Wczoraj na G+ rozgorzała dyskusja na temat tego
czy krytykowanie i negatywne wypowiedzi na temat poglądów lub postaci mogą być
dla tych zjawisk legitymizacją i „reklamą”.
Postanowiłem, więc odnieść się do tego jak ja to
widzę, bo często krytykuję i wyśmiewam idiotyzmy, co poniektórych portali i
osób.
Pierwsza
sprawa:
Nie wchodzę w dialog z poglądami, ani z osobami je
reprezentującymi. Nie prowokuję dyskusji na ich poziomie. Dlatego nie biorę
udziału w festiwalu trollingu na stronach takich jak Fronda, czy inne siedliska
„myśli wybitnej”. Biorę to, co mają do powiedzenia i krytykuję to, wyśmiewam na
swoim podwórku, według moich zasad. Jeśli ktoś chce o tym ze mną gadać – to u
mnie. I znowu – ja dyktuje zasady. I do tej pory nie spotkałem się z atakiem
ludzi popierających krytykowane poglądy. Natomiast wielokrotnie spotykam się z
opiniami, że to potrzebne działania i ludzie doceniają, że ktoś „jedzie po
kretynach”.
Druga
sprawa:
Nakręcanie i uleganie retoryce, że „nie ważne jak się
mówi, byle się mówiło” jest po prostu kupowaniem z dobrodziejstwem tego, co próbują
nam wmówić właśnie Ci sami ludzie, którzy żerują na takich postawach. I jeśli
ktoś popiera jakieś poglądy albo jakąś osobę, dlatego, że mówi się o tym dużo,
a nie, że mówi się dobrze – ma problem z systemem wartości i chyba nie znajduje
się w zakresie zainteresowań kogoś, kto chce nawiązać dialog.
Trzecia
sprawa:
Nigdy niemówienie o czymś nie spowodowało, że to zniknęło.
Ignorowanie złych zachowań, postaw czy poglądów, w mim odczuciu jest szkodliwe.
Jako społeczeństwo powinniśmy piętnować, krytykować i wyśmiewać postawy, które zagrażają
lub są szkodliwe dla jednostek lub całych społeczności. Można tutaj przywołać
porównanie do zachowania dziecka, które po zrobieniu czegoś złego, nie dostaje
za to reprymendy. Uznaje, że skoro nie spotkał go opieprz albo kara – takie zachowanie
jest akceptowalne. I najgorszą konsekwencją tego jest, że zaczyna roznosić to
zachowanie, jako akceptowalne wśród swoich rówieśników…dopóki ktoś nie dostanie
za to po uszach – będzie się roznosić i szkodzić.
To właśnie analiza i krytyka spowodowała, że dziś
piętnujemy pewne ideologie. Właśnie to, że naukowcy powiedzieli, że kreacjonizm
nie ma podstaw naukowych – powoduje, że ludzie rozsądni nie kupują tego, jako
alternatywy dla ewolucji. I fakt – naukowiec nie podejmie bezpośredniego dialogu
z kreacjonistą, jeśli szanuje swoja dziedzinę. Ale nie oznacza to, że zapytany
o ten temat nie wypowie się o nim krytycznie.
Dlatego nie uważam, żeby krytykowanie poglądów
było ich legitymizacją, a wyśmiewanie zachowań i wierzeń propagowaniem mediów,
które je prezentują.
To są potrzebne działania, zwłaszcza w odniesieniu
do nachalnej propagandy fanatyków religijnych, pseudonaukowych kretynizmów i mnożących
się teoretyków spiskowych.
I wierzę, jak tylko ateista potrafi, ze dokładam swoją
znaczącą cegiełkę do tej walki J
Zapraszam do odwiedzin na portalu PolskiAteista.pl, gdzie udzielam się, jako redaktor. Warto się tam pokręcić, pogadać z ludźmi na forum i ogólnie śledzić ten portal. Dopiero budujemy, ale robimy to w świetle reflektorów, wiec macie wpływ na to, co i jak się tam pojawi J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz