Większość zainteresowanych zapewne już czytała o niemieckim
podatku kościelnym. A w szczególności o konsekwencjach jego niepłacenia.
W Niemczech funkcjonuje podatek kościelny. Każdy
mieszkający lub płacący podatki w Niemczech deklaruje, czy chce płacić ten
podatek czy nie. Za odstąpienie od jego płacenia „grożą” poważne, religijne konsekwencje.
„Federalny Sąd Administracyjny Bundesverwaltungsgericht
(BVerwG) wystąpienie z kościoła ocenia jednoznacznie – nie można takiego
wystąpienia ograniczyć tylko do samego wystąpienia ze spółki prawa kościelnego.
Wystąpienie z kościoła oznacza wystąpienie ze wspólnoty religijnej (Urteil des
BverwG vom 26.9.2012.). Stanowisko to podtrzymuje Watykan. Niemieccy biskupi w
uzgodnieniu z Watykanem wydali 20 września 2012 roku dekret, który napiętnował
osoby, które w celu unikania płacenia podatku kościelnego występują z kościoła
(c. 222 §1 CIC i.V.m. c. 1263 CIC). Według przytoczonego dekretu osoby takie
nie mogą min. przystępować do Eucharystii (ustęp 2 punkt 1 dekretu), nie mogą
być ojcem chrzestnym lub matką chrzestną, nie mogą sprawować funkcji w kościele
(np. funkcję szafarza) oraz potrzebują specjalnej zgody na zawarcie związku
małżeńskiego (ustęp 2 punkt 2 dekretu).” [za: finanzamt.pl; telegraph.co.uk]
Co jest ciekawe, od stycznia 2015 podatkiem kościelnym
objęte będą także środki zgromadzone w bankach. Więc nie dość, że
odprowadzalibyście podatki od dochodów, to jeszcze kościół by Was łupił z
oszczędności.
Czyli jeśli pojedziemy do pracy w Niemczech i zadeklarujemy niepłacenie
podatku kościelnego, to zostajemy wykluczeni ze wspólnoty. Żeby było lepiej,
informację o tym otrzyma także nasza parafia w miejscu zamieszkania.
Biorąc to pod uwagę, wcale nie dziwię się, że kościelni w Polsce
niechętnie przystają na wprowadzenie odpisów z PIT na kościół. Idąc tropem
dekretu z Niemczech, podobne zasady mogłyby zostać zastosowane w Polsce i oznaczałoby
to spory problem dla kościoła w naszym kraju. Bo chcąc zmusić wiernych do zapłaty, stymulować zwiększenie wpływów - na sto procent spora część wiernych by do siebie zdradzili. Co za pewne będzie miało miejsce w Niemczech, gdy od nowego roku kościół zacznie ściągać kasę z kont bankowych za sam fakt gospodarności niemieckich podatników.
O oby tak się stało. Jakiś czas temu pisałem
o problemie z podatkiem „kościelnym” w Polsce i o tym, że nie liczyłbym na
wielki sukces tego rozwiązania. Ale zawsze można pomarzyć J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz