Witajcie! Zaczynamy śledzić, co się dzieje z Hebrajczykami, którzy po zgładzeniu ludności i gospodarki Egiptu, oraz okradzeniu jego mieszkańców, poszli na spacer po pustyni. Nietypowy i dłuuuugi spacer.
Jedziemy!
KSIĘGA WYJŚCIA 13
1
Pan tak powiedział do Mojżesza:
2
Poświęćcie Mi wszystko pierworodne. U synów Izraela do Mnie należeć będą
pierwociny łona matczynego - zarówno człowiek, jak i zwierzę.
Jak to? To, co uratował
ma teraz być poświęcone? Ale jak maja poświęcić? Zabić?
3
Mojżesz powiedział do ludu: Pamiętajcie o dniu tym, gdyście wyszli z Egiptu, z
domu niewoli, gdyż potężną ręką wywiódł was Pan stamtąd: w tym to dniu nie
wolno jeść chleba kwaszonego.
Spoko, ten dzień się
kończy więc luzik…
4
Dziś wychodzicie w miesiącu Abib.
5
Gdy zaś Pan wprowadzi cię do kraju Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Chiwwity,
Jebusyty, jak poprzysiągł przodkom twoim dać im ziemię opływającą w mleko i
miód, wtedy winieneś obchodzić to święto w tym samym miesiącu.
Czyli musimy zabić i
ograbić jeszcze przynajmniej pięć plemion po Egipcie.
6
Przez siedem dni będziesz jadł chleb niekwaszony, a w dniu siódmym będzie dla
ciebie święto ku czci Pana.
Jak bym przez całe siedem
dni jadł chleb, to jedyną formą święta byłoby dużo spania i dużo srania.
7
Tylko niekwaszony chleb można jeść w czasie tych siedmiu dni i nie będzie można
ujrzeć u ciebie chleba kwaszonego ani nie będzie można ujrzeć u ciebie żadnego
kwasu w twoich granicach.
Wliczając w to kwasiaste
dowcipy i zgagę. Jak dopadnie Cię zgaga to won!
8
W tym dniu będziesz opowiadał synowi swemu: Dzieje się tak ze względu na to, co
uczynił Pan dla mnie w czasie wyjścia z Egiptu.
Dla kogo? Bo Boguś zrobił
to dla Mojżesza i jemu współczesnych, nie dla anonimowego kolesia za kilka
pokoleń czy kilkaset lat. Zakrzywienie postrzegania…
9
Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i przypomnieniem między oczami, aby prawo
Pana było w ustach twoich, gdyż ręką potężną wywiódł cię Pan z Egiptu.
10
I będziesz zachowywał to postanowienie w oznaczonym czasie rok w rok,
11
gdy Pan wprowadzi cię do kraju Kananejczyka, jak poprzysiągł tobie i przodkom
twoim, i da go tobie.
Masz świętować fakt, że
Boguś spowodował zagładę Egiptu i znalazł dla Hebrajczyków rozwiązanie
problemu, który sam stworzył. Módlmy się!
12
I oddasz wszelkie pierwociny łona matki dla Pana i wszelki pierwszy płód bydła,
jaki będzie u ciebie; co jest rodzaju męskiego, należy do Pana.
Wysoka cena…wysoka.
13
Lecz pierworodny płód osła wykupisz jagnięciem, a jeślibyś nie chciał wykupić,
to musisz mu złamać kark. Pierworodnych ludzi z synów twych wykupisz.
Boguś nie lubi osłów? Za
bardzo przypomina komuś coś?
I jak to dzieci
wykupywać? Jak nie wykupisz to kark złamać? Bydle!
14
Gdy cię syn zapyta w przyszłości: Co to oznacza? odpowiesz mu: Pan ręką mocną
wywiódł nas z Egiptu, z domu niewoli.
Momencik. W Egipcie było
600 tysięcy mężczyzn żydowskich. W tamtym okresie, szacuje się, że rodzina
żydowska liczyła około 13 osób. Szacowana populacja starożytnego Egiptu wahała się pomiędzy 1,5 do 2,5
miliona mieszkańców w okresie miedzy Starym a Nowym Państwem ( 2686 – 1070
p.n.e). Jeśli zdarzenia te miały miejsce wcześniej, to populacja była jeszcze
mniejsza. Czyli Biblia próbuje nam powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze – ubytek
znacznego odsetka populacji zamieszkującej Egipt uszła uwadze wszystkim
kronikarzom i historykom. Po drugie – nawet jeśli połowa Hebrajczyków miała
rodziny składające się z jednej kobiety i jednego dziecka – to nadal mówimy o
milionie mieszkańców, którzy wraz z trzodami i dobytkiem wychodzą z kraju. I
ani śladu w egipskich dokumentach. Nawet jednego zdania. Nagle, z dnia na dzień
z kraju emigruje ponad 30% mieszkańców i wszyscy o tym milczą? BREDNIE!
15
Gdy faraon wzbraniał się nas uwolnić, Pan wybił wszystko, co pierworodne w
ziemi egipskiej, zarówno pierworodne z ludzi, jak i z bydła, dlatego ofiaruję
dla Pana męskie pierwociny łona matki i wykupuję pierworodnego mego syna.
No i na dodatek morduje
znaczny odsetek w samym Egipcie. To jest zajebisty powód do świętowania. I taki
prawdziwy, że aż mnie ściska…
16
Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i ozdobą między oczami przypominając, że
Pan potężną ręką wywiódł nas z Egiptu.
Co jest z tym znakiem
między oczami? Nie rozumiem.
17
Gdy faraon uwolnił lud, nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi
filistyńskiej, chociaż była najkrótsza. Powiedział bowiem Bóg: Żeby lud na
widok czekających go walk nie żałował i nie wrócił do Egiptu.
No tak! Przecież nie mogą
iść prostą drogą natchnieni wola Boga. Musza iść naokoło bo Bóg się boi. Tak
Bóg się boi, że wrócą!
18
Bóg więc prowadził lud okrężną drogą pustynną ku Morzu Czerwonemu, a Izraelici wyszli
uzbrojeni z ziemi egipskiej.
No ba!
19
Zabrał też Mojżesz ze sobą kości Józefa, gdyż ten przysięgą zobowiązał
Izraelitów mówiąc: Wspomoże was niezawodnie Bóg, a wówczas zabierzcie stąd
kości moje ze sobą.
Pierwsze relikwia?
20
Wyruszyli z Sukkot i rozbili obóz w Etam, na skraju pustyni.
21
A Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą,
podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w
nocy.
22
Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy.
Oczy w słup i po słupie…czary-mary.
KSIĘGA WYJŚCIA 14
1
Pan przemówił do Mojżesza tymi słowami:
2
Rozkaż Izraelitom, niech zawrócą i niech rozbiją obóz pod Pi-Hachirot pomiędzy
Migdol a morzem, naprzeciw Baal-Sefon. Rozbijcie namioty naprzeciw tego miejsca
nad morzem.
Jak to zawrócą? Po co?
3
Faraon powie wtedy: Izraelici zabłądzili w kraju, a pustynia zamknęła im drogę.
4
Uczynię upartym serce faraona, i urządzi pościg za wami. Wtedy okażę potęgę
moją nad faraonem i nad całym jego wojskiem. Poznają wówczas Egipcjanie, że Ja
jestem Pan. I uczynili w ten sposób.
Znowu manipulacja wolną
wolą faraona. No właśnie! Co z wolna wolą? Zawieszamy, bo pragniemy krwi…gdzie
konsekwencja Boguś!
5
Gdy doniesiono królowi egipskiemu o ucieczce ludu, zmieniło się usposobienie
faraona i jego sług względem niego i rzekli: Cóżeśmy uczynili pozwalając
Izraelowi opuścić naszą służbę?
6
Rozkazał wówczas faraon zaprzęgać swoje rydwany i zabrał ludzi swoich ze sobą.
7
Wziął sześćset rydwanów wyborowych oraz wszystkie inne rydwany egipskie, a na każdym
z nich byli dzielni wojownicy.
Sześćset rydwanów
przeciwko 600 tysięcy uzbrojonych Żydów? Nie rozśmieszaj mnie!
8
Pan uczynił upartym serce faraona, króla egipskiego, który urządził pościg za
Izraelitami. Ci jednak wyszli z podniesioną ręką.
9
Egipcjanie więc ścigali ich i dopędzili obozujących nad morzem - wszystkie
konie i rydwany faraona, jeźdźcy i całe wojsko jego - pod Pi-Hachirot naprzeciw
Baal-Sefon.
10
A gdy się zbliżył faraon, Izraelici podnieśli oczy, a ujrzawszy, że Egipcjanie
ciągną za nimi, ogromnie się przerazili. Izraelici podnieśli głośne wołanie do
Pana.
Walczcie cipy! Jest was
kilkukrotnie więcej!
11
Rzekli do Mojżesza: Czyż brakowało grobów w Egipcie, że nas tu przyprowadziłeś,
abyśmy pomarli na pustyni? Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to, że
wyprowadziłeś nas z Egiptu?
12
Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć
Egipcjanom. Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni.
Zamknąć mordy! Wasza wola
nie ma znaczenia, ja i mój niewidzialny przyjaciel Boguś wiemy lepiej!
13
Mojżesz odpowiedział ludowi: Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu, a
zobaczycie zbawienie od Pana, jakie zgotuje nam dzisiaj. Egipcjan, których
widzicie teraz, nie będziecie już nigdy oglądać.
14
Pan będzie walczył za was, a wy będziecie spokojni.
15
Pan rzekł do Mojżesza: Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz Izraelitom, niech
ruszają w drogę.
A jak mam wołać? Cicho?
16
Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje, a
wejdą Izraelici w środek na suchą ziemię.
17
Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan, że pójdą za nimi. Wtedy okażę
moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i wszystkich jego
jeźdźców.
18
A gdy okażę moją potęgę wobec faraona, jego rydwanów i jeźdźców, wtedy poznają
Egipcjanie, że ja jestem Pan.
Ciekawe. Grubo ponad
milion ludzi z dobytkiem, bronią, dziećmi i trzodami maja iść szybciej niż
rydwany, konie i armia? Co to za debilizm.
19
Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł
na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły,
20
stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok
ciemnością, tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą
noc.
Nie ma logicznego
wyjaśnienia, więc trzeba użyć abrakadabra, czary-mary…
21
Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem
wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią. Wody się
rozstąpiły,
22
a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej
i po lewej stronie.
23
Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli
za nimi w środek morza.
24
O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i
zmusił je do ucieczki.
A to nie mógł od razu ich
pogonić? Po co czekał? Pewnie budował dramatyzm sceny.
25
I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód
posuwać. Egipcjanie krzyknęli: Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan
walczy z Egipcjanami.
26
A Pan rzekł do Mojżesza: Wyciągnij rękę nad morze, aby wody zalały Egipcjan,
ich rydwany i jeźdźców.
Niemożliwe jest, żeby ten
tłum ludzi przez jedną noc przeszedł całe morze. Milion ludzi przeszło blisko
20 kilometrów morza (zgodnie z szacunkami gdzie było to całe Pi-Hachirot) w
jedną noc? Wolne żarty!
27
Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje
miejsce. Egipcjanie uciekając biegli naprzeciw falom, i pogrążył ich Pan w
środku morza.
28
Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy
weszli w morze, ścigając tamtych, nie ocalał z nich ani jeden.
29
Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim, mając mur wodny po prawej i po lewej
stronie.
30
W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych
Egipcjan na brzegu morza.
Gdzie na brzegu? Przecież
ich potopił na środku morza.
31
Gdy Izraelici widzieli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan,
ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi.
Wydygane towarzystwo…
KSIĘGA WYJŚCIA 15
1
Wtedy Mojżesz i Izraelici razem z nim śpiewali taką pieśń ku czci Pana: Będę
śpiewał ku czci Pana, który wspaniale swą potęgę okazał, gdy konia i jeźdźca
jego pogrążył w morzu.
Dawaj nutki! Zaśpiewam
razem z Wami. Jakieś karaoke?
2
Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie. On Bogiem
moim, uwielbiać Go będę, On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał.
3
Pan, mocarz wojny, Jahwe jest imię Jego.
4
Rzucił w morze rydwany faraona i jego wojsko. Wyborowi jego wodzowie zginęli w
Morzu Czerwonym.
5
Przepaści ich ogarnęły, jak głaz runęli w głębinę.
6
Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie, Prawica Twa, o Panie, starła
nieprzyjaciół.
To dlatego prawica jest religijna.
Wszystko jasne!
7
Pełen potęgi zniszczyłeś przeciwników Twoich, Twój gniew im okazałeś, a spalił
ich jak słomę.
8
Pod tchnieniem Twoich nozdrzy spiętrzyły się wody, żywioły płynne stanęły jak
wały, w pośrodku morza zakrzepły przepaści.
9
Mówił nieprzyjaciel: Będę ścigał, pochwycę, zdobycz podzielę, nasycę mą duszę,
miecza dobędę, ręka moja ich zetrze.
10
Wionęło tchnienie Twoje i przykryło ich morze, zatonęli jak ołów pośród wód
gwałtownych.
11
Któż jest pośród bogów równy Tobie, Panie, w blasku świętości, któż Ci jest
podobny, straszliwy w czynach, cuda działający!
12
Prawicę swą wyciągnąłeś i pożarła ich ziemia.
13
Wiodłeś Twą łaską lud oswobodzony, przeprowadziłeś go Twą mocą w święte Twe
mieszkanie.
14
Wieść tę narody przyjęły ze drżeniem, padł strach na mieszkańców filistyńskiej
ziemi.
15
Przerazili się wtedy książęta Edomu, wodzów Moabu ogarnęła bojaźń, truchleją z
trwogi wszyscy mieszkańcy Kanaanu.
16
Strach i przerażenie owładnęły nimi. Wobec siły ramienia Twego stali się jak
kamień, aż przejdzie lud Twój, o Panie, aż przejdzie lud, któryś sobie nabył.
17
Wprowadziłeś ich i osadziłeś na górze twego dziedzictwa, w miejscu, które
uczyniłeś swym mieszkaniem, w świątyni, którą założyły Twoje ręce, Panie.
18
Pan jest królem na zawsze, na wieki!
19
Gdy weszły w morze konie faraona z rydwanami i jeźdźcami, Pan przywiódł na nich
z powrotem fale morskie, synowie zaś Izraela przeszli suchą nogą morze.
Szukam tutaj jakiegoś
rytmu i nic, tego się nie da śpiewać. Ciekawe jak by zabrzmiała muzyka oparta na
tej rytmice. Jakiś dubstep pokopany by wyszedł…
20
Miriam prorokini, siostra Aarona, wzięła bębenek do ręki, a wszystkie kobiety
szły za nią w pląsach i uderzały w bębenki.
O! Będzie imprezka i
pląsające dziewoje.
21
A Miriam przyśpiewywała im: śpiewajmy pieśń chwały na cześć Pana, bo swą potęgę
okazał, gdy konie i jeźdźców ich pogrążył w morzu.
Tylko trochę tematyka tej
pieśni nieco makabryczna.
22
Mojżesz polecił Izraelitom wyruszyć od Morza Czerwonego, i szli w kierunku
pustyni Szur. Szli trzy dni przez pustynię, a nie znaleźli wody.
23
I przybyli potem do miejscowości Mara, i nie mogli pić wód, gdyż były gorzkie;
przeto nadano temu miejscu nazwę Mara.
24
Szemrał lud przeciw Mojżeszowi i mówił: Cóż będziemy pili?
25
Mojżesz wołał do Pana, a Pan wskazał mu drewno. Wrzucił on je do wody, i stały
się wody słodkie. Tam Pan ustanowił dla niego prawa i rozporządzenia i tam go
doświadczał.
To niemożliwe! W marcu
tego roku na MIT opracowano eksperyment, w którym wykorzystano drewno sosnowe
do oczyszczania wody. Jednak ta metoda może służyć jedynie do filtrowania
bakterii. Nie filtruje molekuł ani wirusów. Poza tym wymaga FILTROWANIA wody,
czyli przepuszczania wody przez drewno. Ale pewnie i tak za chwilę usłyszymy,
że „nowa metoda naukowa była już znana w czasach biblijnych i ze pochodzi od
Boga”…ech…
26
I powiedział: Jeśli wiernie będziesz słuchał głosu Pana, twego Boga, i będziesz
wykonywał to, co jest słuszne w Jego oczach; jeśli będziesz dawał posłuch Jego
przykazaniom i strzegł wszystkich Jego praw, to nie ukarzę cię żadną z tych
plag, jakie zesłałem na Egipt, bo Ja, Pan, chcę być twym lekarzem.
Czyli jak szarańcza spada
na wierzących i prawowiernych wyznawców Jahwe to łamie swoją własną przysięgę!
27
Potem przybyli do Elim, gdzie było dwanaście źródeł i siedemdziesiąt palm.
Tutaj to rozbili namioty nad wodą.
Czy te liczby mają
znaczenie? Ciekawe…
KSIĘGA WYJŚCIA 16
1
Następnie wyruszyli z Elim. Przybyło zaś całe zgromadzenie Izraelitów na
pustynię Sin, położoną między Elim a Synajem, piętnastego dnia drugiego
miesiąca od ich wyjścia z ziemi egipskiej.
2
I zaczęło szemrać na pustyni całe zgromadzenie Izraelitów przeciw Mojżeszowi i
przeciw Aaronowi.
Bunt! Będzie zadyma!
3
Izraelici mówili im: Obyśmy pomarli z ręki Pana w ziemi egipskiej, gdzieśmy
zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości! Wyprowadziliście nas
na tę pustynię, aby głodem umorzyć całą tę rzeszę.
Mają rację. Naobiecywał,
wyprowadził na pustynię i co? Gówno!
4
Pan powiedział wówczas do Mojżesza: Oto ześlę wam chleb z nieba, na kształt
deszczu. I będzie wychodził lud, i każdego dnia będzie zbierał według potrzeby
dziennej. Chcę ich także doświadczyć, czy pójdą za moimi rozkazami czy też nie.
Taaaa…znowu czary-mary.
Nie mógł dać jakiejś rady jak sobie radzić na pustyni? Przecież wie wszystko i
może im praktycznie pomóc, nie uzależniać ich od swojej łaskawości.
5
Lecz w dniu szóstym zrobią zapas tego, co przyniosą, a będzie to podwójna ilość
tego, co będą zbierać codziennie.
No tak, bo trzeba się w ekstremalnym
środowisku poopierdalać siódmego dnia…ech…
6
Mojżesz i Aaron powiedzieli do społeczności Izraelitów: Tego wieczora ujrzycie,
że to Pan wyprowadził was z ziemi egipskiej.
7
A rano ujrzycie chwałę Pana, gdyż usłyszał On, że szemrzecie przeciw Panu.
Czymże my jesteśmy, że szemrzecie przeciw nam?
A nie możesz zasiać
spokoju w ich sercach? Przecież to potrafisz. I co ma za znaczenie ze szemrzą?
Niech sobie szemrzą. No chyba, ze nie słyszysz. Czyżby?
8
Mojżesz powiedział: Wieczorem Pan da wam mięso do jedzenia, a rano chleb do
sytości, bo słyszał Pan szemranie wasze przeciw Niemu. Czymże bowiem my
jesteśmy? Nie szemraliście przeciwko nam, ale przeciw Panu!
A jednak usłyszał.
Szepcie więcej, może na rano też mięsa da. I sera!
9
Mojżesz rzekł do Aarona: Powiedz całemu zgromadzeniu Izraelitów: Zbliżcie się
do Pana, gdyż słyszał wasze szemrania.
10
W czasie przemowy Aarona do całego zgromadzenia Izraelitów spojrzeli ku pustyni
i ukazała się im w obłoku chwała Pana.
Chwała w obłoku. Musze
zapalić i spowodować chwałę…dajcie mi chwilę J
11
I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowami:
12
Słyszałem szemranie Izraelitów. Powiedz im tak: O zmierzchu będziecie jeść
mięso, a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy, że Ja, Pan, jestem waszym
Bogiem.
13
Rzeczywiście wieczorem przyleciały przepiórki i pokryły obóz, a nazajutrz rano
warstwa rosy leżała dokoła obozu.
14
Gdy się warstwa rosy uniosła ku górze, wówczas na pustyni leżało coś drobnego,
ziarnistego, niby szron na ziemi.
Przepiórki nasrały!
15
Na widok tego Izraelici pytali się wzajemnie: Co to jest? - gdyż nie wiedzieli,
co to było. Wtedy powiedział do nich Mojżesz: To jest chleb, który daje wam Pan
na pokarm.
Cicho, nie sprzedajcie
im, że będą jedli przepiórcze guano…hihihihi…
16
To zaś nakazał wam Pan: Każdy z was zbierze dla siebie według swej potrzeby,
omer na głowę. Każdy z was przyniesie według liczby osób, które należą do jego
namiotu.
17
Izraelici uczynili tak i zebrali jedni dużo, drudzy mało.
18
Gdy mierzyli swój zbiór omerem, to ten, który zebrał wiele, nie miał nic
zbywającego, kto zaś za mało zebrał, nie miał żadnego braku - - każdy zebrał
według swych potrzeb.
Biorąc pod uwagę, ze
ukradli z Egiptu całe złoto, które na pewno przyda im się na pustyni, jakoś nie
chcę mi się wierzyć, że nie chomikowali tego gówna gdzieś po kieszeniach, „na
później”.
19
Następnie Mojżesz powiedział do nich: Niechaj nikt nie pozostawia nic z tego do
następnego rana.
20
Niektórzy nie posłuchali Mojżesza i pozostawili trochę na następne rano. Jednak
tworzyły się robaki i nastąpiło gnicie. I rozgniewał się na nich Mojżesz.
Mówiłem, że to kupa!
Muchy złożyły jajeczka i się robaki wylęgły!
21
Zbierali to każdego rana, każdy według swych potrzeb. Lecz gdy słońce goręcej
przygrzewało, topniało.
Wszystko nadal wskazuje
na zwykłe gówno.
22
W szóstym zaś dniu zbierali podwójną ilość pożywienia, dwa omery na każdego. I
przybyli wszyscy przełożeni zgromadzenia, i donieśli to Mojżeszowi.
23
A on rzekł do nich: Oto, co Pan chciał wam powiedzieć: Dniem świętym spoczynku,
szabatem poświęconym dla Pana, jest dzień jutrzejszy. Upieczcie, co chcecie
upiec, i ugotujcie, co chcecie ugotować. Wszystko zaś, co wam zbywa, odłóżcie
na dzień następny.
24
I odłożyli na następny dzień według nakazu Mojżesza. nie nastąpiło gnicie, ani
też nie tworzyły się tam robaki.
To jest cud nad cudy!
25
Mojżesz powiedział: Jedzcie to dzisiaj, albowiem dzisiaj jest szabat ku czci
Pana! Dzisiaj nie znajdziecie tego na polu.
W święto bez
zżarcia…ciekawe podejście.
26
Przez sześć dni możecie zbierać, jednak w dniu siódmym jest szabat i nie będzie
nic tego dnia.
27
Niektórzy z ludu wyszli siódmego dnia, aby zbierać, ale nic nie znaleźli.
Oj chyba będzie
kamienowanko.
28
Wówczas Pan powiedział do Mojżesza: Jakże długo jeszcze będziecie się
wzbraniali zachowywać moje nakazy i moje prawa?
Zbliża się kara!
29
Patrzcie! Pan nakazał wam szabat i dlatego w szóstym dniu dał wam pokarm na dwa
dni. Każdy przeto z was pozostanie w domu! W dniu siódmym żaden z was niech nie
opuszcza swego miejsca zamieszkania.
Zajebiste święto! Areszt
domowy! Super!
30
I stosownie do tego lud obchodził dnia siódmego szabat.
31
Dom Izraela nadał temu pokarmowi nazwę manna. Była ona biała jak ziarno
kolendra i miała smak placka z miodem.
Nie wiem jak smakuje ptasie
gówno i szczerze nie chcę wiedzieć…
32
Mojżesz rzekł: Oto, co nakazał Pan: Napełnijcie omer i przechowajcie go dla
waszych późniejszych pokoleń, aby ujrzeli pokarm, którym żywiłem was na pustyni
po wyprowadzeniu z ziemi egipskiej.
33
Mojżesz rzekł do Aarona: Weź naczynie i napełnij je omerem manny, i złóż ją
przed Panem, aby przechować ją dla waszych późniejszych pokoleń.
34
Aaron położył je przed świadectwem, aby przechować - jak to Pan nakazał
Mojżeszowi.
Po co trzymać jakieś
żarcie na pamiątkę? To głupie.
35
Izraelici jedli mannę przez czterdzieści lat, aż przybyli do ziemi
zamieszkałej. Jedli mannę, aż przybyli do granic ziemi Kanaan.
Czterdzieści lat? Ile tam
jest kilometrów? Nawet niech będzie tysiąc. To nawet idąc marszem 8 godzin
dziennie dojdziemy w 25 dni…coś tutaj mocno nie gra…
36
Omer zaś jest dziesiątą częścią efy.
Niecierpliwych zapraszam do zakupu całości Księgi Wyjścia na portalu WYDAJE.PL
Papulki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz