarczy. I szczerze! Jeśli miałbym dzieci – wlałbym, żeby czytały Harry’ego
Pottera i traktowały te książki, jako to, czym są – baśniami, fikcją. Zawsze to
lepsze niż nakazywanie dzieciom czytanie nieco starszej bajki i wmawianie im,
ze to prawda, fakty i historia…wiecie, o której książce mówię J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz