Ci co wiedza, to wiedzą.
Jakiś czas temu usłyszałem (i słyszę to za każdym razem gdy ten utwór leci), że w mieście Chicago, za granie albo puszczanie utworu "Sweet Home Chicago" można wylecieć z knajpy albo dostać po zębach. Podobno ludzie w Chicago nienawidzą tego utworu.
Zatem sprawdziłem to wszędzie gdzie mogłem. Znalazłem setki artykułów analizujących tekst piosenki, jego transformację i referencję. Znalazłem teksty opisujące piosenkę jako nieoficjalny hymn miasta i jedną z jego wizytówek. Ani jednego słowa, zdania czy chociażby wzmianki o nienawiści, o której wspomniał nasz "ekspert".
Zatem historyjkę władam między bzdury, a kolegę nazywam oficjalnie farmazonem szukającym uwagi. Bajkopisarzem.
Zajmę sie jeszcze kilkoma rzeczami, które są warte uwagi w tym utworze.
W tekście pojawia sie zdanie:
Back to the land of California, To my sweet home Chicago
Później zmieniono California na same old town, bo wprowadzało to pewne zamieszanie. Samo California odnosiło się jednak do California Avenue, czyli przelotówki na osi północ-południe przez całe Chicago. Autor zatem nie był debilem ;)
Jest jeszcze jedna fajna i ciekawa referencja:
Back to the eleven light city, to sweet old Kokomo
Kokomo odnosi się do Arnolda Kokomo, jednego z większych bluesmanów pochodzących z Chicago. Był on też jednym z pionierów tzw.bootleneck guitar lub inaczej slide guitar. To technika grania na gitarze polegająca na przeciąganiu po wszystkich strunach, często przy pomocy rurki lub sztabki. Daje to fajne efekty i często jest wykorzystywane.
Zawsze w każdej piosence jest więcej niż Wam się wydaje. Wystarczy trochę poszukać i poczytać. Później oddać się muzyce.
Uwierzcie mi. Muzyki słucha się zupełnie inaczej gdy ją rozumiemy,wiemy coś na temat autorów i epoki, z której pochodzi.
Natomiast jeśli chcesz za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, to przynajmniej nie kłam i nie wymyślaj głupot, bo znajdzie się ktoś taki jak ja, sprawdzi to i wyjdziecie na idiotów jakimi jesteście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz