Dziś chciałem napisać o tym jak to nasz cudowny i kochający
ludzi kościół katolicki jest w rzeczywistości rakiem toczącym społeczeństwa aspirujące
do wolności jednostki. Chce to jakoś usystematyzować, żeby zrobić pewien punkt wyjścia
do (być może) całego cyklu tekstów o Watykańskiej mafii. Zatem…jedziemy.
Ruchanie dzieci
Księża molestują, dymają i krzywdzą dzieci. To fakt. Oczywiście
pedofile zdarzają się w każdej grupie społecznej, ale…jak pokazują badania (studium
Petra Weissa z 2013 roku), tylko około 10% czynów pedofilskich jest
dokonywanych przez osoby, które można zdiagnozować, jako ludzi z zaburzeniami seksualnymi,
– czyli pedofilami. I mówię o globalnej populacji. Większość przestępstw seksualnych
na dzieciach popełniają ludzie z zaburzeniami psychicznymi (poza seksualnymi) i
osoby uzależnione od alkoholu i narkotyków. Dodając do tego fakt, że około 90%
wszystkich przypadków molestowania popełniają ludzie, których dziecko zna i
którym ufa okazuje się, że problem wychodzi poza przypadki podrywu dziecka na
lizaczka lub ciasteczko.
Co do zaburzeń grupy zawodowej kapłanów kościoła katolickiego, to nie ma złudzeń, z czego ona wynika. Natury Pan nie zmienisz. Młody facet, który w wieku 18-19 lat zostaje zmanipulowany do zachowania niezgodnej z jego naturą aseksualności, po prostu wręcz zaprasza pod swoją czaszkę zaburzenia. Hormony buzują, ale poruchać nielzia. I taki klecha, po kilku lub kilkunastu latach sztucznego tłumienia seksualności zostaje wypuszczony do ludzi. Nie ma obycia z babeczkami, czasami wręcz się ich boi. Bo przecież kobieta to diabeł wcielony i gorsza jest od bydła w oborze. Więc kogo taki klecha ma szansę pomacać i podymać? Tylko kogoś mniej dojrzałego psychicznie w sferze seksualnej. Czyli dziecko! A jako osoba zaufania społecznego ma ułatwione zadanie, bo katoliccy rodzice ufają księdzu i oddają swoje dzieci pod ich opiekę.
Grube sprawy i skandale pedofilskie jeszcze przed nami, bo póki, co nasza opinia publiczna raczkuje w tej kwestii. Kościół już się pieni i wrzeszczy o szykanach i nagonce, bo boi się powtórki ze Stanów czy Irlandii, gdzie całe parafie ogłosiły bankructwa w wyniku wyroków nakazujących wypłaty odszkodowań dla ofiar tego ohydnego procederu. Oby jak najszybciej się za to wzięli. I muszą to zrobić zwykli ludzie i media, bo politycy palcem nie kiwną, dopóki wierzą, że kościół nadal trzyma dużą część elektoratu w sowich obślizgłych łapach.
Ludobójstwo
Nie wiem jak inaczej to nazwać. Może mi podpowiecie. Jeśli w
danym kraju przeważają katolicy i największym zagrożeniem dla ludności jest
epidemia strasznej i nieuleczalnej choroby przenoszonej drogą płciową, to jak nazwać
kościelny zakaz stosowania jednej z najskuteczniejszych metod zapobiegania
zakażeniom? To tak jakby jakiś despota powiedział – zabije w tym kraju
wszystkie osoby z rudymi włosami, wiem, że możecie tego uniknąć farbując się,
ale zakazuje sprzedaży farb do włosów oraz wszystkich środków, które mogą wpłynąć
na modyfikację koloru upierzenia.
W przypadku kościoła mówimy o całym kontynencie afrykańskim! Kraje, gdzie dominuje katolicyzm są dziesiątkowane przez AIDS, a mimo to, żaden papież nie powiedział – Ok, to Was zabija, używajcie prezerwatyw. Wymyślają jakieś debilizmy jak prezerwatywa dla chrześcijan (pisałem o tym TU), ale to są środki, które albo w ogóle nie spełniają swojej roli, albo chronią jedynie mężczyzn przed złapaniem choroby. Bo taka gumka dla katola przepuści wszystko z penisa do pochwy, ale nie wpuści nic z powrotem.
I niby papa Franciszek luzuje swoje stanowisko w publicznych wystąpieniach. Ale to wszystko pic na wodę i PR, bo później zwalnia liberalnych księży i pisze dokładnie odwrotne w przekazie bulle i listy apostolskie.
W przypadku kościoła mówimy o całym kontynencie afrykańskim! Kraje, gdzie dominuje katolicyzm są dziesiątkowane przez AIDS, a mimo to, żaden papież nie powiedział – Ok, to Was zabija, używajcie prezerwatyw. Wymyślają jakieś debilizmy jak prezerwatywa dla chrześcijan (pisałem o tym TU), ale to są środki, które albo w ogóle nie spełniają swojej roli, albo chronią jedynie mężczyzn przed złapaniem choroby. Bo taka gumka dla katola przepuści wszystko z penisa do pochwy, ale nie wpuści nic z powrotem.
I niby papa Franciszek luzuje swoje stanowisko w publicznych wystąpieniach. Ale to wszystko pic na wodę i PR, bo później zwalnia liberalnych księży i pisze dokładnie odwrotne w przekazie bulle i listy apostolskie.
Politykierstwo
Wkurwia mnie to niemiłosiernie. I nie chodzi tutaj o to, że kościół
wpływa na swoich wiernych, bo to naturalne. Ale wchodzenie w każda możliwą
sferę życia, wciskanie swojego tłustego i zakłamanego tyłka do parlamentu jest
przesadą. Bo ja Was bardzo przepraszam:
- Kościół krytykuje PAN za analizę praktyk lekarskich (nadużywanie „klauzuli sumienia”)
- Krzyż w Sejmie
- Komisja majątkowa
- Wpuszczanie klechów na mównicę sejmową (ksiądz (kij mu w ) Oko)
- „Tajne” posiedzenia KEP i Rządu
Poza tym, jeśli ktokolwiek uważa, że polski rząd ma ukryta
agendę i realizuje za kulisami politykę przeciwko ludziom, to powinien zwrócić
swoje spiskowe oczy przede wszystkim na Mafię katolicka. Niby wszyscy wiedza,
co się dzieje, znają strukturę i to, kto jest, kim…ale…gdzie idzie kasa
wiernych, kto komu sprzedaje nieruchomości i za ile, ochrona przestępców w
ramach diecezji i całej struktury kościoła. Sorki, ale to nawet nie jest TEORIA
spiskowa, to jest normalne ukryte działanie w świetle reflektorów. I to w
instytucji, która lubi samą siebie nazywać „Instytucją ZAUFANIA publicznego”. Wiecie,
co jest podstawowym warunkiem funkcjonowania, jako zaufana instytucja? Transparentność
kurwa. Pokaż mi gdzie w sowich działaniach kościół jest transparentny, a ja
pokaże Ci wtedy, w jakich kwestiach ufam kościołowi.
Antyhumanizm
Kościół jest ze swojej natury przeciwko człowiekowi. Nie dość,
że człowiek jest wcielany bez świadomości możliwości wyboru w ich szeregi, to
jeszcze przez całe życie gówno znaczy dla tej instytucji. Znaczy się, cos tam
znaczy, ale są to określone sytuacje:
- Jak jesteś świeżym płodem, to jesteś najbardziej wartościowym człowiekiem i chrześcijaninem, niezależnie od tego, że jak się urodzisz i dorośniesz to możesz zostać buddystą, muzułmaninem albo…o zgrozo – ateistą.
- Jak się urodzisz, to liczysz się, jako potencjalny powód przyniesienia kościołowi dochodu. Bo przecież nikt nie chrzci bachora za darmo.
- O ile nie staniesz się obiektem westchnień księdza-zboka, to aż do komunii świętej masz spokój i kościół ma w dupie, że nie masz, za co zjeść obiadu w stołówce szkolnej czy zamiast ładnych, kolorowych książek masz wygumkowane ksero od kolegi.
- Komunia święta – powtórka z chrztu, tylko z bardziej rozpasaną rewia mody…no i większymi wydatkami na cyrk w świątyni
- …i jeśli zbyt szybko się rozwijasz i dojrzewasz, to możesz zapomnieć o kościele, bo on o Tobie zapomniał. Jak się rozwijasz powoli i zachowujesz dziecięce rysy i mentalność, to masz jeszcze szanse na bliski kontakt z pasterzami.
- Żeby kościół sobie o Tobie przypomniał musisz tego chcieć (bierzmowanie, ślub) inaczej jedynie w okolicznościach ciężkiej choroby lub wejścia w wiek emerytalny, jesteś dla klechów przeźroczysty.
- Oczywiście funkcjonariusze służb lub politycy są prześladowani i otoczeni przez kościół szczególną opieką, ale mówimy o zwykłym Kowalskim.
Teraz postawie Wam pytanie i liczę na odpowiedzi. Czy w
Waszym życiu spotkała Was jakakolwiek osobista pomoc ze strony kościoła
katolickiego? Nie wsparcie duchowe czy modlitwa w Waszej intencji, bo to chuja
warte i darmowe. Czy kościół Wam realnie pomógł w czymkolwiek? Może nie jest to
Wam potrzebne, żeby w klechów wierzyć i im ufać, ale zapytajcie kogokolwiek ze
znajomych – kto coś dostał od kościoła. Bo ja nie znam nikogo, kto by dostał realną
i bezinteresowna pomoc od klechów. A kradną z naszych podatków grube setki milionów,
co roku i maja czelność pluć na tych, co rzeczywiście pomagają…
Do trwałego i patologicznego anty człowieczeństwa dokładam
wisienkę. Kościół uważa, zgodnie ze swoimi dogmatami, że człowiek z natury jest
zły, grzeszny i w ogóle jest chujem, kobiety to w ogóle chuje nad chuje. Tylko
poprzez ich pośrednictwo i wiarę w masochizm mesjasza można się od tego uwolnić.
Wszyscy poza Matka Kościołem są diabłami, demonami nawiedzeni, duszy pozbawieni
i z duchowości odarci. Ale to już rozkmińcie w swoich własnych jestestwach J
Czuję już teraz, że będę rozwijał i kontynuował ten temat,
jako cykl. Nie planuję konkretnych dni, ani nie zakładam skryptu, konspektu czy
planu. Po prostu za jakiś czas pojawi się druga cześć moich rozmyślań na temat
działalności kościoła w naszej, polskiej rzeczywistości. No i jak się będę skupiał
na pojedynczych aspektach, to pojadę trochę bardziej, bo chciałem, tak jak napisałem
na wstępie, zrobić sobie podstawę fundament. I mi się chyba udało J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz