
W tym krótkim tekście pozwolę sobie przekazać kwintesencję
tego, jak Sam zakotłował mi w głowie. Nie będę cytował książki, bo nie o to
chodzi. Napiszę Wam po prostu, jaka jest teza Harrisa i jak to wpłynęło na moje
myślenie o zjawiskach związanych z dogmatyzmem, wiara i religia.
Harris w swojej książce wyprowadza następującą tezę.
Ludzie umiarkowanie religijni są umiarkowani, dlatego, że
nie zaakceptowali lub nie uwierzyli w całość dogmatów i nie stosują się do wszystkich
zaleceń swoich religii.
Drugą stroną tej tezy jest fakt, że przez postawę umiarkowaną blokowane jest rozprawienie się z ekstremalnymi, czyli pełnymi i prawdziwymi formami ich religii.
Może wydaje się to nieco enigmatyczne, ale wyjaśnię jak ja
na to spojrzałem i dlaczego dla mnie to było jak cios obuchem.
Musimy najpierw spojrzeć na religię w punkcie wyjścia. Czyli
jako kompletny zbiór reguł, zasad i dogmatów. Jeśli jako przykładem posłużymy się
katolicyzmem to mamy dość pokaźny zestaw założeń i warunków, jakie osoba chcąca
mianować się katolikiem powinna spełnić. Od dekalogu i przykazań kościelnych
zaczynając, poprzez katechizm kościoła i biblię, aż do dogmatów chrześcijaństwa
rzymskiego. Zatem jeśli ktoś mówi o sobie „katolik”, to wedle wszelkich
prawideł powinien wszystkie wytyczne tej religii spełniać w stu procentach.
Jeśli nie akceptuje lub nie spełnia jakiegoś z wymogów, to nie powinien zostać zaakceptowany,
jako członek wspólnoty.

Ciekawym zjawiskiem w tym kontekście jest Islam, który
skutecznie nie dość, że wypiera postęp (przynajmniej w sferach obyczajowych i społecznych)
jednocześnie cały czas powiększając swoją wspólnotę. Pewnie kościół katolicki z
zazdrością patrzy na muzułmanów, którzy ustrzegli się błędu akceptacji nauki w sferach,
które maja bezpośredni wpływ na ich dogmaty i doktryny.
Można z tego przykładu wysnuć jeden wniosek, który bezpośrednio
powiążę z drugą częścią tezy Harrisa. Otóż każda osoba, która nazywa siebie
wyznawca jakiejkolwiek religii powinna spojrzeć na swoje wyznanie i powiedzieć
otwarcie – „ Nie jestem katolikiem, bo nie wierzę w …”. Jednak nikt tego nie
robi z dwóch powodów.
Wierchuszka kapłańska do tego nie zachęca i nie będzie zachęcać,
bo straciłaby większość swoich wyznawców.
Obecność „niepełnych”, ale oddanych członków jest parasolem ochronnym każdej religii.
Obecność „niepełnych”, ale oddanych członków jest parasolem ochronnym każdej religii.
Już to tłumaczę.

Dlatego umiarkowani wierni są fasadą chroniąca ekstremizmy. Mogę
z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że umiarkowany muzułmanin jest współwinny
islamskiemu terroryzmowi, a miękki chrześcijanin ponosi część winy za zabójstwa
lekarzy dokonujących aborcji czy mordowanie muzułmanów w Afryce. Bo dają ludzką
twarz i immunitet temu, co ich wiara uznaje za ideał i wzór. Nie wspominając
już o zwykłej hipokryzji takiej postawy.
Możecie patrzeć na to inaczej. Mnie to przekonuje. Zapewne
nie zmieni to diametralnie mojej postawy wobec religii i wiary. Pewnie sporo
osób się ze mną nie zgodzi i wejdzie w dyskusję. Nie ma problemu.
Chce tylko powiedzieć jedną rzecz, do osób wierzących, które zaatakują mnie za taką postawę. Zanim wejdziecie w dyskusję sprawdźcie dokładnie czy w imieniu Waszej wiary ktoś nie morduje ludzi albo nie robi krzywdy niewinnym. Czy ktoś nie uzasadnia słowami, które uważacie za prawdę i drogę, czynów, które w każdej innej sytuacji byłyby uznane za naganne, obrzydliwe i zbrodnicze. Jeśli macie chociażby podejrzenie, że tak może być – odpuście dyskusję, bo właśnie przez takie osoby jak Wy nie można w pełni i na poziomie rozmowy o prawach człowieka i humanitaryzmie rozwiązać tych problemów. Bo zawsze wciśniecie gdzieś między wiersze swojego Boga i zaczniecie domagać się szacunku dla wiary i religii. Od razu mówię..srał Was pies…
Amen…
PS.
W tym tygodniu uczestniczę
w nienormalnych dla mnie porach (9:00 – 17:00) w szkoleniu z mojego miejsca pracy.
Zatem wpisy mogą pojawiać się później. W środę wpisu nie będzie, na 100%, bo
prosto ze szkolenia jadę na koncert, więc mam cały dzień odcięcia od kompa J
Na pewno podzielę się fotkami i wrażeniami z koncertu J
Na pewno podzielę się fotkami i wrażeniami z koncertu J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz