wtorek, 13 stycznia 2015

Głos Ateisty: „Prawdziwy” ateizm

Wiele razy w dyskusjach i w publikacjach w sieci słyszę termin „prawdziwy ateista”. Rozprawmy się z nim tu i teraz!
Ateizm to postawa wobec pojedynczej propozycji – wiary w Boga. Ateista odrzuca tę propozycję. Nie twierdzi, że Bóg nie istnieje, nie jest nihilistą, dekadentem czy automatycznie – antyklerykałem, lewakiem i antychrystem.
Ateizm może nieść ze sobą sprzeciw wobec wpływania na jego życie, poprzez działania motywowane wiarą w Boga. To oczywiste, bo osoba, która odrzuca rasizm, jako postawę wobec innych ludzi, zawsze będzie się sprzeciwiała powstaniu prawa lub obyczaju, który powstał w oparciu o ideologię rasistowską. Zwłaszcza, jeśli ma dotyczyć jego społeczności. Dlatego ateista będzie przeciwny inspirowanym wiarą w Boga przepisom czy uchwałom, które gloryfikują lub legitymizują tezę, którą on odrzuca. Ale nie musi mieć takiej postawy.
Ateizm może mieć przełożenie na postawę społeczną lub nie. Może być jedynie wewnętrznym przekonaniem. Tak jak niektórzy ludzie wierzą w Boga, ale nie uczestniczą w życiu religijnym.
To w dużym skrócie wszystko.
Kim jest, więc „prawdziwy ateista”?
Nie ma nikogo takiego. Każdy, kto nie wierzy w Boga/bogów jest ateistą. Wszystkie dodatkowe opisy tej postawy wynikają z niezrozumienia, czym jest ateizm lub z przypisywaniu tej koncepcji innych postaw. Dlatego niektórzy uważają, że „prawdziwy” ateista nie obchodzi świąt; „prawdziwy” ateista nie może mieć wiary; „prawdziwy” ateista nie odwołuje się w codziennym życiu do Boga czy Jezusa, nawet w powiedzonkach. To wszystko bzdury i wymysły ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć, że ateizm to nie jest światopogląd czy ideologia. To postawa wobec pojedynczej propozycji. Owszem, ateizm może być punktem wyjścia dla wielu postaw, światopoglądów czy ideologii. Ale sam w sobie nimi nie jest. To, że za odrzuceniem propozycji teizmu o wierze w Boga idą od razu pewne zmiany, takie jak zaprzestanie uczestnictwa w rytuałach religijnych, nie modlenie się itd., nie jest niczym innym jak dla osoby, która mówi – „więcej nie chcę mieć nic wspólnego z piłką nożną” i zaprzestanie oglądania meczy, chodzenia na stadiony czy samemu granie w piłkę. Nie świadczy to o jego postrzeganiu świata czy sportu, jako całości. Świadczy to jedynie o jego nastawieniu do jednej, konkretnej dziedziny. I tak jest z ateizmem.
Wiem, że temat ten już wielokrotnie wałkowaliśmy tutaj, na forach i grupach FB. Lecz nadal widzimy jak ludzie przypinają do ateizmu plecaki ideologii, czy wmawiają ateistom, że to, co oni sami uważają za ateizm wcale nim nie jest…ale o tym pogadamy w następnym wpisie o głosie ateisty. Zastanowimy się jak to jest, że inni myślą, że wiedza o nas więcej, niż my sami kiedykolwiek byśmy sobie przypisali…zatem, do następnego!

Ten obrazek nie ma nic wspólnego z treścią wpisu...po prostu uznałem, że coś musi być, a ten wydawał mi sie zabawny ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz