Wszyscy wiemy jak wygląda sytuacja kościoła katolickiego w
USA. Wielomilionowe wyroki, bankructwa całych diecezji…ogólnie kościół dostał
tam nieźle po garbie. Czy to nauczyło katolickich hierarchów czegokolwiek? Oczywiście,
że nie i mamy tego przykład z ostatnich dni.
Proboszcz kościoła pod wezwaniem świętego Edmunda w
Lafayette, Louisiana, Gilbert Dutel, został
oskarżony o molestowanie seksualne.
Ksiądz ten był wielokrotnie oskarżany o takie czyny. Pierwsze zarzuty pojawiły
się w latach osiemdziesiątych. Przez cały ten czas klecha pracował w szkołach
podstawowych, średnich i służył w kilku parafiach. Jedna z ofiar oskarżyła
trzech księży z tej parafii o molestowanie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Jeden z nich został skazany, drugi popełnił samobójstwo, gdy skonfrontowano go
z innymi ofiarami, trzeci…ma się dobrze i nadal jest księdzem w tej parafii. To
właśnie obecny proboszcz Dutel.
Organizacja SNAP (Survivors Network of those Abused by
Priests), walcząca z przypadkami molestowania w kościele, wystąpiła do diecezji
o zawieszenie go w obowiązkach do wyjaśnienia sprawy. Diecezja odmówiła,
twierdząc, że Dutel ma dobra opinie i nie mają mu nic do zarzucenia. Oczywiście
śledztwo w sprawie molestowań prowadziła diecezja i nie znalazła niczego, co wskazywałoby
na winę księdza. Jednocześnie odmówili całkowicie udostępnienia dokumentów i szczegółów
śledztwa, w tym finalnego raportu.
Źródła:
No i co z tego, ktoś mógłby zapytać. Klecha został oskarżony,
nie znaleźli nic na niego, więc dalej pracuje. OK, jest tylko kilka „drobnych”
problemów.
Po pierwsze, – jeśli jakąkolwiek osobę cywilna oskarżono by
o takie czyny, to na pewno nie miałaby łatwego życia w społeczności. Nie wiem
czy utrzymałaby swoja pracę. Dla normalnej osoby takie oskarżenie, nawet, jeśli
kończy się uniewinnieniem – jest końcem normalnego życia. Bez całkowitej zmiany
otoczenia, miasta, a czasem nawet kraju zamieszkania, nie ma, czego szukać i
nie ma powrotu do przeszłości sprzed oskarżenia. Jakoś kleru to nie dotyka. Są
kurwa społecznie bezkarni.
Po drugie – ile podobnych spraw nigdy nie wychodzi na światło
dzienne? Sprawa Dutela nigdy nie trafiła do cywilnych organów ściągania. Nie
dopuszczono do normalnego śledztwa. Stawia to pod silną wątpliwość ocenę
diecezji. Skoro nie znaleźli żadnych dowodów. Uważają ze jest niewinny, to,
dlaczego nie przedstawili raportu świeckim organom ścigania i nie poprosili o potwierdzenie
wyniku ich dochodzenia? Czy na pewno wszystko było tak cudownie w porządku z
księdzem?
Po trzecie – gdzie jest, do kurwy nędzy, postulowana przez
jebanego Franciszka, polityka „zero tolerancji” dla przypadków molestowania! „Jedna
wpadka i wypadasz”. Wiecie jak wygląda zero tolerancji w innych obszarach? Pada na Ciebie podejrzenie – dostajesz karę i
pod obserwację, znajdują dowody – idziesz siedzieć. Koniec kropka! Nawijają wszystkim
makaron na uszy, a ludzie się cieszą…
Przepraszam Was bardzo, ale jeśli miałbym dzieci, to
chciałbym wiedzieć, że osoba, której powierzam swoje dziecko była kiedyś
oskarżona o molestowanie. Nie, dlatego, żeby uprawiać nieuzasadnioną
stygmatyzację, bo wiem, że oskarżenia mogą być nieuzasadnione i powodowane
zemstą lub innymi czynnikami. Ale jeśli kupujesz mieszkanie gdzie doszło do
morderstwa powinieneś zostać o tym powiadomiony. Nie ze względu na „duchy”, tylko,
dlatego, że rodzina zabitego może się pojawić, fani zabójcy mogą Cię atakować…są
miliony powodów, dla których takie rzeczy powinny być wiedza powszechną. I
dotyczy to wszystkich!
Jeśli byłeś oskarżony o molestowanie, gwałt, zabójstwo – i zgodnie
z przepisami prawa nie zostałeś oczyszczony z zarzutów - powinno to na Tobie
wisieć. I sram na domniemanie niewinności! Nie w przypadku, gdy w grę wchodzą
takie czyny. Zwłaszcza jak jesteś osobą zaufania publicznego lub zostają Ci
powierzone pod opiekę dzieci! Zapytajcie czy oskarżony o molestowanie dzieci
woźny w szkole, niezależnie od ostatecznego wyroku, utrzymałby się w pracy? Znacie
odpowiedź. A te kurwy ubrane w sukienki robią sobie wewnętrzne dochodzenie w
stylu:
Diecezja: Czy molestowałeś?
Klecha: Nie…
Diecezja: OK, nie ma problemu, ale jak by się zdarzyło to najpierw przyjdź do nas. Sprawa zamknięta.
Klecha: Nie…
Diecezja: OK, nie ma problemu, ale jak by się zdarzyło to najpierw przyjdź do nas. Sprawa zamknięta.
I później odmawiają współpracy z organami ścigania,
zamiatają sprawy pod dywan i wszystko jest git.
I wiecie, co jest najgorsze? Że ludzie w naszym kraju chuja
z tym robią. Gorzej! Bo media o tym piszą coraz śmielej i odważniej, Internet
szumi o tym prawie codziennie. I co z tego? Chuj z tego! Bo ciągle jak barany
wybieracie polityków liżących biskupie dupy i chodzicie do kościołów wspierając
organizację, która ukrywa pedofilię, oszustwa, machlojki finansowe na miliardy
euro i ma w dupie zwykłego człowieka. Z resztą jak zawsze.
I nie pierdolcie mi o tym, że kościół pomaga wam w wierze!
To nie ma nic wspólnego z wiarą. Do wiary w Boga nie potrzebujesz pośrednika. I
na zachodzie już to widać! Ludzie odwracają się od religii, nie odwracając się
od Boga. Rośnie liczba ludzi niechcących się identyfikować z żadną religią zorganizowaną.
Bo nie identyfikujesz się z organizacją, która na każdym kroku jest przeciwko człowiekowi,
jego zdrowiu, szczęściu i wolności. To tak jakbyś podpisywał się pod listą
poparcia dla handlarzy organami, ludzi i narkotyków. Popierasz mafię? Trzymasz
sztamę z komornikami zdzierającymi ostanie złotówki z wielodzietnych rodzin zapędzonych
pod ścianę przez oszustów? Dlaczego zatem podpisujesz się i wspierasz działania
organizacji, która od kilkunastu setek lat robi to wszystko? I jeszcze jesteś z tego dumny!?
Dla mnie każdy, kto popiera kościół katolicki w jakimkolwiek
stopniu jest współwinny krzywdzie dzieci, śmierci milionów ludzi i wspiera totalitarny
aparat propagandowy, który ma na celu całkowite zniewolenie człowieka. I Polak popierający
kościół katolicki nie jest patriotą. NIGDY! Bo Kościół Rzymsko-Katolicki nie jest
kościołem polskim, jest agenturą dyktatury watykańskiej. Wspierając kościół katolicki
kolaborujesz z obcym państwem, współfinansujesz jego działania, mające na celu
zwiększenie swoich wpływów w Polsce. Jesteś zdrajcą.
Zastanawiam się, co jeszcze, poza wpierdalaniem się w nasze
zdrowie, seksualność, kulturę, sztukę i politykę musi zrobić kościół, żeby Polacy
powiedzieli „Kurwa dość!”. Bo dla mnie ta granica już dawno została
przekroczona. Mam nadzieję, że dla wielu z Was też. Ale nie możemy stać i się temu
przyglądać! Bo możecie nie podzielać moich poglądów na wiele spraw, ale jeśli
nie widzicie tego pasożyta, to tak jakbyście ignorowali złośliwego raka na
czubku własnego nosa. On sam nie przejdzie. Trzeba go wyciąć. A do tego trzeba wyjąć
ręce z jebanych kieszeni i złapać za każdą możliwą broń, jaką mamy w zasięgu. Moją
bronią jest klawiatura i komputer podłączony do Internetu. Nikt tego za nas nie
zrobi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz