piątek, 19 września 2014

Niepoprawnie Skomentowana BIBLIA część XXII


Witajcie bladym świtem! Jedziemy dalej z wycieczką Hebrajczyków po pustyni. Co tym razem sie wydarzy. Zapraszam.

KSIĘGA WYJŚCIA 17


1 Całe zgromadzenie Izraelitów wyruszyło na rozkaz Pana z pustyni Sin, aby przebyć dalsze etapy. Potem rozbili obóz w Refidim, gdzie lud nie miał wody do picia.

Po co się rozbili z dala od źródła wody. To kretyńskie.

2 I kłócił się lud z Mojżeszem mówiąc: Daj nam wody do picia! Mojżesz odpowiedział im: Czemu kłócicie się ze mną? I czemu wystawiacie Pana na próbę?

To właśnie jest to co powoduje religia. Polegają na kimś, czymś zamiast na sobie.

3 Ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?
4 Mojżesz wołał wtedy do Pana i mówił: Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje, a ukamienują mnie!

W końcu kamienowanie…czekam i czekam…

5 Pan odpowiedział Mojżeszowi: Wyjdź przed lud i weź kilku ze starszych Izraela ze sobą. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś Nil, i idź.
6 Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie. Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej.

Czyli woda tam cały czas była, tylko tego nie wiedzieli. I zamiast zacząć jej szukać to siedzieli i czekali na cud. BRAWO!

7 I nazwał to miejsce Massa i Meriba, ponieważ tutaj kłócili się Izraelici i wystawiali Pana na próbę, mówiąc: Czy też Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy nie?
8 Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim.

Czemu? Skąd oni się wzięli? Izraelici siedzą na pustyni, z dala od znanych źródeł wody i nagle, znikąd przychodzą Amalekici i chcą się bić. Jaki jest tego powód? Nikt nie atakuje nikogo bez powodu albo interesu!

9 Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: Wybierz sobie mężów i wyruszysz z nimi na walkę z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Boga w ręku.
10 Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. Mojżesz, Aaron i Chur wyszli na szczyt góry.
11 Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita.

Czyli jak Izraelici wygrywali to podnosił ręce, a jak przegrywali to opuszczał…coś jak na meczu. Cieszymy się jak wygrywamy.

12 Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko.
13 I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza.

Tak, na pewno z tego powodu. Na 100%

14 Pan powiedział wtedy do Mojżesza: Zapisz to na pamiątkę w księgę i wyryj to w pamięci Jozuego, że zgładzę zupełnie pamięć o Amalekicie pod niebem.
15 Potem Mojżesz zbudował ołtarz, który nazwał Pan-Nissi,
16 gdyż mówił: Ponieważ podniósł rękę na tron Pana, dlatego trwa wojna Pana z Amalekitą z pokolenia w pokolenie.

Czy ktoś zna powody tej wojny i wytracenia całego narodu? Bo jakoś mi umknęło.


KSIĘGA WYJŚCIA 18



1 Teść Mojżesza, kapłan madianicki Jetro, usłyszał opowiadanie o tym wszystkim, co Bóg uczynił dla Mojżesza i dla Izraela, jego ludu, że Pan wyprowadził Izraelitów z Egiptu.

A nie usłyszał co Bóg zrobił Egiptowi? Czy to przemilcza?

2 Wówczas Jetro, teść Mojżesza, wziął żonę Mojżesza Seforę, którą ten odesłał,
3 i dwóch jej synów. Jeden z nich miał imię Gerszom, bo powiedział Mojżesz: Jestem cudzoziemcem w obcej ziemi.
4 Drugi zaś miał imię Eliezer, gdyż: Bóg mojego ojca był dla mnie pomocą i wyratował mię od miecza faraona.

To jakaś geneza imion. Ciekawe.

5 Jetro, teść Mojżesza, przyszedł z synami jego i żoną do Mojżesza na pustynię, gdzie obozował wówczas pod górą Bożą.
6 I polecił donieść Mojżeszowi: Ja Jetro, twój teść, zdążam do ciebie z żoną twoją i z obu twoimi synami.
7 Wyszedł Mojżesz naprzeciw teścia, oddał mu pokłon i ucałował go. Potem wypytywali się wzajemnie o powodzenie i udali się do obozu.

Jak się ukłonił, to gdzie go ucałował? W stopę, czy może…ekhm…

8 Mojżesz opowiedział swemu teściowi wszystko, co Pan uczynił faraonowi i Egipcjanom przez wzgląd na Izraela, oraz o wszystkich trudach, jakie ponieśli w czasie podróży, i jak Pan ich uwolnił.
9 I cieszył się Jetro ze wszystkiego dobra, jakie Pan wyświadczył Izraelowi, gdy go uwolnił z rąk Egipcjan.

Powinien się jeszcze zasmucić z tego co zrobił Boguś Egipcjanom, ale po co? Przecież Egipcjanie to podludzie względem Izraela…

10 I powiedział Jetro: Niech będzie uwielbiony Pan, który was uwolnił z rąk Egipcjan i z rąk faraona, On, który uwolnił lud z rąk Egipcjan.
11 Teraz wyznaję, że Pan jest większy niż wszyscy inni bogowie, gdyż w ten sposób ukarał tych, co się nimi pysznili.

No to jeszcze tylko obcięcie penisa i jesteś Żydem.

12 Następnie Jetro, teść Mojżesza, złożył Bogu całopalenia i ofiary biesiadne. Aaron i wszyscy starsi z Izraela przyszli i brali udział z teściem Mojżesza w uczcie przed Bogiem.
13 Nazajutrz zasiadł Mojżesz, aby sądzić lud. I stał tłum przed Mojżeszem od rana do wieczora.

Ta rzesza ludzi stała przed Mojżeszem i co? Tak po prostu stali?

14 Gdy teść Mojżesza widział te wszystkie jego zajęcia z ludem, powiedział do niego: Czemu ty sam się zajmujesz sprawami ludu? Dlaczego sam zasiadasz na sąd, a cały lud musi stać przed tobą od rana do wieczora?

No właśnie!

15 Mojżesz odpowiedział swemu teściowi: Lud przychodzi do mnie, aby się poradzić Boga.
16 Jeśli mają spór, to przychodzą do mnie i ja rozstrzygam pomiędzy stronami, oznajmiam prawa i przepisy Boże.

Jasne. Masz Bogusia na gorącej linii 0-700

17 Wtedy teść Mojżesza powiedział do niego: Nie jest dobre to, co czynisz.

Prawdę powiedział!

18 Zamęczysz siebie i lud, który przy tobie stoi, gdyż taka praca jest dla ciebie za ciężka, i sam jej nie możesz podołać.

Czyli nie martwi się o lud tylko o Mojżesza. Pięknie. Ponad milion ludzi stoi cały dzień na pustyni, a on się martwi, że jeden kolo, co to ma Boga na szybkim wybieraniu się zmęczy…

19 Teraz posłuchaj rady, jaką ci daję, a Bóg niechaj będzie z tobą: Sam bądź przedstawicielem swego ludu przed Bogiem i przedstawiaj Bogu jego sprawy.
20 Pouczaj lud dokładnie o przepisach i prawach, i pouczaj go o drodze, jaką winien chodzić, i o uczynkach, jakie winien spełniać.

Czyli daj prawa. No i co?

21 A wyszukaj sobie z całego ludu dzielnych, bojących się Boga i nieprzekupnych mężów, którzy się brzydzą niesprawiedliwym zyskiem, i ustanów ich przełożonymi już to nad tysiącem, już to nad setką, już to nad pięćdziesiątką i nad dziesiątką,
22 aby mogli sądzić lud w każdym czasie. Ważniejsze sprawy winni tobie przedkładać, sprawy jednak mniejszej wagi sami winni załatwiać. Odciążysz się w ten sposób, gdyż z tobą poniosą ciężar.

Czyli robimy z wiary w Boga instytucję. Zamiast jednego pośrednika, który oczywiście biorąc pod uwagę wszechmoc Boga mógłby być niepotrzebny, produkujemy cała rzeszę pośredników pośrednika. Czyli kościół i jego kapłanów.

23 Jeśli tak uczynisz, a Bóg cię do tego skłoni, podołasz, a także lud ten zadowolony powróci do siebie.

Czyli będziesz czekał na akceptację od szefa na takie rozwiązanie? Chyba nie.

24 Mojżesz usłuchał rady swego teścia i uczynił wszystko, co mu powiedział.

No właśnie. I srać na Bogusia, po co w ogóle pytać.

25 Wybrał sobie Mojżesz z całego Izraela mężów dzielnych i ustanowił ich kierownikami ludu, przełożonymi nad tysiącem, nad stoma, nad pięćdziesięcioma i nad dziesięcioma,
26 aby wyroki wydawali ludowi w każdym czasie, a tylko ważniejsze sprawy przedkładali Mojżeszowi, wszystkie lżejsze natomiast sami rozstrzygali.
27 Następnie Mojżesz odprawił teścia, który udał się do swego kraju.

Wygoń jednego mądrego, bo nie jest Żydem i nie zbierze laurów za TWÓJ dobry pomysł.

KSIĘGA WYJŚCIA 19



1 Było to w trzecim miesiącu od wyjścia Izraelitów z Egiptu; w tym dniu przybyli oni na pustynię Synaj.
2 Wyruszyli z Refidim, a po przybyciu na pustynię Synaj rozbili obóz na pustyni. Izrael obozował tam naprzeciw góry.
3 Mojżesz wstąpił wtedy do Boga, a Pan zawołał na niego z góry i powiedział: Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz Izraelitom:
4 Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie.

Co to? Wielkie orły Gandalfa?

5 Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia.

Wszystko jasne. Skoro Hebrajczycy to własność Boga, to nie może on im zabraniać mieć własności, czytaj – niewolników.

6 Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom.
7 Mojżesz powrócił i zwołał starszych ludu, i przedstawił im wszystko, co mu Pan nakazał.
8 Wtedy cały lud jednogłośnie powiedział: Uczynimy wszystko, co Pan nakazał. Mojżesz przekazał Panu słowa ludu.

Na pewno jednogłośnie? Nie było sprzeciwu? Banda bezmózgich owiec…

9 Pan rzekł do Mojżesza: Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku, aby lud słyszał, gdy będę rozmawiał z tobą, i uwierzył tobie na zawsze. A Mojżesz oznajmił Panu słowa ludu.

Dlaczego nie przyjdzie tak po prostu? Po co ta maskarada?

10 Pan powiedział do Mojżesza: Idź do ludu i każ im się przygotować na święto dziś i jutro. Niechaj wypiorą swoje szaty

Bo Boguś nie lubi brudasów. Jako, że na pustyni jest od cholery wody, wiec mogą ją zmarnować na pranie ciuchów. Spoko.

11 i niech będą gotowi na trzeci dzień, bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj.

A dla czego nie na główny plac obozowiska? Wstydliwy czy co?

12 Oznacz ludowi granice dokoła góry i powiedz mu: Strzeżcie się wstępować na górę i dotykać jej podnóża, gdyż kto by się dotknął góry, będzie ukarany śmiercią.
13 Nie dotknie go ręka, lecz winien być ukamienowany lub przebity strzałą. Człowiek ani bydlę nie może być zachowane przy życiu. Gdy zaś zagrzmi trąba, wtedy niech podejdą pod górę.

Wszystko jasne! Fabrykacja. Na górę przyjdzie Bóg pod postacią chmury. Ale nikomu nie wolno tam wejść ani nawet dotknąć góry, bo inaczej śmierć. Tylko co winne jest na przykład zwierzę, które zawędruje poza granicę wyznaczoną przez Mojżesza? Boi się, że wygada, że Mojsze siedzi tam za zakrętem i nabija się z głupoty tych ludzików.

14 Wtedy Mojżesz zstąpił z góry i nakazał przygotować się ludowi. I wyprali swoje szaty.
15 Później powiedział ludowi: Bądźcie gotowi za trzy dni i nie zbliżajcie się do kobiet.

I jeszcze z dala od kobitek. Przecież tego Bóg nie nakazał. No chyba, że uważają, ze kobiety są nieczyste, to wtedy biorąc pod uwagę niechęć Bogusia do brudu jest wszystko jasne. No i niechęć do kobiet oczywiście.

16 Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu.
17 Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry.
18 Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła.

Coś mi tutaj śmierdzi. Czyżby nie był to po prostu przesadzony opis zwykłej burzy?

19 Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów.

Ale pewnie tylko Mojżesz rozumiał co Bóg mówi. Przecież Boguś nie gada z pospólstwem!

20 Pan zstąpił na górę Synaj, na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na szczyt góry, a Mojżesz wstąpił.
21 Pan rzekł do Mojżesza: Zstąp na dół i upomnij lud surowo, aby się nie zbliżał do Pana, chcąc Go zobaczyć, gdyż wielu z nich przypłaciłoby to życiem.

Już przecież to zrobił. Boguś, przecież to wiesz.

22 Także kapłani, którzy mogą kiedy indziej zbliżać się do Pana, niech się oczyszczą, aby ich Pan nie pobił.

Brudasy, jak ja nie lubię brudasów.

23 Wtedy rzekł Mojżesz do Pana: Lud nie będzie śmiał podejść do góry Synaj, gdyż zakazałeś mu tego surowo, mówiąc: Oznacz granicę około góry i ogłoś ją jako świętą.
24 Potem Pan powiedział do niego: Idź, zstąp na dół, a potem przyjdź ty i Aaron z tobą. Kapłani i lud nie mogą przejść granicy, aby wstąpić do Pana, boby ich ukarał.
25 Mojżesz zszedł na dół do ludu i to mu oznajmił.


Zaraz, to nie Bóg ma karać za to tylko inni ludzie. Wiecie, kamienowanie i tak dalej…


Zatem powoli zbliżamy się do momentu gdy dostaniemy w końcu jakieś jasne wytyczne od Boga odnośnie tego jak żyć. Panie Boguś, jak żyć.

Niecierpliwych zapraszam do zakupu całości Księgi Wyjścia na portalu WYDAJE.PL

Miłego weekendu!


PS: przepraszam za zmianę czcionki, ale coś mi sie formatowanie powałiło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz