Dziś to Wy pchnęliście mnie na nowe łowisko (wielkie dzięki
dla Grzegorza). Wpadłem na portal Niezależna.pl i po chwili nałapałem całą
siatkę osobników, którzy nie tylko nie grzeszą rozumem, ale są wszystkim tym,
co powoduje we mnie smutek, gdy myślę o tym narodzie…co nie znaczy, ze nie
bawię się ich głupotą. Po prostu jest to takie schadenfreude…
Z resztą zobaczcie sami…
Dla ludzi wierzących Biblia jest skarbnicą, bo jej nie
czytali. Pewnie sam M.K nie przeczytał
więcej niż pani od języka polskiego w szkole kazała. Dlatego gada takie
głupoty.
Ofiara Jezusa nie była wielka, bo przecież nie umarł.
Zapewnienie z warunkami nie jest zapewnieniem. I jeśli rzeczywiście Biblia mówi
nam jak żyć w XXI wieku, to polecam próbę realizacji przykazań. Ale nie
ograniczajmy się do pustego dekalogu – musimy traktować Biblię, jako całość, bo
nią jest. Ponadto Jezus nigdy nie anulował poleceń Boga ze Starego Testamentu.
Więc kamienowanie homoseksualistów, nieposłusznych dzieci, zakaz jedzenia wieprzowiny
i owoców morza, golenia boków głowy i noszenia ubrań z mieszanych tkanin też
powinny znaleźć się w zasadach każdego chrześcijanina. No i niewolnictwo. Biblia
nie tylko nie piętnuje niewolnictwa, ale można się pokusić o stwierdzenie, że
wręcz je pochwala i na nie przyzwala. Prawdą jest natomiast, że albo akceptujemy
Biblie, jako słowo boże w całości, albo wybieramy sobie, co nam pasuje. Ale jeśli
wybieramy, to musimy przyznać, że Bóg się pomylił…
Jak by M.K
przestrzegał prawa Biblii, to pisałby z celi więziennej, nie z domku.
Nergal może i ma ciągotki w kierunku satanizmu w sensie
filozoficznym. Sam wielokrotnie mówił o tym. Natomiast mówienie w kontekście
propagowania o występach artystycznych, biletowanych koncertach w zamkniętych
salach jest nadużyciem.
I pokuszę się tutaj o pewien zabieg. Otóż, żeby prawdziwie
wierzyć w Boga, trzeba zaakceptować istnienie szatana. Bez tego Bóg musiałby
być zarówno dobry jak i zły, czyli wymyka się dogmatom. Zatem propagując wiarę
w Boga, trzeba także propagować wiarę w istnienie diabła. Jeśli ja mówię, że
nie wierzę w Boga i nie mam wystarczających dowodów na to, że istnieje – to samo
mówię o jego protagoniście, czyli szatanie. Teraz się zastanówcie – kto bardziej
„propaguje” wiarę i fakt istnienia diabła – bo według mnie nie są to na pewno
ateiści czy agnostycy.
I nie ma większej pychy, niż twierdzenie ze stanowczością, że
ma się rację, ponad wszelką wątpliwość, a inni się mylą…
Zastanawiam się czy Melka
wie, na czym polega specyfika i czym się różni nadawca publiczny, społeczny od
komercyjnego.
Nie chce bronić krzykliwych „pseudo-debat” w mediach
komercyjnych, ale format, konieczność samo-finansowania się każdej audycji i
oparciu jej sukcesu i dalszego trwania od zasięgu i wskaźników oglądalności w dużej
mierze determinuje format.
Z drugiej strony – zapraszanie jednego gościa i danie mu się wypowiedzieć nie jest sposobem na sprowokowanie myślenia – to jest propagowanie jednej myśli. Jak zobaczę w programie TV TRWAM wywiad lub rozmowę z „otwartym” ateistą lub antyklerykałem – wtedy powiem – tak, to jest coś!
Zatem nie bajajmy o „warsztacie” dziennikarskim bez wzięcia
pod uwagę specyfiki medium, jego misji i celu. Ale oczywiście Melka jest znanym i renomowanym
analitykiem i medioznawcą i ma dwa doktoraty w temacie. Dlatego wie, o czym
mówi, tylko zapomniała o kilku detalach…
Artykuł - Kłamstwa spod
żyrandola
„Katolicy stanowią
ponad połowę populacji” – wow! Od kiedy to nie jest 90%? Ale pomijając…i co
z tego? Nadal żyjemy w państwie demokratycznym, a katolom się coś popieprzyło.
W demokracji nie chodzi o to, że większość rządzi większością. Nigdy nie
chodziło o to. Oczywiście patologizujemy w tym kraju demokrację, ale opiera się
ona na tym, ze prawo i rząd, definiowane opinią większości ma służyć całemu
narodowi. Dlatego narzucanie opinii większości jest niedemokratyczne. Zatem umieszczanie
argumentu o przewadze katolików w jednym zdaniu z Konstytucją jest po prostu
kretyńskie.
„Religia katolicka
jest gwarantem równości kobiet”…nawet nie wiem gdzie zacząć. Może tak – gówno
prawda! Kościół katolicki przez setki lat dyskryminował i uciskał kobiety. Do
dnia dzisiejszego nie przyznał kobietom równych praw we wspólnocie kościoła. Gdzie
są odprawiające msze kapłanki. Nie mówię o biskupach czy kardynałach. Nie muszę
iść tak daleko.
„Rola kobiety i mężczyzny,
jako matki i ojca nigdy się nie zmieni”. Ciekawe czy tę mądrość e mir wyciągnął z dupy, czy też
powiedział mu o tym sam Jezus. Te role już się zmieniły, przenikają się,
uzupełniają. Nie są tym, czym były sto lat temu. Bo nie mówimy tutaj o
funkcjach biologicznych, tylko o rolach.
Do ostatniego zdania nawet się nie odniosę…dawno nie
czytałem podobnej głupoty. Mamy nic nie tworzyć tylko tworzyć miejsca pracy…JAK?
WTF!?
Artykuł - Koniec
epoki
Deklaracja o czytaniu tylko Gazety Polskiej mówi dużo. Chyba
aż zbyt dużo i znajduje to potwierdzenie w dalszej wypowiedzi.
Celem masońskiego rządu USA jest zniszczenie kościoła katolickiego?
Katolicy zajmują 30% miejsc w Kongresie USA. Od 2009 roku mają większość w
Sądzie Najwyższym. Zatem albo to jest „wewnętrzna robota” albo ktoś nie sprawdził
faktów tylko kupił lub wymyślił sobie niedorzeczną teorię spiskową. Pomijam w
tym momencie, że jeden z najbardziej cenionych amerykańskich prezydentów JFK
był katolikiem. Ale to nie ważne, USA rządzą masoni i chcą zniszczyć kościół…tak
jakby do tego potrzebna była jakakolwiek pomoc z zewnątrz…
Co do ogłoszenia Jezusa królem Polski…niestety to
niemożliwe, bo osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może w Polsce pełnić funkcji
publicznych. Zatem – sorki J
Artykuł - Bez żadnych złudzeń
Dychotomia „My – oni” jest fałszywą dychotomią prowadzącą do
szowinizmu i ksenofobii. Wkładanie takiej dychotomii w pojmowanie
rzeczywistości jest manipulacją rodem z podręcznika propagandy systemu
totalitarnego. Z resztą śmieszne jest, że
zwolennicy spisku smoleńskiego, powołując się na zasady demokratyczne nie
szanują wolności opinii innych, co swoją drogą prezentuje kolejny komentator…
Najpierw proszę o definicję bohatera, oraz dokładne sprecyzowanie
terminu „zrzutka narodowa”. Bo chyba mylimy ofiary z bohaterami, a w przypadku zrzutki
ukrywamy jakiś podatek? Były już „zrzutki narodowe” i wszystko w dupę. Naród nie
jest jednolitym tworem. Jeśli mówimy o narodzie w kontekście demokratycznym, to
nie należy zapominać o tym, ze każdy ma prawo powiedzieć dla takiego pomnika –
NIE! Jest pomnik na Powązkach, Krakowskie Przedmieście jest estetycznie określoną
wartością i wrzucanie tam potworka, tylko, dlatego, ze w wypadku zginęło sto
osób nie jest uzasadnione. Władze Warszawy chcą kompromisu, ale stawiają
warunek – ręce precz od Krakowskiego Przedmieścia. Jeśli ktoś chce postawić
pomnik – niech kupi kawałek ziemi, zbierze pieniądze w dobrowolnej zbiórce i niech
sobie stawia.
Co do wysadzenia Pałacu Kultury. Jak pisałem jakiś czas temu
(TUTAJ)
sam koszt wyburzenia PKiNu to ponad 200 milionów złotych, z pominięciem kosztów
związanych z utratą wielu instytucji kultury, zniszczeniem miejsc pracy itd. I
nikt ziemi po ewentualnym wyburzeniu Pałacu nie odda pod jakiś pieprzony
pomnik. Ta ziemia jest w rękach państwa, bo stoi na niej Pałac. Jak by go usunięto,
to żeby skompensować koszty rozbiórki, miasto musiałoby część tej ziemi
sprzedać…kto by kupił? Przecież nie pan Kaczyński z panem Macierewiczem, tylko
zagraniczni inwestorzy! Czy to nie jest przeciwko doktrynom narodowej prawicy?
Tyle na dziś. Przepraszam wszystkich nadsyłających materiały,
że nie ogarniam od razu wszystkiego, ale spokojnie, czasu mamy dużo, a głupków
nie braknie. Jak mawiał Einstein „Tylko
dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien,
co do tej pierwszej.”
Dziś wieczorem siedzę w Cafe Rock’n’Roll na Mokotowskiej w Warszawie (mapka),
więc jak ktoś jest z Warszawy lub w Warszawie i chciałby się spotkać, pogadać o
czymś, czy po prostu przybić piątkę – zapraszam! J
Miłej soboty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz