wtorek, 8 lipca 2014

Czy ktoś wymyśli szczepionkę na kretynizm?

Od jakiegoś czasu czytam na temat głupiego i nieodpowiedzialnego zachowania, jakim charakteryzuje się lobby anty-szczepionkowe. Szczególnie silne jest ono w USA, ale jak się okazuje dotarło, gdzieś tylnymi drzwiami do Polski. Przyjrzymy się, zatem, o co w tym chodzi?

Początek


Wszystko zaczęło się od „badań” Andrew Wakefielda w latach dziewięćdziesiątych. W 1998 w piśmie Lancet, Wakefield opublikował wyniki badań szczepionki MMR (wspólna szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce). W tych „badaniach”, Wakefield wykazał, że wirus odry zawarty w szczepionce dostaje się do jelita grubego i powoduje jego zapalenie. Później wirus dostaje się do centralnego układu nerwowego i powoduje autyzm. Problem z tymi „badaniami” (stąd cudzysłów) polegał na tym, że próbą Wakefielda było 12 dzieci, a u 8 z nich związek między szczepieniem a autyzmem został oparty jedynie na relacjach rodziców! W 2005 roku Wakefield został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu, gdy na jaw wyszła prawda o tych badaniach.
To jednak było za późno. Informacja dotarła do opinii publicznej w spopularyzowanej, jeśli nie stabloidozowanej formie i zaczęła się parada głupoty i debilizmu, zwłaszcza w USA. To tam zawiązała się bardzo szybko grupa oszołomów od przewodnictwem kretynki od stripteasu i świecenia cyckami – Jenny McCarthy. Jenny sama ma dziecko z autyzmem i znalezienie zewnętrznej przyczyny przypadłości jej dziecka zapewne było tej idiotce na rękę. Dlaczego? Bo główną, zbadaną, przyczyną autyzmu są zaburzenia prenatalne związane z nadciśnieniem, białkomoczem, cukrzycą, krwawieniem podczas ciąży jak też lekami przyjmowanymi przez matkę w okresie ciąży. Autyzm nie jest chorobą sensu stricte, jest całościowym zaburzeniem rozwojowym. Zwiększenie liczby zdiagnozowanych przypadków to wynik polepszenia się narzędzi diagnostycznych i naszej wiedzy o autyzmie – nie szczepionek!




Pomimo tego, że od czasu pojawienia się szkodliwego artykułu Wakefielda pojawiło się mnóstwo badań naukowych, które wskazują, że to, co wykazał ten idiota to bzdura i nie ma nic wspólnego z nauką, paranoja i festiwal hazardu życiem i zdrowiem dzieci trwa. W 2008 roku ogłoszono Anglię i Walię obszarami endemicznego występowania odry. Zagrożenie polio (zespół Heinego-Medina), czyli uznane przez WHO w 2001 roku za zażegnane wraca w obszarach trzeciego świata i poprzez falę imigracji do Europy i USA wirus może się na nowo ujawnić. Biorąc pod uwagę fakt, że w panice szczepionkowej debile przestają szczepić dzieci na wszystkie prawie choroby, będą mieli dotknięte wirusowym zapaleniem rdzenia kręgowego dzieci.

Bajeczki ciąg dalszy


Lobby przeciw szczepionkowe propaguje kilkadziesiąt mitów na temat szczepionek (w linkach artykuły naukowe obalające bzdury lobby anty-szczepionkowego; w języku angielskim):


  • Odra nie jest chorobą śmiertelną. Otóż jest – badania
  • Ospa wietrzna nie stanowi wielkiego problemu. Ale może nim być - badania
  • Grypa nie jest niebezpieczna. Jest – badania
  • Koklusz nie jest taki groźny dla dzieci. Może nie jest…a nie, jest - badania
  • Szczepionki wcale nie są tak skuteczne. Tylko, że co roku 3 miliony dzieci żyją dzięki szczepionkom, a dalsze dwa miliony dzieci rocznie umiera na choroby, na które mamy szczepionki
  • Podobno naturalna infekcja jest lepsza od szczepienia. Mylą się okrutnie.
  • Podobno szczepionki nie sa rygorystycznie testowane pod względem bezpieczeństwa. W odróżnieniu od badania chuja Wakefielda, szczepionka na pneumokoki była monitorowana pod katem bezpieczeństwa i skuteczności na ponad 37 tysiącach dzieci.
  • Lekarze nie wspominają o efektach ubocznych szczepionek. A czytać kurwa nie nauczyli? Poza tym efekty uboczne, jeśli się pojawiają są bardzo łagodne i niezwykle rzadkie.
  • Mówią, że aluminium w szczepionkach jest szkodliwe dla dzieci. W takim wypadku powinni zabronić karmienia piersią, bo w mleku matki jest zacznie więcej aluminium niż w szczepionkach i wszystkie te poziomy (w mleku i szczepionkach) są promile, jeśli nie mniejszą ilością niż ta, która powoduje jakiekolwiek szkody.
  • Mówią, że system odpornościowy dziecka nie daje rady przetworzyć szczepionek w obecnych terminarzach. Bzdura – tu.
  • Firmy farmaceutyczne zarabiają miliardy na szczepionkach. Fakt. Ale proste porównanie pookazuje, że zyski ze szczepionek to maksymalnie 5-10% przychodu firm farmaceutycznych i w znakomitej większości to przychody z dobrowolnych szczepionek dla dorosłych (głównie na grypę). Sorki, ale to nie wiele, bo szczepionki podaje się raz w życiu i przychód z nich mieści się w biznesowym ryzyku każdej firmy farmaceutycznej. Oni nie umrą jak przestaną produkować i dystrybuować szczepionki…

Polskie podwórko


To wczorajsze wypowiedzi polskiego kleru sprowokowały mnie do wrzucenia tego wpisu. Co takiego powiedzieli nasi świetli w metodzie naukowej sukienkowi? Powiedzieli, że szczepionki robi się płodów po aborcji!

Kurie i wyższa hierarchia kościoła zareagowała, ale w moim odczuciu zbyt łagodnie. Bo fakty są takie, że wirusy hoduje się na pojedynczych komórkach człowieka, ale nie na płodach!

Co jeszcze możemy przeczytać na stronach związanych z polskim ruchem anty-aborcyjnym, który asymiluje panikę anty-szczepionkową? „skorzystano z okazji, że rodzice chcieli pozbyć się swoich poczętych dzieci (dokonać aborcji) (...), które posłużyły do produkcji szczepionek. Aborcje te były przygotowane i przeprowadzone w specjalny sposób, właśnie w tym celu". Uwaga! Mamy spisek! Pewnie agenci lewacko-genderowej opcji chodzą po domach i namawiają na zajście w ciążę i skrobankę w celu uzyskania płodów do badań naukowych, i produkcji szczepionek. Ręce opadają.

Najgorsze w tym wszystkim jest, że brak zdecydowanego sprzeciwu przeciw propagowaniu takich bzdur, może prowadzić do cofnięcia nas w dziedzinie zdrowia publicznego o 100 lat! Dołóżmy do tego deklarację wiary lekarzy i mamy system opieki zdrowotnej rodem z wieków średnich.

To po raz kolejny pokazuje jak kościół próbuje zawłaszczyć terytorium nauki. Pokazuje, w jakiej sprzeczności stoją wobec siebie metoda naukowa i religijne brednie. Dlatego nie przestanę krytykować kościoła i piętnować debilizmu wiernych. Dlatego nie mogę, we własnym rozumie, odpuścić mówienia głośno o takich sprawach. Bo takie kwestie gwałcą mój zdrowy rozsądek i stoją w sprzeczności z moją potrzebą poszukiwania faktów.

I do wszystkich przeciwników szczepionek mam jedno przesłanie – nie grajcie ze zdrowiem własnych dzieci w ruletkę, nie macie do tego prawa. I do kurwy nędzy, myślcie samodzielnie i sprawdzajcie fakty, zamiast kupować bezkrytycznie bzdury, jakimi karmią Was najgłośniej krzyczący.

Ci najgłośniej krzyczący to w większości oszołomy szukające poklasku i sensacji i coraz częściej spotykani w Polsce naśladowcy Macierewicza lub Alexa Jonesa, co lubią teorie spiskowe i twierdzą, że mają dowody, ale ich nie pokażą, a wszystkie inne dowody są dowodami anegdotycznymi (TU).

Zatem, jeśli powyższe artykuły i badania nie przekonują Was, to zachęcam do własnych poszukiwań i samodzielnej oceny problemu. Mam tylko prośbę. Sprawdzajcie źródła wszystkiego, co czytacie, zasięgnijcie opinii kilku osób, specjalistów zanim położycie na szali zdrowie dziecka lub innej bliskiej osoby.

Bo pseudo-dziennikarze i samozwańczy znachorzy mają Wasze zdrowie w dupie – jak Wy o nie nie zadbacie, to ani Internet, ani teoretycy spisków Wam nie pomogą…

Amen…

Przypis: Część argumentów w drugiej części oraz linki do artykułów naukowych pochodzą z wpisu na blogu Violent metaphors, na który serdecznie zapraszam jako doskonałe źródło wiedzy naukowej.

Dziękuję czytelniczce za zwrócenie uwagi na pominięcie podania źródła...niedopatrzenie, za które biję się w piersi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz