Moi drodzy parafianie J
Dziś wchodzimy w prawdziwie fantastyczne uniwersum rodem z
krainy baśni. I będzie fajnie i trochę strasznie. Zatem nie przedłużam, tylko
przechodzimy do opowieści…
Acha, poprzednie części znajdziecie na blogu po tagu BIBLIA.
Księga Rodzaju Rzdz 3
1 A wąż był
bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On
to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze
wszystkich drzew tego ogrodu?»
Od razu z grubej rury.
Gadający wąż z cechą przebiegłości. Zastanawiam się czy tylko węże w Raju
gadały. Bo może gadały wszystkie zwierzęta, a tylko wąż zasłużył na wzmiankę?
To by oznaczało, że był ważny, bardzo ważny. Tym bardziej, jeśli tylko on
potrafił gadać. No i druga sprawa. Dlaczego zaczął gadać z niewiastą, nie z
Adamem. Czy to nie trąci trochę uprzedzeniem? A może chodzi o coś innego…wiecie,
waż jest długi, obły...Może wąż jest metaforą, czego innego? Myślę, że
seksualna interpretacja przypowieści biblijnych to dobry temat na pracę
dyplomową. Bierzcie, ja nie planuję żadnych dyplomów;)
2 Niewiasta odpowiedziała wężowi: «Owoce z drzew tego ogrodu
jeść możemy,
3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli».
3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli».
To podszedł wąż
kobitkę. Zastanawiam się nadal, skąd niewiasta w raju zna pojęcie śmierci,
skoro nie zostało ono nadal wyjaśnione ani tym bardziej w żaden sposób nie było
szansy nawet obserwacyjnie tego doświadczyć. Mimo to, ona się tego boi. No
dobra, może gdzieś pomiędzy wierszami i poza kadrem autorskiego oka, Bóg w swojej
wszechmocy pizgnął w nich pojęciem i doświadczeniem śmierci tak, aby ich
przestraszyć.
Poza tym (sięgnijmy do
poprzedniego rozdziału) Bóg wcale nie zakazał im dotykać tego drzewa. Zabronił
im jeść owoce. Zatem Ewa chyba dokłada sobie sama jakieś zakazy, bo samo
jedzenie nie wystarczy. A szkoda, bo scena ostrej orgietki pod zakazanym drzewem
mogłaby urozmaicić tę opowieść, tak jak gwałt przy trumnie urozmaicił „Grę o
Tron”. Wiecie – ona by się oparła o to drzewo, a on by ją tak mocno posuwał, że
te owoce byłyby bardzo bliskie opadnięcia z tego drzewa. Takie balansowanie na
krawędzi ryzyka zawsze dodaje opowieściom dodatkowej wartości. Ale odbiegam od
tematu…
4 Wtedy rzekł wąż
do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie!
5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».
5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».
No i co miała biedna
zrobić wobec tych argumentów. Przecież pełzający po glebie zwierzak mówi jej, że
nie musi Bogu wierzyć. Bo on ściemnia, boi się konkurencji, a ludzi stworzyła
na swój obraz. Powiem szczerze, że jeśli bym wiedział, że ktoś mnie stworzył na
swój obraz, ale jednocześnie mną rządzi, bo wie więcej to chyba bym się długo
nie zastanawiał tylko bym zeżarł ten owoc. Bo serio. Życie w Raju musiało być
ohydnie nudne. Nic się nie dzieje, nie ma fejsbuka, nic nie umiera, nie ginie,
wszystko jest takie idealne aż do wyrzygania. Co zrobi Ewa?
6 Wtedy niewiasta
spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla
oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z
niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł.
No i brawo! Jak coś
jest ładne, okazuje się smaczne i dobre dla samorozwoju to bez wahania po to
sięgaj! Ja widzę tutaj jedną rzecz. To kobieta dała mężczyźnie mądrość i
wiedzę. Ta część wyraźnie mówi o tym, jakim pantoflem był Adam. I bardzo
dobrze! Często przez nie głupiejemy, bo to one w nas mądrość zaszczepiły. In
your face!
7 A wtedy
otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki
figowe i zrobili sobie przepaski.
To też jest zajebiste!
Bez tego nie mielibyśmy dziś erotyki, pornosików i całej tej kultury, która powoduje,
że cieszymy się seksem. Poza tym przyznajcie szczerze – nie ma nic bardziej podniecającego
niż częściowo tylko odkryte kobiece ciało. Podnieca ta tajemnica i chęć jej
odkrycia. Cała goła kobieta nie jest tak podniecająca. Więc jeszcze raz dzięki
Ewcia!
8 Gdy zaś
mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po
ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród
drzew ogrodu.
9 Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?»
9 Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?»
Hola! Coś mi tutaj nie
pasuje. Bóg ma nogi i łazi po Raju? To, czym on jest, bo się pogubiłem. Jakimś zmiennokształtnym
bytem, co to łazi na nogach po ogrodzie. No i nie wie gdzie są ludzie? Przecież
jest wszechwidzący. Chociaż nie, poczekajcie, może jest tak, że jak przyjmuje
postać z nogami, to traci swoją wszechwiedzę. Ale to by oznaczało, że nie jest
wszechmocny, bo nie może być, jeśli jego moc ma ograniczenia.
Jest tez druga możliwość
– jest bydlakiem i od samego początku wie, co się wydarzyło i gdzie się
schowali ludzie, tylko gra z nimi w tę okrutna grę. Albo ma widownię i to jest
element scenariusza, a ludzie są nieświadomymi aktorami. W obu przypadkach jest
po prostu chujem i tyle.
10 On
odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem
nagi, i ukryłem się».
Co za debil. Niezależnie
od tego czy rzeczywiście Bóg wiedział gdzie jest Adam, czy nie wiedział, to
powinien zamknąć mordę. Jaki tępy typ. Naprawdę, Ewa wydaje się o wiele
mądrzejsza od tego idioty.
11 Rzekł Bóg:
«Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci
zakazałem jeść?»
12 Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».
12 Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».
Ja pierdzielę, co za kawał
bydlaka. Kapuś nad kapusie. Nie mógł wziąć na siebie odpowiedzialności? Przecież
Ewa go z wężem nie związała i nie wpychała mu tego do gardła. Podjął decyzję i teraz
chce uniknąć odpowiedzialności. Dno totalne.
13 Wtedy Pan Bóg
rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie
zwiódł i zjadłam».
No dobra, ta też nie błyszczy
godnością. Weź kobitko odpowiedzialność za swoje czyny! Wąż Cię zwiódł ty
idiotko. I co, to ma być wina węża czy oznaka tego, jakimi tępymi ludźmi
jesteście. Jeśli to ma być podobieństwo Boga, to chyba ktoś mocno spierdolił
robotę.
14 Wtedy Pan Bóg
rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt
domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po
wszystkie dni twego istnienia.
15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».
15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».
No i się wężowi dostało,
bo ludzie są głupkami. Poza tym to jakaś bzdura. Kiedy węże proch jadły? I na
czym miałby się czołgać, na dupie? No chyba, że dotyczyło tylko tego jednego
węża, to wtedy OK. Ale już nakładanie kary na wszystkie pokolenia do przodu
jest po prostu bestialskie i okrutne. Ten Bóg to po prostu jebany sadysta. Jak
powinni wierzący w niego ludzie postępować wobec ludzi łamiących przykazania boże?
Piętnować całą rodzinę i mordować dzieci, wnuki i czyhać na każdego z rodziny „grzesznika”.
Coś mi świta, że o czymś takim przeczytamy jeszcze w tej książce.
16 Do niewiasty
powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu
będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on
zaś będzie panował nad tobą».
I co kutasie? Mamy
teraz cesarskie cięcie i narkozę. Możesz sobie tę karę w dupę wsadzić. Pajac…
17 Do mężczyzny
zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do
którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech
będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie
dla siebie po wszystkie dni twego życia.
18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli.
19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»
18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli.
19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»
Hahaha…Kombajny i
traktory, nawozy i pestycydy. I jedna rzecz. Jak uważasz, że powinniśmy żyć
zgodnie z tym, co biblia mówi, to zamiast używać najnowszych technologii i
zdobyczy nauki do uprawy roli masz wziąć w łapę bronę i zaorać sobie samemu
poletko, zasiać, i ręcznie zebrać plony. Jeśli kupujesz żarcie w sklepie to
łamiesz kare bożą jebany hipokryto. Więc mi nie wyjeżdżaj o uniwersalnym
przekazie biblii, bo Cię opluję trzecim rozdziałem. I nie chrzań mi o
metaforach, bo albo całość biblii to metafory, albo całość to prawda. Nie możesz
sobie wybierać jak chcesz, skoro całość to słowo boże.
20 Mężczyzna dał
swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.
21 Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich.
21 Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich.
Teraz właśnie ta
ohydna książka zrównała kobietę ze zwierzęciem. Bo prawem Adama było nadanie
imion wszystkim istotom, nad którymi miał mieć władzę. To jest początek opresji
kobiet.
I druga kwestia w tych
wersach. Skąd bóg wziął skóry? Zabił jakieś zwierzę? To bydle.
22 Po czym Pan
Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz
nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go
i żyć na wieki».
Czary mary, jest taki
jak my, ale nie jest taki jak my i jest magiczne drzewo, które pozwala długo żyć,
ale spierdalać.
23 Dlatego Pan
Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.
24 Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.
24 Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.
Znowu zamiast użyć swojej
mocy i zablokować dostęp do Raju, on robi jakieś efekciarskie sztuczki z
aniołami i mieczami. Co za pretensjonalny bałwan.
Chciałem się jeszcze podzielić jedną refleksją do całości
tego rozdziału.
Otóż, jeśli Bóg, zgodnie z dogmatem jest wszechwiedzący i wszechmocny, to wszystko to zostało przez niego przewidziane. I mógł temu zapobiec. Jednak tego nie zrobił.
Otóż, jeśli Bóg, zgodnie z dogmatem jest wszechwiedzący i wszechmocny, to wszystko to zostało przez niego przewidziane. I mógł temu zapobiec. Jednak tego nie zrobił.
Czyli albo jest podłym i okrutnym tyranem, który specjalnie gnębi człowieka, bo czerpie z tego radość, albo nie posiada takiej mocy, jaką sobie przypisuje, albo jest niespójnym wymysłem ułomnych umysłów bardzo nisko rozwiniętych fabularnie bajarzy.
Dokonajcie sami wyboru jednej z tych opcji. Ja za Was myśleć nie będę…i tak troszkę Was wyręczam J
Zatrzaskuję tę książkę i wracam za tydzień z opowieścią o
pierwszym morderstwie. Będzie mocno kryminalnie.
Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz