Pamiętajcie jednak, że to moje subiektywne spojrzenie na otaczającą mnie rzeczywistość, nie wyrocznia ani horoskop.
Posłużę się skalą elektryczności. I to skalą z jaką otoczenie odczuwa takie związki. Bo przecież nie ważne ile masz w kabelku, tylko jak mocno porazisz innych :)
1. 0 - 12V
Przestańcie marnować sobie wzajemnie czas i oszczędźcie nam wszystkim tego widoku.Wszyscy znamy i widzimy takie pary. Niby są razem, ale po co? Od ognia między nimi nie odpalisz nawet lontu do dynamitu.
Często to kwestia tego, że się do siebie przyzwyczaili, ale częściej bo są po prostu sobą znudzeni.
Obydwie rzeczy powinny być przyczynkiem do tego żeby oszczędzić ludzkości Waszego widoku, a tym bardziej dzieci z Waszego związku...dajcie spokój...przecież na świecie jest już sporo nieudaczników i ofiar. Idźcie w swoją stronę. Tylko każdy w inną...
2. 12 - 24V
Pewnie jesteście ze sobą już długo i macie wspomnienia, które Was rozpalają. Macie też trochę wpadek i błędów, które Was duszą. Zależy Wam na sobie, ale nie pielęgnujecie tego, uznaliście to za pewnik i rzecz stałą.
To jest częsty poziom par, które są ze sobą dość długo. Utrzymują pewien poziom namiętności i pożądania, ale tylko na tyle, żeby nie utonąć. Nie usmażysz sobie kiełbaski od bijącej od nich elektryczności. Czasem coś nowego w związku ich ładuje i wtedy dopiero napierdziela od nich prąd.
Zróbcie coś ze swoim związkiem, bo wygaśniecie. Samochody mają wielką moc, a startują z niskiego prądu. Chyba możecie wykrzesać z siebie moc pociągnięcia wspólnie ciekawego i wesołego życia...dużo Wam nie brakuje, musicie tylko się wziąć do roboty. Chyba warto.
3. 24 - 110V
Jak na Was patrzę to się zastanawiam kiedy to wybuchnie. Dlaczego tyle Waszej energii idzie nie tam gdzie trzeba. Seks na zgodę to nie jest reguła na związek.
Obserwuję dużo takich par. Z pozoru jest wszystko OK. Wchodzą jednak do knajpy czy baru i siadają osobno. Jak się pokłócą, a zdarza się to często, to aż od nich kipi. Później się godzą i przez chwilę jest idealnie...prawie. Bo ich związek jest sinusoidą. Nie potrafią inaczej.
Jedna rada. Spróbujcie swoje emocje skierować nie na konfrontację, tylko na coś bardziej przyjemnego. Wszyscy na tym zyskają, nie tylko Wy. Uwierzcie mi, Wasi wszyscy znajomi już rzygają ta ciągłą brazyliadą.
4. 110 - 220V
Na nieszczęście Wasze i nasze ten poziom nigdy nie trwa zbyt długo. Jesteście na siebie napaleni i to widać gołym okiem. Albo to będziecie pielęgnować i to urośnie, albo wygaśnie. Ale trzeba coś z tym robić.
Tak wyglądają pary przez pierwszy okres. Od miłego ciepełka, do śmiertelnego poparzenia. Nie jest dla nich ważne gdzie się znajdują, kiedy i z kim. Na każdym kroku by się obściskiwali, całowali, a gdyby nie wstyd to pewnie by się pieprzyli jak króliki na każdym rogu ulicy.
Uwielbiamy na Was patrzeć i bardzo często zazdrościmy. To niebezpieczne, bo równie szybko jak możecie się wzajemnie naładowywać na wyższy poziom, ktoś może Wam tę energię przydusić. Jednak to zależy od Was.
5.220 - 250V
Jesteście ewenementem. Nie ważne czy siedzicie obok siebie, czy znajdujecie się na dwóch półkulach, jak wsadzi się między Was trotyl, to pirzgnie i nie będzie co zbierać.
Po osobach w takich związkach od razu widać, że w nich są. Niezależnie od okoliczności zawsze możemy powiedzieć, że nie są sami. Jeśli gdziekolwiek pojawią się razem, nakręcają swoją obecnością wszystkich dookoła.
Do tego co Wy macie wszyscy powinniśmy dążyć. Jest tylko jedno niebezpieczeństwo. Pilnujcie granicy wysokiego poziomu. Bo nie każdy wytrzymuje wysokie napięcia, a wtedy to, co jest zajebiste może się przerodzić w czynnik destrukcyjny.
6. Jebana Super-Nova
Jak razem przekraczacie granicę ryzyka i nadal w tym jesteście, to super, jesteście zarzewiem nowego bytu, Wasza miłość i pożądanie będzie natchnieniem dla milionów. Jeśli robi to jedynie jedno z Was, to ta druga strona ma przesrane.
Widziałem to kilka razy. Jeśli w jakiejkolwiek pozytywnej emocji, jedna ze stron przekroczy granicę nie badając drugiej, to następuje załamanie systemu. Partner nie jest w stanie przyjąć tego nadmiaru i następuje przekierowanie. Jak będzie ono skierowane na inną osobę, to jeszcze pół biedy. Może jednak być tak, że ta emocja transformuje z czegoś dobrego w coś bardzo negatywnego.
Każdy ma swoją granicę i bycie w związku polega na poznaniu wzajemnych granic, nie na ich przełamywaniu. Nigdy nie usprawiedliwiajcie własnego przeładowania cudzą wytrzymałością. Jeśli przegniecie to Wasza wina, nie partnera. Czasem wystarczy zwykła rozmowa...ale nie po fakcie...
***
To tyle.
Zauważyłem, że lubicie te tematy, więc w kolejnym wpisie zajmę się tym, co wszystkich nas wkurza.
Przeszkadzacze...
Wiecie o czym mówię.
Ci ludzie, którzy wsadzają nosy w związki...ale nie będę zdradzał więcej...poczekajcie chwilę i myślę, że będzie zabawnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz