
Nie atakujcie nikogo personalnie tylko, dlatego,
że wierzy w Boga. Najbliższych zwłaszcza. Można rozmawiać o poglądach i
pojęciach bez wjeżdżania komuś na życiorys. Nawet, jeśli ich jedyną obroną
będzie atak waszej osoby – bądźcie konsekwentni. Rozmawiamy o poglądach,
ideach, nie o ludziach. Jeśli jakakolwiek rozmowa schodzi na takie tory, to
albo ją sprowadzamy z powrotem na właściwy szlak, albo ja po prostu kończcie. Grzecznie,
ale stanowczo. Bez fochów i obrażania się. Czasem wejście w rejony wiary
powoduje w ludziach reakcje emocjonalną i to jest pułapka. Pułapka, którą na
nich zastawili Ci, którzy wpoili im tę wiarę. Czasem nieświadomie, czasem świadomie.
Dlatego musicie wyczuć, kiedy granica zostanie przekroczona i grozi atakiem.
Jak mawiają wszyscy wielcy zarówno sztuki wojennej
jak i sztuki prowadzenia debat – najważniejsze to poznać swojego oponenta.
Musicie wiedzieć, jakich argumentów może użyć, rozważyć wszystkie scenariusze.
Musicie znaleźć wszystkie słabe punkty w swojej postawie. Bez tego nawet nie
zaczynajcie poważnej rozmowy. Nawet z osobą, która w pozoru stoi intelektualnie
niżej niż wy. A może zwłaszcza wtedy. Do takich osób trzeba podchodzić
szczególnie ostrożnie i ekstra przygotowanym. Nie możemy używać lewej strony
definicji, tylko musimy wszystko wyjaśniać. Najlepiej nawet nie wspominać o
samych definicjach – od razu mówić, „ale rozmawiamy o poglądach, nie o Tobie”,
zamiast – „popełniasz błąd argumentu do osoby (argumentum ad personam)”. To nic nie da, a jedynie pogłębi różnicę w
rozumieniu tego, o czym rozmawiacie.
Nawet nie będę wspominał o słuchaniu. Nie
wchodźcie w zdanie, nie przerywajcie. To powoduje frustrację, a w konsekwencji
przyspiesza przejście na poziom emocjonalny. A tego nie chcemy.
Odnoście się do tego, co powiedział rozmówca lub
wracajcie go na to, o co wy pytaliście, jeśli zmienił temat.

Już niebawem dostarczę Wam coś, co pomoże w
prowadzeniu rozmów. I tych formalnych i tych zwykłych, codziennych. Ale to za
chwilę i nie twierdzę, że tutaj J
Na razie więcej powiedzieć nie mogę J
Oczywiście, jeśli macie pytania – piszcie. Tutaj w
komentarzach lub na maila reasonspawn.blog@gmail.com
Maile są bardziej osobiste, prywatne, więc jeśli
chcecie ode mnie usłyszeć słowa wsparcia lub moje zdanie na temat konkretnej
sytuacji – walcie śmiało. Odpiszę na każdego maila J
Trzymajcie się wojownicy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz