Unia nakazała krajom zrzeszonym na
dopuszczenie pigułek antykoncepcyjnych „dzień, po” jako środków dostępnych bez
recepty.
Oczywiście natychmiast zareagowały
środowiska katolickie. I od samego początku przekręciły wszystko, co tylko
mogły!
Nie można nazwać pigułki ellaOne pigułką
wczesnoporonną, bo ona nie powoduje poronienia! Pigułka nie dopuszcza do
zapłodnienia, pomaga w jego uniknięciu. Nie można poronić, gdy nie dochodzi do
zapłodnienia. To jakby powiedzieć, że jak po pierwszych objawach kataru
bierzesz witaminę C, to od razu wyleczyłeś zapalenie płuc. To nielogiczne i po
prostu bzdurne. Nie dopuszczasz, zapobiegasz – nie znaczy to, że leczysz,
terminujesz cokolwiek innego. Nie zakupienie piłki i rakiety do tenisa nie
powoduje, że przegrałeś mecz!
Taka logika jest typowa dla
wszelkich religijnych krzykaczy, którzy nawet nie skalali swoich mózgów ziarnem
wiedzy na temat działania pigułek. Mi to zajęło piętnaście sekund.
Nawet, jeśli jednak wiedzą oni dokładnie
jak działa ta pigułka, to bezczelnie kłamią i przekręcają rzeczywistość. Z ich wykładni
wynikałoby, że każda miesiączka i masturbacja jest wczesnoporonna. Bo potencjał
jest zmarnowany, nie dopuszczamy do zapłodnienia i przez to jesteśmy
mordercami. I to nie ważne czy robimy to świadomie czy nie – miesiączka jest
morderstwem i aborcją, tak samo jak masturbacja. I o ile masturbacja jest
intencjonalna, to na przykład zjawisko zmaz nocnych już nie. Więc czy tego chcesz
czy nie – każdy z nas jest aborcjonistą i mordercą. Taka jest logika tych ludzi…
I żaden z tych apologetów życia „napoczętego”
nigdy nie mówi o tym, co robić z dziećmi niechcianymi. NIKT! Wrzucają swoje
presupozycję o tym, że każdy rodzic kocha swoje dziecko, że jakoś sobie dadzą
radę. Ludzie nie, dlatego zapobiegają ciąży, bo są niemoralnymi nihilistami! W
znakomitej większości są to osoby, które świadomie i racjonalnie podejmują
decyzję o tym, że nie są gotowe na dziecko, nie będą w stanie go utrzymać, wychować
czy zapewnić mu bezpieczeństwa.
Z drugiej strony są ofiary przemocy
seksualnej. O nich anty-aborcjoniści też nie wspominają. Bo dla nich kobieta
jest tylko przedmiotem, narzędziem do rozmnażania. Bo lepiej utrzymać status quo gdzie ludzie, których na to
stać robią prywatnie nielegalne zabiegi usuwania ciąży, wyjeżdżają za granicę,
a osoby biedniejsze są skazane na pogłębienie złej sytuacji finansowej. Bo żaden
z klechów czy wspierających ich ignorantów nie daje recepty jak pomóc biednym rodzinom,
podczas gdy koszty wychowania i utrzymania dzieci rosną.
Ale trochę za dużo oczekuję od
ludzi, którzy tak naprawdę mają w dupie innych obywateli, innych ludzi. Dla
nich najważniejszy jest kościół i Bóg,…który swoją drogą, rzekomo jest
wszechmocny, ale jakoś nie potrafi sam zadbać o swoje ziemskie sprawy i
potrzebuje całe tabuny obrońców, pośredników i sowicie opłacanych urzędników. To
nie jest tylko hipokryzja. To jest przede wszystkich anty-ludzkie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz