piątek, 18 lipca 2014

Jaum al-dżuma: Biblia XIII

Zbliżamy się do końca historii Abrahama. I dobrze, nie lubię tego bydlaka i psychopaty…


Księga Rodzaju Rzdz 23

1 Sara doczekała się stu dwudziestu siedmiu lat życia.

Czyli o siedem lat przekroczyła limit Boga o siedem lat (Rdz 6:3). Do piekła!

2 Zmarła ona w Kiriat-Arba, czyli w Hebronie, w kraju Kanaan. Abraham rozpoczął więc obrzędową żałobę po Sarze, aby ją opłakać.
3 A potem powstawszy odszedł od swej zmarłej i zwrócił się do Chetytów z taką prośbą:
4 «Choć mieszkam wśród was jako przybysz, sprzedajcie mi tu u was grób na własność, abym mógł pochować moją zmarłą».

Już wiecie skąd się wziął zwyczaj handlowania grobami na cmentarzach. Z samej Biblii. Więc nie dyskutujcie z księdzem wyłudzającym ogromne kwoty za bezwartościowe działeczki na cmentarzach tylko płaćcie – tak mówi Biblia!

5 Chetyci dali taką odpowiedź Abrahamowi:
6 «Posłuchaj nas, panie! Uchodzisz wśród nas za człowieka szczególnie zaszczyconego przez Boga; pochowaj więc swą zmarłą w najprzedniejszym z naszych grobów. Nikt z nas nie odmówi ci swego grobu do pochowania twej zmarłej».
7 Wtedy Abraham powstał i, oddawszy pokłon zgromadzonym Chetytom, zaczął do nich tak mówić:
8 «Jeśli godzicie się, abym pochował moją zmarłą, posłuchajcie mnie! Proście za mną Efrona, syna Sochara,
9 żeby mi sprzedał pieczarę Makpela, która znajduje się na krańcu jego pola; za odpowiednią cenę niechaj mi ją sprzeda, abym miał wśród was grób na własność».
10 Efron Chetyta, który siedział wśród swych współplemieńców, odpowiedział Abrahamowi wobec nich i wobec wszystkich wchodzących w bramę miasta:
11 «Nie, panie mój, posłuchaj mnie: pole to i pieczarę, która na nim się znajduje, daję ci; w obecności moich współbraci daję ci ją, pochowaj swą zmarłą».

Cofam poprzednie słowa! Żądajcie ziemi na grób za free od klechy, – bo jeśli heretycy mogli ja oddać za darmo Abrahamowi, to i Wy ją możecie otrzymać od współwyznawcy. No chyba, że to właśnie w tym jest haczyk, …że innowierca odda, a współwyznawca zedrze skórę…

12 Ale Abraham, oddawszy pokłon Chetytom,
13 oświadczył Efronowi wobec zebranych: «Raczej ty zechciej mnie posłuchać: daję pieniądze za to pole, przyjmij ode mnie, a wtedy dopiero pochowam tam moją zmarłą».

Głupek…
14 Efron dał na to Abrahamowi taką odpowiedź:
15 «Panie mój, posłuchaj mnie: ziemia warta czterysta syklów srebra - suma niewielka dla mnie i dla ciebie - pochowaj swoją zmarłą!»
16 Abraham przystał na żądanie Efrona. Odważył więc Efronowi sumę, którą ten wymienił w obecności Chetytów: czterysta syklów srebra, jakie były wówczas w obiegu.

Głupek, głupek, głupek…

17 Tak więc posiadłość Efrona w Makpela, w pobliżu Mamre, czyli pole i znajdująca się na nim pieczara, oraz wszystkie drzewa wzdłuż jego granicy stały się
18 własnością Abrahama w obecności Chetytów i wszystkich, którzy wchodzili w bramę ich miasta.
19 A potem Abraham pochował swoją żonę Sarę w pieczarze na polu [zwanym] Makpela w pobliżu Mamre, czyli Hebronu, w kraju Kanaan.
20 Odtąd pole i znajdująca się na nim pieczara przeszły od Chetytów do Abrahama jako tytuł własności grobu.

Księga Rodzaju Rzdz 24

1 Abraham zestarzał się i doszedł do podeszłego wieku, a Bóg mu we wszystkim błogosławił.
2 I rzekł Abraham do swego sługi, który piastował w jego rodzinie godność zarządcy całej posiadłości: «Połóż mi twą rękę pod biodro,

Pod biodro? Znaczy na tyłek? To stary zbereźnik. Chłopców mu się teraz na stare lata zachciało?

3 bo chcę, żebyś mi przysiągł na Pana, Boga nieba i ziemi, że nie weźmiesz dla mego syna Izaaka żony spośród kobiet Kanaanu, w którym mieszkam,
4 ale że pójdziesz do mego rodzinnego kraju i wybierzesz żonę dla mego syna Izaaka».

Dobra. To jest rasistowskie jak cholera! Nie wiem jak inaczej to odczytywać…kij mu w plecy staremu dziadowi. Rasistowska świnia!

5 Odpowiedział mu sługa: «A gdyby taka kobieta nie zechciała przyjść ze mną do tego kraju, czy mogę wtedy zaprowadzić twego syna do kraju, z którego pochodzisz?»
6 Rzekł do niego Abraham: «Nie czyń tego nigdy, abyś miał tam wracać z moim synem!
7 Pan, Bóg niebios, który mnie wywiódł z domu mego ojca i z mego kraju rodzinnego, który mi uroczyście obiecał: Potomstwu twemu dam ten kraj, On pośle swego anioła przed tobą; znajdziesz tam żonę dla mego syna.
8 A gdyby owa kobieta nie chciała przyjść z tobą, wtedy jesteś zwolniony z przysięgi; byleś tylko z synem moim tam nie wracał».

Tego nie kumam. Co jest złego w podróży chłopaka do ojczyzny ojca? Przestałby być wyjątkowy? Chyba o to chodzi, bo nie widzę innego powodu. W obcym kraju się wyróżniają, chcą być mniejszością uzurpująca sobie na wyłączność relacje z Bogiem. W rodzinnym kraju – byli by jak wszyscy. Tutaj mogą uprawiać to, co religie robiły i robią na całym świecie – wchodzą w rolę uciskanej mniejszości i dzięki temu zyskują sympatię zwykłych ludzi…manipulanci pieprzeni…

9 Wtedy sługa położył rękę pod biodro Abrahama, pana swego, i przysiągł, że spełni, jak mu powiedziano.

Ciekawe czyim szczytowaniem się to skończyło?

10 Sługa ów zabrał z sobą dziesięć wielbłądów oraz kosztowności swego pana i wyruszył do Aram-Naharaim, do miasta, w którym mieszkał Nachor.

I nie uciekł? Co za jełop. Syndrom sztokholmski czy Uncle Tom? Wiecie, kto to jest Uncle Tom? To niewolnik, który cieszy się ze swojej opresji. Chętnych do lektury o pierwowzorze tego określenia odsyłam TU.

11 Tam rozsiodłał wielbłądy przy studni poza miastem w porze wieczornej, wtedy właśnie, kiedy kobiety wychodziły czerpać wodę.
12 I modlił się: Panie, Boże «Pana mego Abrahama, spraw, abym spotkał ją dzisiaj; bądź łaskaw dla mego pana Abrahama!
13 Gdy teraz stoję przy źródle i gdy córki mieszkańców tego miasta wychodzą, aby czerpać wodę,
14 niechaj dziewczyna, której powiem: "Nachyl mi dzban twój, abym się mógł napić", a ona mi odpowie: "Pij, a i wielbłądy twoje napoję", będzie tą, którą przeznaczyłeś dla sługi swego Izaaka; wtedy poznam, że jesteś łaskaw dla mego pana».

Nieźle sobie wymyślił zestaw warunków do spełnienia. Zobaczymy czy Bóg się ugnie przed sługusem…

15 Zanim przestał się modlić, nadeszła Rebeka córka Betuela, syna Milki, żony Nachora, brata Abrahama; wyszła z dzbanem na ramieniu.
16 Panna to była bardzo piękna, dziewica, która nie obcowała jeszcze z mężem. Ona to zeszła do źródła i napełniwszy swój dzban, wracała.

I sługa, oraz autor tej księgi wiedzieli o jej dziewictwie, bo….???

17 Wtedy sługa ów szybko zabiegł jej drogę i rzekł: «Daj mi się napić trochę wody z twego dzbana!»

No tak, na pewno to Bóg uczynił. Zastąpił jej drogę i wymusił od niej wodę. Pewnie podziękuje za to Bogu i opowie to, jako spełnienie się boskiej woli. Magia!

18 A ona powiedziała: «Pij, panie mój» - i szybko pochyliła swój dzban, i dała mu pić.
19 A gdy go napoiła, rzekła: «Także dla twych wielbłądów naczerpię wody, aby mogły pić do woli».
20 Po czym szybko wylała ze swego dzbana wodę do koryta i pobiegła znów do studni czerpać wodę, aż nanosiła dla wszystkich wielbłądów.

Zastanawiam się czy to zrobiła z własnej woli, czy też ja zmusił. Bo skąd wiedział, że wielbłądy nalezą do niego? Może wspomniał o tym mimochodem podczas picia pierwszego dzbana? Ale pomijamy to, bo się przepowiednia nie spełni albo okaże się, ze jest gównianą historyjką, nie cudem bożym.

21 On zaś zdziwiony czekał w milczeniu, aby się przekonać, czy Pan pozwoli mu dopiąć celu podróży, czy nie.

Pewnie gdyby na tej pustyni postał tak bardzo zdziwiony chwilę dłużej, to pewnie musiałby piasek z ryja i ozu wydłubywać. Tak bardzo był zdziwiony, że młoda dziewczyna zmuszona do usługiwania facetowi w kulturze patriarchalnej wykonuje polecenia osobnika z penisem…bardzo zaskakujące…

22 Ale gdy się wielbłądy napiły, wyjął kolczyk złoty wagi pół sykla oraz włożył na jej ręce dwie bransolety złote ważące dziesięć syklów
23 i zapytał: «Czyją jesteś córką, powiedzże mi; czy w domu twego ojca jest miejsce dla nas na nocleg?»
24 A ona rzekła: «Jestem córką Betuela, syna Milki, którego ona urodziła Nachorowi».
25 Po czym dodała: «Dość u nas słomy i paszy oraz miejsca do przenocowania».
26 Wtedy człowiek ów padł na kolana i, oddawszy pokłon Panu,
27 rzekł: «Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg mego pana Abrahama, który nie omieszkał okazać łaskawości swej i wierność memu panu, ponieważ prowadził mnie w drodze do domu krewnych mojego pana!»

Wiedziałem! Oszust i manipulator!

28 Tymczasem dziewczyna pobiegła do domu i opowiedziała swej matce o tym, co zaszło.
29 A miała Rebeka brata imieniem Laban. Ten to Laban udał się śpiesznie do owego człowieka, za miasto do źródła.
30 Zobaczył bowiem kolczyk i bransolety na rękach swej siostry i usłyszał, jak Rebeka mówiła, co jej ów człowiek powiedział. Podszedłszy więc do tego człowieka, stojącego z wielbłądami u źródła,
31 rzekł do niego: «Pójdź, błogosławiony przez Pana, czemu stoisz tu na dworze! Przygotowałem dom dla ciebie i miejsce dla twych wielbłądów».

„O ten koleś dał Ci złoto? Może ma więcej, dawaj go tutaj! Zarobimy!”…”Dobra, sam polecę…”

32 Udał się więc ów człowiek do domu. Rozkiełznano wielbłądy, dano słomę i paszę wielbłądom oraz wodę do obmycia jego nóg i nóg ludzi, którzy z nim byli.
33 Gdy zaś podano owemu człowiekowi posiłek, rzekł: «Nie będę jadł, dopóki nie przedstawię mej prośby». Rzekł Laban: «Mów».

A nie żryj. Jak zapłacisz, to możesz nawet nie spać i nie srać w moim domu…

34 I zaczął mówić: «Jestem sługą Abrahama.
35 Pan w szczególny sposób błogosławił memu panu, toteż stał się on zamożny: dał mu owce, woły, srebro, złoto, niewolników, niewolnice, wielbłądy i osły.

Kasa, kasa, kasa…wszystko kręci się w tej historyjce wokół kasy!

36 Żona zaś pana mego, Sara, urodziła panu memu w podeszłym swym wieku syna. Jemu to oddał on całą swą majętność.
37 Pan mój kazał mi przysiąc, że spełnię takie polecenie: Nie wolno ci wziąć żony dla mego syna spośród kobiet Kanaanu - kraju, w którym przebywam,
38 lecz masz udać się do rodziny mego ojca, do moich krewnych, i stamtąd wziąć żonę dla mego syna.

Dobra, a ile zapłacisz za nią?

39 Gdy zaś rzekłem memu panu: A jeśli taka kobieta nie zechce pójść ze mną -
40 odpowiedział mi: Pan, któremu służę, pośle z tobą swego anioła i sprawi, że zamiar twój ci się powiedzie, że weźmiesz żonę dla mego syna z rodziny mojej, z rodu mojego ojca.
41 Będziesz zaś zwolniony z przysięgi, jeśli przyjdziesz do mych krewnych, a oni ci jej nie dadzą; tylko wtedy będziesz zwolniony z przysięgi.
42 Gdy więc dziś przyszedłem do źródła, modliłem się: Panie, Boże pana mego Abrahama, jeśli taka wola Twoja, spraw, abym dopiął celu podróży, którą odbywam.
43 Oto jestem u źródła. Niech więc stanie się tak, żeby ta dziewczyna wyszła czerpać wodę, A gdy jej powiem: Daj mi się napić trochę wody z twego dzbana,
44 niechaj mi powie: Pij ty, a i wielbłądy twe napoję; będzie to ta kobieta, którą Pan wybrał dla syna pana mojego.
45 Zaledwie przestałem tak w duchu się modlić, ukazała się Rebeka z dzbanem na ramieniu i zeszła do źródła, aby czerpać wodę. Wtedy powiedziałem do niej: Daj mi pić.
46 Ona zaś szybko nachyliła swój dzban i powiedziała: Pij, a potem napoję także twe wielbłądy. I napiłem się i wielbłądy moje napoiła.
47 A gdym ją zapytał: Czyją jesteś córką, odpowiedziała: Jestem córką Betuela, syna Nachora, którego urodziła Milka. Włożyłem więc kolczyk w jej nozdrza i bransolety na jej ręce.
48 A potem padłem na kolana i oddałem pokłon Panu; i dziękowałem Panu, Bogu pana mego Abrahama, że poprowadził mnie drogą właściwą, abym wziął bratanicę pana mego za żonę dla jego syna.
49 A teraz powiedzcie mi, czy chcecie okazać panu mojemu prawdziwą życzliwość; a jeśli nie - powiedzcie, a wtedy udam się gdzie indziej».

Nie dość, że sam wymyślił całe warunki, zmusił dziewczynę do ich wykonania, to teraz pieprzy, jak to Bóg spowodował, że się spełniły…istota religii w pigułce.

50 Wtedy Laban i Betuel tak odpowiedzieli: «Ponieważ Pan tak zamierzył, nie możemy ci powiedzieć nie lub tak.
51 masz przed sobą Rebekę, weź ją z sobą i idź. Niechaj będzie ona żoną syna pana twego, jak postanowił Pan».

„Tylko zostaw złoto i prezenty i zabieraj gówniarę…”

52 Gdy sługa Abrahama usłyszał te ich słowa, oddał pokłon Panu.
53 Po czym wyjąwszy srebrne i złote klejnoty oraz szaty, dał je Rebece; a bratu i matce jej ofiarował kosztowności.

Powiedziałem – kasa, kasa, kasa….kupił żonę dla Izaaka.

54 Potem on i ci, którzy z nim przybyli, najadłszy się i napiwszy, udali się na spoczynek. A gdy wstali rano, rzekł sługa Abrahama: «Pozwólcie mi wrócić do mego pana».
55 Odpowiedzieli brat i matka dziewczyny: «Niechaj pozostanie ona z dziesięć dni, zanim odejdzie».
56 Ale on przynaglał mówiąc: «Nie zatrzymujcie mnie wy, skoro Pan pozwolił mi dopiąć celu mojej podróży. Pozwólcie mi odejść i wrócić do mego pana».
57 Wtedy oni rzekli: «Zawołajmy dziewczynę i zapytajmy ją samą».

Cały ten czas targowali się o dziewczynę bez jej obecności? I matka w tym uczestniczyła. Jak słodko…

58 Zawołali zatem Rebekę i spytali: «Czy chcesz iść z tym człowiekiem?» A ona odpowiedziała: «Chcę iść».

Nie dziwię się, pewnie całą noc ją nakręcali – „Idź z nim od razu. Co jak się rozmyśli, albo Bóg mu powie, że się pomylił. Wiemy, że się Bóg już parę razy pomylił, więc udamy, że chcemy, żebyś została…tak, na pokaz. A potem zawołamy Ciebie i powiesz, że chcesz iść. Załatwimy w ten sposób kwestię Twojej ‘wolnej woli’ „.

59 Wyprawili więc Rebekę, siostrę swoją, i jej piastunkę ze sługą Abrahama i jego ludźmi.
60 Pobłogosławili Rebekę i tak rzekli: «Siostro nasza, wzrastaj w tysiące nieprzeliczone: i niech potomstwo twoje zdobędzie bramy swych nieprzyjaciół!»
61 Po czym Rebeka i jej niewolnice wsiadły na wielbłądy i ruszyły w drogę za owym człowiekiem. Sługa Abrahama zabrał więc Rebekę i odjechał.

Hola! Sługa ma dziesięć wielbłądów. Na sto procent jedzie z nim Rebeka i jej piastunka (pewnie po to, żeby jej sługa nie wydupczył gdzieś w głuszy po drodze). Skąd ludzie sługi i jak dużo było tych niewolnic? Trzy wielbłądy zajęte. Został siedem. Ludzi sługi – liczba mnoga – przynajmniej dwóch. Ile było tych niewolnic? I czy jadą tylko na wielbłądach sługi? Bo jeśli z domu Betuela, razem z Rebeką wyszły niewolnice i wielbłądy, to czy mu się nie opłacało? Nie wiem, jaki był kurs niewolników i wielbłądów w tamtych czasach i może za 100 gramów złota się opłaciło (wynika to z miar użytych w Biblii)…nie wiem…

62 A Izaak, który naówczas mieszkał w Negebie, właśnie wracał od studni Lachaj-Roj;
63 wyszedł bowiem pogrążony w smutku na pole przed wieczorem. Podniósłszy oczy ujrzał zbliżające się wielbłądy.
64 Gdy zaś Rebeka podniosła oczy, spostrzegła Izaaka, szybko zsiadła z wielbłąda
65 i spytała sługi: «Kto to jest ten mężczyzna, który idzie ku nam przez pole?» Sługa odpowiedział: «To mój pan». Wtedy Rebeka wzięła zasłonę i zakryła twarz.

Pokazywała obcemu kolesiowi twarz całą drogę, a zakryła się przed przyszłym mężem…debilizm…

66 Kiedy sługa opowiedział Izaakowi o wszystkim, czego dokonał,
67 Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, swej matki. Wziąwszy Rebekę za żonę, Izaak miłował ją, bo była mu pociechą po matce.

Jak to pociechą po matce? Z matką też spółkował i tak bardzo tęsknił, ze dopiero inna cipka z jego plemienia dała mu pocieszenie…chore!

Księga Rodzaju Rzdz 25

1 Abraham poślubił jeszcze drugą kobietę, imieniem Ketura.
2 Ona to urodziła mu Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha.
3 Jokszan był ojcem Saby i Dedana; synami zaś Dedana byli: Aszszurim, Letuszim i Leummim.
4 Synowie Midiana: Efa, Efer, Henoch, Abida i Eldaa. - Ci wszyscy byli potomkami Ketury.

Brazyliada…przechodzimy dalej…

5 Abraham całą swą majętność oddał Izaakowi,
6 synów zaś, których miał z żon drugorzędnych, obdarował i kazał im jeszcze za swego życia odejść od Izaaka ku wschodowi, do kraju leżącego na wschód.

Żony gorsze i lepsze, i wypędzeni synowie…coś czuję wojnę i waśnie w powietrzu…

7 A gdy Abraham dożył lat stu siedemdziesięciu pięciu,

Pięćdziesiąt pięć lat ponad limit! Piekło!

8 zbliżył się kres jego życia i zmarł w późnej, lecz szczęśliwej starości, syt życia, i połączył się ze swoimi przodkami.
9 Izaak i Izmael, synowie Abrahama, pochowali go w pieczarze Makpela na polu Efrona, syna Sochara Chetyty, w pobliżu Mamre.
10 Na tym polu, które nabył Abraham od Chetytów, został on pochowany obok swej żony, Sary.
11 Po śmierci Abrahama Bóg błogosławił jego synowi Izaakowi. Izaak zamieszkał w pobliżu studni Lachaj-Roj.
12 Oto potomkowie Izmaela, syna Abrahama, którego Abrahamowi urodziła Egipcjanka Hagar, niewolnica Sary.
13 Oto imiona synów Izmaela, imiona pochodzących od nich potomków: Nebajot, pierworodny syn Izmaela, Kedar, Adbeel, Mibsam,
14 Miszma, Duma, Massa.
15 Chadad, Tema, Jetur, Nafisz i Kedma.
16 Oto synowie Izmaela i takie są zarazem nazwy miejscowości, w których oni przebywali lub się osiedlili - dwunastu naczelników ich szczepów.

Niech się te nudne wyliczanki skończą…chce jakąś akcję!

17 A Izmael, mając sto trzydzieści siedem lat, doszedł do kresu swego życia; umarł i połączył się ze swoimi przodkami.

Taki chuj się połączył! Osiemnaście lat ponad limit boski!

18 [Jego zaś potomkowie] mieszkali od Chawila aż do Szur, leżącego naprzeciw Egiptu, na drodze do Aszszuru. Osiedlili się tam, mimo sprzeciwu ze strony spokrewnionych z nimi szczepów.
19 Oto dzieje potomków Izaaka, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka.
20 Izaak miał czterdzieści lat, gdy wziął sobie za żonę Rebekę, córkę Betuela, Aramejczyka z Paddan-Aram, siostrę Labana Aramejczyka.
21 Izaak modlił się do Pana za swą żonę, gdyż była ona niepłodna. Pan wysłuchał go, i Rebeka, żona Izaaka, stała się brzemienna.

Co to za historie znowu! Następna niepłodna? Znowu Bóg interweniuje! A może to nie z kobietami jest problem tylko z facetami! Biorą za żony młode dziewczyny, jako stare dziady i zwalają brak dzieci na kobiety!

22 A gdy walczyły z sobą dzieci w jej łonie, pomyślała: «Jeśli tak bywa, to czemu mnie się to przytrafia?» Poszła więc zapytać o to Pana,

Wykręciła numer alarmowy z budki na rogu! Gdzie poszła! Jest jakieś specjalne miejsce, gdzie można pogadać z Bogiem?

23 a Pan jej powiedział: «Dwa narody są w twym łonie, dwa odrębne ludy wyjdą z twych wnętrzności; jeden będzie silniejszy od drugiego, starszy będzie sługą młodszego».

„Dwa ludy”…mówi się dwaj ludzie, ty tępaku…

24 Kiedy nadszedł czas porodu, okazało się, że w łonie jej były bliźnięta.
25 I wyszedł pierwszy syn czerwony, cały pokryty owłosieniem, jakby płaszczem; nazwano go więc Ezaw.

Rudy! Bez duszy…ma przesrane od samego początku!

26 Zaraz potem ukazał się brat jego, trzymający Ezawa za piętę; dano mu przeto imię Jakub. - Izaak miał lat sześćdziesiąt, gdy mu się oni urodzili.
27 A gdy chłopcy urośli, Ezaw stał się zręcznym myśliwym, żyjącym w polu. Jakub zaś był człowiekiem spokojnym, mieszkającym w namiocie.
28 Izaak miłował Ezawa, bo ten przyrządzał mu ulubione potrawy z upolowanej zwierzyny; Rebeka natomiast kochała Jakuba.
29 Gdy pewnego razu Jakub gotował jakąś potrawę, nadszedł z pola Ezaw bardzo znużony
30 i rzekł do Jakuba: «Daj mi choć trochę tej czerwonej potrawy, jestem bowiem znużony». Dlatego nazwano go Edom.
31 Jakub odpowiedział: «Odstąp mi najprzód twój przywilej pierworodztwa!»
32 Rzekł Ezaw: «Skoro niemal umieram [z głodu], cóż mi po pierworodztwie?»
33 Na to Jakub: «Zaraz mi przysięgnij!» Ezaw mu przysiągł i tak odstąpił swe pierworodztwo Jakubowi.
34 Wtedy Jakub podał Ezawowi chleb i gotowaną soczewicę. Ezaw najadł się i napił, a potem wstał i oddalił się. Tak to Ezaw zlekceważył przywilej pierworodztwa.

Powiedziałem! Rudy zawsze ma przesrane!

Tyle na dziś. Ubiliśmy Abrahama i jedziemy dalej..za tydzień.

Amen!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz