Temat dość bagienny, ale czuję, że muszę się na ten temat wypowiedzieć.
Chodzi o konflikt pomiędzy Kingą Dunin i Ignacym Karpowiczem. Sami to wywlekli
do mediów J
Może podpadnę komuś swoją opinią na ten temat, ale trudno.
Bidulek
Bardzo Was przepraszam. Jeśli jestem dla kobiety obcym
facetem, który czasami u niej nocuje i w pewnym momencie ona proponuje mi
spanie w jednym łóżku, to jak tępym i odrealnionym trzeba być, żeby nie
zobaczyć w tym podtekstu. Zwłaszcza dodając do tego wiedzę na temat drugiej osoby,
jej swobodne w tematach seksualnych poglądy. Nawet sam fakt, że ona to robi na
swoim terytorium jest raczej jednoznaczne. Nie wierzę, że Karpowicz jest tutaj
ofiarą. Nigdy w to nie uwierzę. Jeśli wszedł do jej łóżka, to niezależnie od
motywów wiedział lub mógł podejrzewać do czego dojdzie. Mógł odmówić, zawsze można odmówić w sytuacji,
gdy zostaje wysunięta propozycja. I jeśli jego wytłumaczeniem był to, że straci
metę w Warszawie i kontakt z Kingą – to zachował się jak, ktoś, kto świadczy
usługi seksualne dla korzyści (sami sobie dopowiedzcie J ). Zgodził się na wspólne
spanie dla własnego interesu, korzyści. Sam o tym pisze w oświadczeniu:
„Niezbyt mi się ten
pomysł spodobał, ale bałem się, że jeśli odmówię, straci mną zainteresowanie,
nie będę mógł jej lepiej poznać, być przy niej.”
Robienie z siebie ofiary w takiej sytuacji, jest, co
najmniej głupie. OK – zaproponowała mi wspólne spanie, które stało się
seksualną relacją. Zgodziłem się na to, bo miałem w tym biznes. Z czasem
przestało mi się to podobać i tyle. Ale do kurwy nędzy, nie rób z siebie ofiary
gwałtu! To tak, jakbyś sam wskoczył do basenu z rekinami i później kazał je
wszystkie zabić, bo Cię pogryzły. Biedna „ofiara” własnych decyzji.
Dłużnik
Chyba każdy z was był w sytuacji, gdy pożyczył od kogoś bliskiego
mu pieniądze. Nawet niewielką kwotę. I dopóki relacje są znakomite – zdarza się,
się, że słyszycie – „oddasz, kiedy będziesz mógł”. To „kiedy” zawsze wyskakuje,
gdy tylko między Wami zazgrzyta, coś się popsuje. Pierwszy argument i wyrzut – „oddaj
kasę”. Czy ten człowiek żyje pod jakimś kloszem?
To, co zrobiła Dunin, wywlekając temat na FB było
szczeniackie i po prostu głupie. Ale dopisywanie do tego własnej wiktymologii
jest po prostu żenujące.
Cała sytuacji byłaby śmieszna, gdyby nie to, że Karpowicz zaczyna
grać mediami w tej sprawie i straszyć sądem. Nie twierdzę, że mężczyźni nie są
ofiarami gwałtów. Nie twierdzę, że kobiety nie używają przemocy seksualnej
wobec mężczyzn. Chodzi jedynie o to, żeby narysować wyraźną granice między tym,
kiedy jesteś rzeczywistą ofiarą, a kiedy stawiasz się pozycji ofiary dla
własnego zysku, własnej korzyści. A to, w moim odczuciu robi Karpowicz.
Nie rozumiem jak inteligentny człowiek może wsadzić samego
siebie w taką intelektualną woltę. No chyba, że uwierzył w to, co wymyślił…nie
takie cuda widzimy na świecie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz