Najnowsze badania na Uniwersytecie Wisconsin-Madison
pokazują, jak nasz mózg reaguje na przetwarzanie fantazji i rzeczywistości.
Okazuje się, ze mózg dokładnie wie czy to, o czym myślimy to
fantazja, czy odwzorowanie rzeczywistości. Przy pomocy EEG, naukowcy zmapowali
aktywność mózgu przepływu informacji w odniesieniu do przedstawianych obrazów.
Pierwsza grupa obejrzała krótki film i następnie została poproszona o
odtworzenie tego w głowach. Druga grupa miała za zadanie wyobrażenie sobie
nierealistycznej sceny (latanie na magicznym rowerze) i skupienie się na
detalach wyobrażenia. Następnie pokazano im spokojne obrazy natury.
Wiemy, ze podczas przetwarzania informacji udział biorą
udział różne części mózgu, współpracując ze sobą. Natomiast nie było to do tej
pory detalicznie i dokładnie zbadane.
W toku badania okazało się, że w przypadku wyobrażeń, płat
ciemieniowy (odpowiedzialny za pojmowanie pojęć abstrakcyjnych i symbolicznych)
przesyłał informacje do płatu potylicznego (odpowiedzialnego za widzenie, analizę
koloru, ruchu i kształtów). W przypadku odtwarzania rzeczywistości, komunikacja
przebiega w odwrotnym kierunku.
Te wyniki mogą mieć niebagatelny wpływ na prace nad snem i śnieniem.
Może także w przyszłości mieć znaczenie dla sądownictwa w zbieraniu zeznań i oświadczeń świadków czy stron postępowań.
Oczywiście badania muszą być pewnie jeszcze wielokrotnie powtórzone,
zrecenzowane i potwierdzone w innych eksperymentach. Natomiast ciśnie się jedna refleksja…
Czy jeśli dana osoba uznaje fikcje, wyobrażenia, za prawdę,
to czy mózg to rozpoznaje niezależnie od naszej woli, czy też jest poddany
naszej świadomości? Jeśli mózg niezależnie od nas kategoryzuje te informacje,
to być może dostaniemy w końcu jednoznaczne potwierdzenie, że zjawiska takie
jak objawienia, nie są faktycznie rzeczywiste, a są jedynie wytworem wyobraźni
osób wierzących.
I jest druga strona – jeśli dalsze badania to potwierdzą, to
czy osoby silnie wierzące, w jakiś sposób zacierają świadome rozpoznawanie
różnicy między rzeczywistością a wyobrażeniem? Czy można w jakiś sposób (farmakologicznie,
chirurgicznie) wzmocnić rozpoznawanie tego mechanizmu na poziomie świadomym?
Nie chce tutaj jechać zbyt radykalnie, ale może przyjdzie czas, gdy religijność,
czy wiarę w różne bzdury wpływające negatywnie na życie ludzi, będzie można stłumić
przy pomocy pigułki?
Byłoby super, gdyby można by wpłynąć na to, że rozumiemy, co
jest rzeczywistością a co wymysłem. Bo wiele osób tej różnicy świadomie lub nieświadomie
nie rozróżnia…
Jeśli chcesz wesprzeć mojego bloga, wejdź na
mojego PATREONa
!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz