Kilka razy wspominałem w dyskusjach, że według mnie
chrześcijaństwo jest niemoralnym systemem. I dziś zamierzam to pokazać w jasny
sposób.
Napisano trochę na ten temat i nie zamierzam wszystkiego pisać
z głowy i wymyślać nowych powodów. Będę się posiłkował krytycznymi analizami
innych ludzi. Każdy z Was może znaleźć setki stron analizujących chrześcijański
system i zachęcam do tego. Niestety większość dobrych materiałów jest w języku
angielskim, dlatego też pozwolę sobie szeroko czerpać z tych źródeł. Wszystkie
polinkuję na koniec J
Jeśli weźmiemy pod krytyczną analizę dogmaty i wierzenia
chrześcijańskie, to od razu powinno nam się rzucić, że jest ono sprzeczne z tym,
co powinniśmy uznać za korzystne dla człowieka. Te reguły i zasady są wrogie
zarówno dla jednostki jak i dla społeczeństwa.
1. Pomysł, że
człowiek/bóg umarłby uratować nas od naszych rzekomych grzechów jest do szpiku niemoralnym
twierdzeniem. Żeby zobaczyć jak niemoralne to jest, wystarczy zastosować te
reguły w sekularnym systemie. Prosty przykład:
Kowalski zabił Nowaka i został skazany na karę śmierci.
Przed egzekucją zgłasza się brat Kowalskiego i mówi, że chce zająć jego miejsce
i zostać skazanym za niego. Czy moralnym byłoby zabicie brata za czyn Kowalskiego?
W żadnym wypadku! Dlaczego zatem gdy wkładamy w to postać Boga, to raptem staje
się to cnotą? Taki system ma na celu tylko jedno – utrzymanie ciągłego poczucia
winy. Gdy obiektywnie spojrzymy na chrześcijaństwo, to raczej strach i wina,
nie miłość, są głównymi, pożądanymi emocjami w „trzódce” pod krzyżem. O ile
osoba, która się boi może się zbuntować, osoba, która czuje się winna – raczej nie.
A to doskonale służy interesom kościoła.
2. „Moralność”
chrześcijańska to nic innego jak prymitywny system nagród i kar. Jeśli jesteś dobry
i nie kwestionujesz niczego – zostajesz nagrodzony życiem wiecznym. Jeśli
jesteś zły, czyli używasz swojego rozumu niezależnie do dogmatów – grozi Ci
wieczna kara. To jest fundament chrześcijaństwa. O ile dziś kościoły często
odchodzą lub modyfikują ten prymitywny system, to sama koncepcja nieba i piekła
pokazuje jak anty-życiowe i anty-racjonalne jest serce dogmatu
chrześcijańskiego. Chrześcijaństwo wywyższa niekwestionującego nic,
produktywnego wyznawcę, nad myślącego, kreatywnego innowatora. To podejście,
chyba lepiej niż inne, tłumaczy intelektualną stagnacje podczas blisko tysiąca lat
średniowiecza.
3. Znęcanie się
nad ludźmi, szeroko praktykowane w czasach biblijnych, nie zostało potępione w
Biblii. Jak to możliwe skoro Biblia powinna być idealnym przewodnikiem moralnym?
4. Kobiety są traktowane,
jako podrzędne zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie, które popierają
prymitywne założenie o hierarchii społecznej z dominująca rolą mężczyzn. Wiemy,
że Paweł z Tarsu było mizoginem i wzbraniał kobietom odzywania się w kościołach.
Nawet Jezus jest cytowany, jako nieszanujący kobiet, mówi do swojej matki „Czego
chcesz ode mnie, niewiasto?”. Oczywiście apologeci tłumaczą to specyfiką języka
tamtego okresu, ale nie wszyscy, którzy są zmuszani do brania Jezusa za wzór mają
„w pakiecie” to wytłumaczenie – a to może prowadzić do okazywania braku
szacunku.
5. Ucząc ludzi by
byli pokorni i ulegli oraz akceptowali swoją rolę w życiu, chrześcijaństwo
zapewniło sobie stałość despotycznej władzy nad wiernymi. Taka doktryna jest
czystą kartą dla każdej możliwej niesprawiedliwości; to otwarte zaproszenie dla
despotyzmu. Ważne jest, że nigdzie w Biblii nie zachęca się do powstania
uciskanych przeciwko ich oprawcom (poza cienką jak barszcz historią o Żydach w
Egipcie). Nigdzie nie ma potępienia niewolnictwa. Nawet Jezus go nie potępia.
6. Poprzez
adorowanie ukrzyżowania, chrześcijaństwo nie tylko wpaja poczucie winy, ale także
promuje śmierć zamiast życia, jako standardową wartość. Krucyfiks ilustruje,
dlaczego chrześcijaństwo jest filozofią śmierci; ich najważniejszy symbol to
symbol cierpienia, tortury i śmierci. Tymi perwersyjnymi środkami
chrześcijaństwo zdołało odwrócić wszystkie ludzkie wartości i zamienić je w anty-wartości.
Cierpienie stało się „szlachetne”. Śmierć stała się „życiem wiecznym”. Trudno o
bardziej wrogi system wartości.
7. Bonusem dla
uwielbienia cierpienia i śmierci w chrześcijaństwie jest kult krwi. Krwawe ofiary,
rytuały (Eucharystia) i krwawy obrazek człowieka na krzyżu mogą służyć jedynie
odczuleniu ludzi i spowodowaniu w nich wiary w to, że cierpienie i niedola, to
nieodłączne cechy ludzkiego życia i jedyną opcją, aby od nich uciec to śmierć.
8. Poprzez uczenie
ludzi, aby nie ufali rozsądkowi, chrześcijaństwo jest postawą przeciwną do
wiedzy. Jedyna formą wiedzy, która ma być akceptowana bez krytyki i pytań są oczywiście
dogmaty kościoła. Znowu, część kościołów rozmywa tę zasadę, nadal jednak stawiając
wiarę nad wiedzą. Ile żyć został zmarnowanych w konwentach i monastyrach w służbie
Chrystusowi? Marnowanie tak wielkiego potencjału jest szokujące. Powód straty
jest oczywisty: ilu ludzi, przekonanych, że odpowiedzi na wszystkie pytania
znajdują się pomiędzy okładkami książki sprzed dwóch tysięcy lat, spojrzy poza
nią. Jasne jest, że łatwiej jest wierzyć niż myśleć. Mnisi i zakonnice uciekają
od świata – naukowcy próbują go ulepszyć.
9. Ucząc, że
ziemia służy naszemu zyskowi, że możemy ją swobodnie wykorzystywać,
chrześcijaństwo wpoiło sposób myślenia, który przyczynił się do katastrof
ekologicznych. Gdy ponad 80% lasów deszczowych w Ameryce Środkowej zostało
wyciętych w ciągu ostatniej połowy XX wieku, wielu konserwatywnych chrześcijan
mówi, że to bez znaczenia, bo Jezus i tak niedługo przyjdzie.
10. Stwierdzenie „Nie
sądźcie, abyście nie byli sądzeni”, to jeden z najbardziej destruktywnych dogmatów
chrześcijaństwa. Jeśli przestrzegana dosłownie – nikt nie może oceniać
postępowania innych ludzi, jako niemoralnych, bo od tego jest Bóg. Tę koncepcje
możemy znaleźć w wielu religiach i potwierdza, że nasze życie jest skazane na
ciągłe cierpienie. Słabi są skazani na cierpienie poprzez arbitralną wolę
silnych. Biblia trochę to łagodzi mówiąc, że słabi posiądą ziemię, „kiedyś”. Niestety
silni nadal narzucają swoją wolę i nie muszą sięgać poza Biblię by to
uzasadnić. Gdy zaprzestajemy sądzenia innych, wszyscy źli ludzie mają wolną rękę
do czynienia tego, co chcą. Zamiast osądzić i ukarać czyniących zło, mamy „nadstawić
drugi policzek”, a zostanie nam to wynagrodzone. Oczywiście nie teraz, tylko w „przyszłym
życiu”, „w niebie”.
11. Chrześcijaństwo
funkcjonuje pod tezą „wrogiego wszechświata”. Zakładają, że ludzie są
przeznaczeni do życia w bólu i cierpieniu, ponieważ ból i cierpienie są naturalnym
stanem w życiu. Ziemia jest zła i zgodnie z tym sposobem myślenia, naszą jedyną
szansą jest szukanie nadziei w jakiejś innej formie istnienia. Chrześcijaństwo
rozszerza ten pomysł nalegając, że wszyscy ludzie są z natury źli.
12. Teza, że
poprzez akceptację wiary w Jezusa można zmyć swoje grzechy. Największy zbrodniarz,
akceptując Jezusa na łożu śmierci ma szansę na zbawienie. Seryjny morderca i
kanibal Jeffrey Dahmer podczas odsiadywania wyroku w więzieniu zaakceptował Jezusa,
jako swojego zbawiciela, wyspowiadał się i zgodnie z chrześcijańskim dogmatem –
dostanie nagrodę za zamordowanie, zgwałcenie i zjedzenie 17 chłopców. Nie ma
nic moralnego w doktrynie głoszącej, że można całe życie być mordercą,
nekrofilem i kanibalem, a poprzez wyrażenie swojej wiary w nadnaturalny byt
odstaje się nagrodę w postaci „życia wiecznego”.
Żebyśmy mieli jasność. Nie kwestionuję wszystkiego, co
głosił Jezus. Miał swoje dobre momenty. Ale nigdy nie obalił większości praw
starego testamentu. Często wprost mówił o tym, że nadal one obowiązują.
Możecie się nie zgadzać z powyższymi tezami, może patrzycie
na to inaczej. Ja jednak się z nimi zgadzam. Nie widzę w chrześcijaństwie, jako
systemie religijnym czy filozoficznym tej wartości moralnej, jaką mu przypisują
religijni apologeci. Trzeba naprawdę ogromnej wiary, graniczącej ze ślepotą, żeby
kupić ten system, jako moralny.
LINKI:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz