Dziś
wskakujemy w kolejny argument. Sami ocenicie czy jest bardziej idiotyczny niż poprzednie,
czy nie…ja jak go przeczytałem, to jedyne co mogłem zrobić, to jebnąć się w
czoło…mimo mojej znikomej wiedzy w zakresie geologii…
3. Projekt
żyjących istot
4. Nieredukowalna złożoność
5. Drugie prawo termodynamiki
6. Istnienie wszechświata
7. Idealne dostrojenie Ziemi do życia
4. Nieredukowalna złożoność
5. Drugie prawo termodynamiki
6. Istnienie wszechświata
7. Idealne dostrojenie Ziemi do życia
8. Idealne
dostrojenie praw fizyki
9. Nagłe pojawienie się skamielin w zapisie kopalnym
10. Ludzka świadomość
11. Ludzki język
12. Reprodukcja seksualna
13. Biblijny świadek
9. Nagłe pojawienie się skamielin w zapisie kopalnym
10. Ludzka świadomość
11. Ludzki język
12. Reprodukcja seksualna
13. Biblijny świadek
Część dziewiąta - Nagłe
pojawienie się skamielin w zapisie kopalnym.
Argument - Najstarsze
skamieniałości wszelkich stworzeń są w pełni ukształtowane i nie zmieniają się
w czasie („zastój”). „Eksplozja kambryjska” w „pierwotnych warstwach”
dokumentuje gwałtowne pojawienie się większości głównych grup złożonych zwierząt.
Nie ma dowodów ewolucji z prostszych form. Ptaki rzekomo ewoluowały z gadów,
ale nigdy nie znaleziono w zapisie kopalnym „pół łuski/pół pióra”. Gady oddychają
używając „dwudrożnych” płuc (tak jak ludzie), ale ptaki mają płuca „przepływowe”
przydatne podczas poruszania się w powietrzu. Czy możesz sobie wyobrazić jak
taka przemiana płuc mogła mieć miejsce? Nagłe pojawienie się i zastój są spójne
z biblijną koncepcją stworzenia „według ich rodzaju”, a światowy potop, spowodował
odłożenie się „geologicznej kolumny” i dał wrażenie „eksplozji kambryjskiej”.
Mądrzejsze, bardziej mobilne zwierzęta mogły dłużej uciekać przez wodami potopu
i zostały zakopane w wyższych warstwach, prowadząc do zakopania ich w porządku od
form prostszych do bardziej skomplikowanych, które dziś są błędnie odczytywane,
jako dowód postępu ewolucyjnego.
Od samego początku głupota. Po pierwsze – argument ten całkowicie
ignoruje, że z zapisie kopalnym mamy skamieliny częściowe. Po drugie –
ignoruje, ze z zapisie kopalnym obserwujemy skamieliny form przejściowych. Po
trzecie – skamieliny są stałe w takim samym stopniu jak kamienie i skały są „stałe”
– czyli pod pewnymi warunkami nie zachodzą w nich zmiany (erozja itd.).
„Eksplozja kambryjska” trwała od 70 do 80 milionów lat!
Gdzie tu gwałtowność, którą postuluje ten bełkot? Owszem, definicja geologiczna
mówi o „gwałtownym pojawieniu” się wielu gatunków zwierząt, ale jest to poprzedzone
takim dość istotnym słówkiem „relatywnie”. Bo w relacji do skali geologicznej,
80 milionów lat to rzeczywiście dość szybko.
Kolejna bzdura – ewolucja nie oznacza zmiany z mniej
skomplikowanych form do bardziej skomplikowanych. Ewolucja to zmiana dyktowana
przystosowaniem się do środowiska. Może to oznaczać zmianę w kierunku
zmniejszenia złożoności. Prostym przykładem tego mechanizmu jest zarodziec (Plasmodium), który jest
odpowiedzialny za przenoszenie malarii. Ten organizm w toku ewolucji pozbywał
się cech, które przestawały być potrzebne przy pasożytniczym trybie życia.
„Pół łuski/pół pióra” – czyli nadal się upierają przy
kaczkodylu (crockoduck)…żałosne…
Ewolucja układu oddechowego u kręgowców – zachęcam do
własnego posłużenia się wujkiem gogle i ciocia Wikipedią. Z zastrzeżeniem, że
nie zatrzymujemy się na stronie Wiki, tylko sięgamy do materiałów źródłowych
(taka mało odwiedzana sekcja na samym dole strony Wikipedii).
Jeśli chodzi o biblijną koncepcję „według ich rodzaju”. Kreacjoniści posługują się słówkiem „kind”,
czyli rodzaj, gatunek. Jednak nigdy nie podali definicji tego słówka, które nie
występuje w anglojęzycznej taksonomii. Czyli dopóki nie zdefiniują o czym
mówią, jest to po prostu bełkot oparty na nieistniejącej klasyfikacji.
No i część o potopie i uciekających zwierzętach…serio?
Trzeba to obalać? Przecież to jest tak głupie, że aż mózg boli. Po pierwsze –
najszybsze zwierzęta nie muszą być najmądrzejsze ani najbardziej złożone. I możemy
kręcić tymi wartościami w kółko. To nie są wartości zależne. Nie będę wchodził
głębiej w tę część argumentu…on jest po prostu głupi. I nawet nie musze sięgać
po informacje ile czasu trwa odkładanie się jednej „warstwy” geologicznej… po
co? Pewnie i tak podważą za chwilę metody datowania i fakty na rzecz bajek z
pustyni…ech…
Do następnego czwartku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz