piątek, 25 października 2013
To jest Polska właśnie...
W województwie podlaskim, wcale niedaleko Łomży jest sobie miasto. Miasto nieduże, blisko 2,5 tysiąca mieszkańców. Tam poznajemy i umiejscawiamy naszego bohatera. Nazwijmy go Marek.
Jest zwykłym mieszkańcem miasta. Ma dom, trochę długów i rodzinę. Ma też temperament. Jak sobie popije to żonie przyłoży; jak miał wypadek to uciekł i chciał zwalić, że to nie on prowadził. Ot, typowy Polak.
Jest tylko jeden problem...on jest burmistrzem tego miasta!
Urzędującym.
Jak miał wypadek to spierdolił i próbował zwalić winę na podwładnego. Sąd nie dał się wkręcić i wpierdolił mu zarzuty spowodowania kolizji drogowej, składania fałszywych zeznań i zarzut oskarżania innej osoby o spowodowanie kolizji drogowej. Dostał grzywnę i roczny szlaban na kierownicę.
Teraz jak się okazało bije żonę i chla. Policja mu niebieską kartę założyła i na wytrzeżwiałkę odwiozła. Niebieska karta to taka legitymacja klubu sportowego. To klub sportowy Związku Damskich Bokserów, nad którym pieczę trzyma polska Policja.
Co powiedział ten artysta mediom? Żeby spierdalali, bo i tak nic mu nie zrobią, a on ma w dupie opinię publiczną i ludzi.
Czy to nie jest typowe dla tego kraju? Na stanowiskach władzy znajdujemy samych psychopatów, socjopatów lub świrów oderwanych od rzeczywistości. Ci, co mają ideę i coś chcą zrobić po kilku miesiącach nabywają dziwnego syndromu przypominającego wtórny autyzm. Udają, że nie rozumieją co się do nich mówi, nie pamiętają, co mówili ludziom kilka tygodni wcześniej. To jakiś dziwny wirus. Coś na wzór wirusa komputerowego, który atakuje tylko komputery z odpowiednio szybkimi procesorami i dużą ilością pamięci. Jak masz szmelc i nie stanowisz obciążenia dla sieci, to masz luz. Ale jak podepniesz maszynę, która bez zacinania pociągnie GTAV, to masz przejebane, jesteś na celowniku!
Wystarczy zasiąść w radzie dowolnego miasta lub gminy. Pach! I już jesteś zarażony.
Wróćmy jednak do Marka.
W sumie ma około 120,000 PLN długu, więc może być sfrustrowany, bo zarabia tylko niecałe 160 tysięcy rocznie. Bidulek. I pewnie małżowina nie pracuje, więc żeby jej się w dupie nie przewracało, od czasu do czasu jej wklepie parę garści. Przecież jest głową domu, przynosi kasę! Za całą jego troskę i pracę nad utrzymaniem ogniska domowego, doniosła na niego na policję.
Oczywiście, żeby coś mu zrobić z tytułu 'przemocy w rodzinie' potrzebna jest opinia pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Problem w tym, że kierownik, czy też dyrektor MOPSa, to podwładny Marka. Więc miał rację mówiąc mediom, że chuj mu zrobią.
To, w moi odczuciu pokazuje nie tylko to jaki poziom mamy polityków i władających nami kniaziów. Przede wszystkim daje świadectwo jak prezentuje się elektorat w takich miastach.
Nie wierzę, że w 2,5 tysięcznej społeczności wyborcy nie wiedzieli kogo wybierają na swojego zarządcę. Wiedzieli dobrze! I jeśli on jest ich reprezentantem, najlepszym z nich, to chyba nie trzeba mówić, że to miasto ma farta. Pewne inny burmistrz nie bił by tylko zony i jeździł jak wariat. Napierdalałby wszystkich petentów sztachetami, jak by wsiadał za kółko, to całe miasto włączało by dodatkowy sygnalizator na oświetleniu drogowym - "Teraz jedzie Burmistrz", a jak by jakiś pismak napisał o nim źle, to pewnie czekałby na niego wyjebisty stos na rynku.
Zatem Stawiski mają szczęście, a wyborcy w tym mieście rozum nie od parady.
Muszą tylko teraz przypilnować, żeby im Marka nie zamknęli, bo jak przyjdzie inny z ich miasta rządzić to dopiero będzie się działo...
Czy to nie przekłada się na cały kraj? Moim zdaniem jak najbardziej. Nie ważne co złego i debilnego zrobi polityk. Zawsze znajdzie się większy od niego oszołom, który go przyćmi swoją głupotą i ułańską fantazją. Polacy wybiorą jak zawsze mniejsze zło i kółeczko się zamknie. Trzeba tylko pilnować, żeby do Sejmu weszła jakaś oszołomska partia, którą się wystawi jako gorszego i głupszego tuż przed wyborami i mamy zwycięstwo w kieszeni.
I ten tępy naród co cztery lata uczestniczy w tym cyrku...
Dlaczego? Bo ma nadzieję, bo ma wiarę i bo jest kurewsko leniwy!
Ja nie głosuje już od jakiegoś czasu i nie czuje się z tym źle. Dlaczego? Bo dla mnie w wolności istnieje zawsze dodatkowa opcja. Wolność nie polega tylko na wyborze między alternatywami. Bo co to za wybór, jeśli po jednej stronie masz religijnych sługusów, z drugiej faszyzujących oszołomów, a pośrodku albo same pizdy, albo niezrozumiała mieszanka powyższych opcji. W wolności chodzi o to, że mogę zrezygnować z wyboru! Wtedy jak Wasza ukochana partia, którą wybierzecie coś spierdoli, ja śpię spokojnie. Was powinny głowy boleć.
Nie głosuję też dlatego, że nie jestem reprezentowany w polityce. W ogóle! Podejrzewam, że jest wielu takich jak ja. I to nie jest wina tego, że ja nic nie robię, bo mogę najwyżej napisać coś na blogu albo wkurwić się na Facebooku. To wina systemu, który promuje układy, koneksje biznesowe i polityczne, zamiast pielęgnować zdrowy rozsądek i logikę.
Nikt kto ma logiczny i rozsądny pomysł na Polskę nie przebije się nigdy do ław sejmowych.
To tak, jakbyś chciał pogłaskać martwą gazelę, którą zaczęły wpierdalać głodne hieny. Jak będziesz czekał aż skończą, to już nic nie zostanie. Jak zaczniesz się przebijać przez nie, to po chwili zapominasz, że chciałeś tylko poczuć miękkie futro, rzucasz się na mięso...
Jeśli rozum nie zacznie górować wśród społeczeństwa, to nigdy nie będzie w tym kraju lepiej.
Bo to my decydujemy kto ma rządzić...oczywiście jeśli jest kogo wybrać...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz